czwartek, 31 lipca 2008

Polonijny przerywnik łącznościowy

0 comments

A ten wiadomy powszechnie blok 256 adresow IP to trzymajom krasnoludki, ktore sie tam glowiom 24/ 7/365, jak by tu dobrze zrobic Sierotce Marysi, co na róźnych forach różne osoby zauważyły, bo trudno nie zauważyć.

Ciekawe, ale tych dwustu piećdziesięciu sześciu adresów IP światła administracja GW jakos nie banuje, chociaż technicznie bylaby to rzecz trywialna zgoła. Fajnie by bylo eksperymentalnie sprawdzić, jak wyłączenie na miesiac czy dwa dostepu do forum dla tego bloku IP wplyneloby na jakość tutejszej debaty. Ale na to uszy Agory sa zapewne za chude.

Ja tam jestem czlek zgodliwy i gruntownie niechętny spiskowym czy frakcyjnym teoriom. Ale nie sposob nie dostrzec, ze orientacja antypolonijna na tym forum reaguje na niewygodne sobie watki w ciagu minut od ich ukazania się na forum, niezaleznie od pory dnia i nocy. Pompa do szamba gdzieś tam musi stac pod parą, bo odpala natychmiast, kiedy ktokolwiek z Polonii cokolwiek napisze, na co establiszmętowi Pomrocznej brak dorzecznej riposty. No a jak establiszmęt nie ma nic sensownego do powiedzenia, albo jak nie chce żeby o czymś rozmawiano, no to dawno wyuczonym odruchem taka informacja zostaje uznana za szkodliwą i należy ją zaraz w goovnie utopić.

Frakcja antypolonijna o świecie ma niewielkie raczej pojęcie, ale za to ma na wszystko taki sam mesydż: “a w Ameryce murzynów bijom” (wariacje: “Australia nad przepaścią” oraz “bolszewicka Kanada”).

Cudownym zrządzeniem losu, wątki snute przez tą frakcję, pod setkami ksyw, zawsze takie same mają przesłanie: “na emigracji Polakom jest okropnie i źle, w całkowitym przeciwieństwie do ich polozenia w Macierzy, krainie dobra, piękna i wzrastającej prosperity. A jeśli nawet tak w Macierzy nie jest, no to przeciez wszedzie jest tak samo - Polska i świat niczym sie od siebie nie różnią”.

W ten sposob pięciu Ziutków przy klawiaturach na trzy zmiany, pięciu miłośnikow herbatek konsularnych za granicą i jeden walnięty Kagan, ochotnik, razem wytwarzają iluzję, ze miażdżąca wiekszosc uczestnikow dyskusji w polskim internecie to przedstawiciele zdrowego trzonu opinii publicznej w cyberspace, ktory stoi murem za establiszmętem krajowym i jego stanowiskiem na dowolny temat, zawsze gotów dla Ojczyzny na dnie z honorem lec.

Trudno powiedziec, czy to jest dzialalnosc operacyjna, szkoleniowa, eksperymenty w temacie “kuntrol w nowym otoczeniu operacyjnem”, czy budowa wirtualnych wiosek potiomkinowskich w cyberprzestrzeni dla pokrzepienia serc i wywarcia dobrego wrażenia na zwierzchności - patrzcie, co my potrafim!

Bez wątpienia widać w tym element starej jak świat przepychanki manadżmętu z establiszmętem o kasę, etaty i technikę. Żeby dostać od establiszmętu fundusze na działalność, ludzi i sprzęt, manadżmęt musi udowodnić swoją nieodzowność.

W tym celu manadżmęt utrzymuje decydentów z establiszmętu w przeświadczeniu, że jakby kontroli nie było i każdy by mógł se pisać w internecie co zechce, to państwo się od tego rozleci, więc absolutnie konieczne są podchody, kontrofensywy, aktywne manipulowanie opinią publiczną środkami operacyjnymi, zagłuszanie, wycinanie etc.

To są ci sami goście, którzy jak byli 20 lat młodsi, to pracowali na rzecz koncepcji ideolo, że jak by każdy miał se słuchać Radia Wolna Europa jak chce, to państwo się od tego rozleci, więc absolutnie koniecznie trzeba zagłuszać.

Ten sam wdzięk, ten sam poziom argumentacji. “Żołnierz Wolności” przestał wychodzić, to dali im klawiatury. Wszystko inne zostało tak jak było: takie operacje jakie wyszkolenie i taka kontrola jacy kontrolerzy.

Wojska Łączności z Polonią

Ten wpis został dodany w 4 lipiec, 2008 @ 17:50 UTC i znajduje się w kategorii GW, Onet, Polonia, Propaganda, WSI, agitprop, blogowanie, erystyka, ksenofobia, panowanie, socjotechnika, wp, wywiad, zasięg. Otagowane: , .


Czystka marcowa 2008

0 comments
Zanim jeszcze wspomniana w prologu wirtualnapolonia.com dokończyła wyrzynania Krupińskiego i Wnuka na swoich łamach - onet w międzyczasie cichaczem zlikwidował sprawę obiektową obczyzna.wordpress.com/?p=2089


Ale do tego jeszcze wrócę. 9 marca wirtualnapolonia zakomunikowała:
Od dłuższego czasu Wirtualna Polonia pekała w szwach. Baza danych rozrastała się w szybkim tempie, pojawiały się problemy z dodawaniem komentarzy przez naszych gości - a nawet groziła nam utrata wszystkich danych.

Dlatego zdecydowaliśmy się na krok drastyczny, porównywalny ze zresetowaniem: całkowicie usunęliśmy wszystkie dane i zaczęliśmy niejako od początku.

Porównanie nie jest jednak do końca prawdziwe: stare dane wciąż istnieją i postaramy się, aby z czasem udostępnić je wszystkim zainteresowanym.

Każdy przedszkolak wie, że usuwanie danych z Internetu jest działaniem syzyfowym, bo archive.org i tak wszystko nagrało: ‘Der Witz ist, ich habe gar keinen polnischen Pass’ - infantylny w tym kontekście wydaje się więc zamiar spalenia teczek - mikrofilmy niedopałków zawsze się gdzieś tam zachowują - jak nie w Moskwie to na jakimś amerykańskim serwerze. Tu parę przykładzików poglądowych obczyzna.blogspot.com/2004/05/fora-ze-dwora.html


Pierwszym poważnym tąpnięciem w krajowym Internecie było zlikwidowanie 1 lutego Roku Pańskiego 2002 serwisu Polonia Wirtualnej Polski upf.civicua.org/news/2002/0013.frame.shtml

Nie sądzę, by admin blogi-polityczne.liiil.pl spodziewał się, że dojdę do niego - w każdym razie lojalnie uprzedzam, że cykl zakończę właśnie na nim he he he

środa, 30 lipca 2008

Prolog

0 comments
Dawno, dawno temu w Czwartek 17-tego Lutego o godzinie 6:14 po południu czasu kanadyjskiego Roku Pańskiego 2005 za Wielką Wodą i za górami pewien zblazowany emigrant postanowił se wrzucić na gógla kupę tekstów usuniętych w ramach rewanżu za Ann Arbor. Zaczął je sobie zbierać na paszporty.blogspot.com



Zbierał je sobie i zbierał, tekściki wskakiwały sobie na góogla, poczciwy MSZ podczytywał sobie od czasu do czasu.



W międzyczasie in der Zwischenzeit funkcjonariusze podkładali oczywiście różne świnie na bloga, ale jakoś się to dalej ciągnęło i dalej się ciągnie. Wyłowiło się świnie i cześć.



Pożytek z tego zbieractwa był taki, że podpierając się eksponatami łatwiej było wytłumaczyć znajomemu krajowcowi z RP, iż przyjazd do kRaju jest ryzykowny, kosztowny i niewygodny. Od Roku Pańskiego 2004 stało się to dużo łatwiejsze, bo miliony migrantów w Londku zaczęła doświadczać na własnej skórze pieszczot konsularnych.



Zgodnie z preferencjami salonowymi i staropolską tradycją nielinkowania opowiem państwu króciuteńką historyjkę o pułapce paszportowej oraz o ostatnich zmianach w internecie po reanimacji WSI. Kto reanimował - każdy wie. Czyim priorytetem była reanimacja - też każdy wie. Reperkusje reanimacji w skali indywidualnego internauty są już mniej zauważalne.



W marcu bieżącego roku wirtualnapolonia.com rozpoczęła czystkę tysięcy artykułów z komentarzami wpisywanych tam przez okres blisko 6 lat. Przed tygodniem czystka zakończyła się pełnym sukcesem.

To je dobre, panie Havranek - jaja jak berety

0 comments
Jak Kali linkować - to być dobrze he he he


blogi-polityczne AT liiil.pl

do mnie
pokaż szczegóły 11:55 (38 minut temu)

Odpowiedz



Witam,

blog paszporty nie spelnia obecnie kryteriow blogu politycznego, dalego zostal usuniety z listy.

Na blogu umieszczane sa przewaznie jedynie linki do innych stron.

Pozdrawiam

liiil


Wygląda na to, że Blog






1
Matka Kurka
Zaściankowa, kołtuńska i dewocyjna wizja państwa odniosła duży sukces. Dzieje się tak dlatego, że obrany kierunek przez IV RP pokrywa się z poziomem percepcji i wiedzy sporej części elektoratu.


Spełnia takowe wymogi, gdyż zawiera wyłącznie linki do cudzych stron he he he, czyli do wpisów pewnego forumowicza z forum wiadomości onetu he he he

Czy nie dałoby się jakoś odblokować paszportów na blogach politycznych?

0 comments
Nie, żeby mi tam specjalnie na tym zależało, ale gdyby się okazało, że to jakaś czystka marcowa, to raczej bym nie chciał być ujmowany w takowym rankingu. Bez ujmy - prawdopodobnie jest to następne zwykłe przeoczeni. Blog jak blog - mam swój licznik i swoich wizytatorów. Tyle, że Witrualna Polonia dokonała ostatnio czystki marcowej, więc być może jestem nieco przeczulony. No i teraz ten Sumliński czy jak mu tam.

Jaki śliczny milicjant z lizakiem

Wyjechać czy zostać w kraju?

Polacy mają wyższą jakość życia niż Irlandczycy i Brytyjczycy mimo znacznie niższych zarobków - donoszą dzienniki "Daily Telegraph" i "Daily Mail", powołując się na wyniki badań portalu uSwitch specjalizującego się w porównawczych analizach cen i kosztów życia. Dlaczego więc wciąż tylu naszych rodaków wyjeżdża na Wyspy? Czy w Polsce rzeczywiście żyje się tak źle, by stąd uciekać?

Pytanie jest sformułowane dość niejasno i pokrętnie - nie wiadomo o który kraj chodzi. Dopiero to "wrócić" na dole ankiety jako tako rozjaśnia ciemności pytyjskie.


Jaki śliczny milicjant z lizakiem

O skuteczności czystki marcowej dwuosobowej wirtualnej polonii z miejscowości Solna koło Sztokholmu

Krupińskizmy - wiersze i nie tylko 2007-06-08 (09:39) Wirtualna Polonia

HISTORIA PEWNEGO "FORUM"

poniedziałek, 28 lipca 2008

Twardziel

0 comments
Dobrze! pokaż że Polacy to twardziele, którzy nie dają sobie w kasze dmuchać! Tak trzymaj. Niedługo to Ty będziesz wymuszał łapówki od policjantów i dyktował kursy euro, biały Buana! 27 lipiec 2008 12:34

Biznes Onet o Kanadzie - kolejna propaganda

0 comments
Kanada jest jednym z najbogatszych państw świata. Szybki wzrost
gospodarczy, niskie bezrobocie (ok. 6 proc.) i wysokie dochody to
podstawowe argumenty przemawiające za szukaniem pracy w tym kraju.

biznes.onet.pl/18,1498887,prasa.html

Wynagrodzenie waha się od 23 do 35 dolarów kanadyjskich (47–72 zł)
brutto za godzinę pracy. Podatek wynosi 30 proc. pensji. Biorąc pod
uwagę, że w Kanadzie obowiązuje 40-godzinny tydzień pracy,
miesięcznie można liczyć na 4–5,6 tys. dolarów kanadyjskich zarobku
(8,2–11,5 tys. zł).

środa, 23 lipca 2008

Ambasada w Delhi

0 comments
Pan chyba tez niespecjalnie mnie zrozumial i mowi ze... ze.... ze on mnie przelaczy do kogos... Moment! Tutaj jakas iskierka sie zapalila ze akcent jakis taki wyrazny i nie rozumie angielskiego.. hmm.. PEWNIE POLAK!! No to sie pytam czy moge po Polsku mowic.. No prosze: 'O, dzien dobry, ja tutaj stoje pod brama z narzeczona w tym upale i goracu, nic sie nie dzieje i generalnie sie chce zapytac DLACZEGO ja wciaz tutaj stoje? Czy to jakas kolejka, czy tak to ambasada pracuje?' i tego typu mobilizacyjne gadki. Pan uprzejmie odpowiedzial ze... on w zasadzie nie wie dlaczego ja tam stoje i ze moze bylibysmy laskawi wejsc do srodka. Podziekowalem, usmiechnalem sie do dziadka ochroniarza i pokazalem na metalowe wrota. W tym momencie wszyscy czekajacy spojrzeli jakbym ich matki na smierc przez zalaskotanie skazal, grzecznie przeprosilem i przecisnelismy sie do srodka - tutaj klimatyzacja, pusto i milo choc brzydko jak w budynku PGRu z 80 lat poprzedniego wieku - takie same, okragle popielniczki na chudych i krzywych nogach, takie same tanie meble i niewiedziec czemu przyciemniane szyby - koszmar i tragedia estetyczna. Pan ochroniarz (w srodku juz Polak) pokazal nam gdzie mamy isc a pan obslugujacy (Hindus) lamana angielszczyzna poprosil o dokumenty a nastepnie zdziwil sie ze my z normalnym paszportem. No a z jakim mamy byc?! No bo ktos do niego wlasnie zadzwonil ze wchodza ludzie z dyplomatycznymi paszportami i prosze ich szybko obsluzyc... Popatrzylismy na siebie dosc dziwnie i zapytalem pana Hindusa, patrzac jednoczesnie dosc wymownie, czy w zwiazku z tym ze nie mamy dyplomatycznych paszportow bedzie nalegal zebym opuscil wlasna ambasade i wrocil do kolejki oczekujacych przed - pan sie jedynie usmiechnal, powiedzial: skad, nie ma problemu, mozecie zlozyc dokuemnty mimo ze ci ludzie przed budynkiem czekaja od rana (tu przypominam ze w srodku nie bylo nikogo oczekujacego czy tez zalatwiajacego cokolwiek). Po 5 minutach bylismy juz na zewnatrz i udalismy sie w dalsza czesc podrozy.

Biuro Turkish Airlines w Connaught Place - centralne Delhi czyli okolica bardzo formalna i 'posh' wiec czlowiek rzadko sie tam zapuszcza. Wchodzimy do biura, mowie ze chcialem bilet wykupic. Pani z lekkim zaniepokojeniem informuje ze przyjmuja tylko gotowke... ja sie usmiecham i wyciagam plik tysiacrupiowych (najwiekszy nominal w Indiach) banknotow. Podalismy, wypelnilem jakis doumencik, czekamy na bilety - o, sa gotowe! Pani z biura:

- To ja poprosze paszporty.

- Co takiego? Jakie paszporty?

- Osob podrozujacych. Potrzebuje paszporty do wydania biletow.

- Przykro mi, nie nosze ze soba paszportu a dokument tej damy lezy obecnie w ambasadzie - tu juz bylem na serio solidnie zirytowany.

Na szczescie Pallavi miala ze soba kopie, wiec byla uratowana, natomiast ja zostalem na lodzie. Udalo sie jednak przeblagac Mila Pania w Biurze ze ja naprawde jestem tym ktory leci i ze naprawde posiadam paszport. Obiecalem nawet scan przeslac emailem!

Cali szczesliwi i totalnie zmeczeni wrocilismy do Gurgaon, zabookowalismy jeszcze (tym razem przez internet wiec bez problemu!) loty laczace i gotowe!


wtorek, 22 lipca 2008

Made in Poland

0 comments
Polskie Radio Online - IAR - Litewscy politycy: "na paszportach nie powinno być polskich napisów": "Litewscy politycy są oburzeni z powodu napisu na nowych litewskich paszportach informujących o tym, że zostały wyprodukowane przez Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych. Konserwatywny polityk Jurgis Razma uznał umieszczenie polskiego napisu na paszportach za absurd, bliski skandalowi."


poniedziałek, 21 lipca 2008

Nielot czyli głuszec teoretycznie systemowy

0 comments
@ Wychodźca

Odpowiem tak jak wtedy: "Ornitolog nie musi umieć fruwać ale to nie znaczy, że ptak lepiej objaśni mechanizmy lotu... Dlatego cywilizowany świat tak dużo wydaje na edukację".
Mam wrażenie deja vu. Sam nie wiem dlaczego znów daję się wciągnąć w dyskusję. Wcześniej myślełem, że ma Pan problemy z czytaniem ze zrozumieniem, teraz jednak zaczynam skłaniać się ku tezie, że ma Pan nadnaturalne zdolności i widzi więcej niż jest w rzeczywistości. Obawiam się, że takiej dyskusji moge nie sprostać, trudno mi się ustosunkować do czegoś co rzekomo wykasowałem. W komentarzach stawia Pan nowy problem a potem żąda odpowiedzi. Poradzę Panu to co wtedy, proszę sobie poszukać literatury na interesujący Pana temat.
Chciałbym również, by Pan pisał na temat. Nie ja jestem tematem tego bloga więc proszę ograniczyć wycieczki osobiste inaczej będę kasował bez litości. Z ciężkim sercem bo po raz pierwszy ale ręka mi nie zadrży bo nie ma litości do trolizmu. Jeśli już Pan musi wracać do swojej teorii o dyskryminacji Polaków mieszkających za granicą, którym odmawia się paszportu to proszę to robic przy właściwym wpisie.

2008-07-21 11:24


Na metrykę

0 comments

2008-07-18 23:44:57 (2 dni temu)

ewamik

Posty: 443

Kobieta

Z nami od: 30-10-2007

Skąd: London/Neasden

Nie mam pojecia jak im sie to udało ale...
Kilka lat temu ja równiez zrobiłam cos takiego na lotnisku w Atenach.Tam urodziła nam się córka i gdy miała niecałe 2mies jechalismy z nia do Polski.
Ani w naszym odpowiedniku urzedu stanu cywilnego ani w biurze podrózy nikt nic nie wiedział.Nawet w rzedzie zasmieli się,że niby dla takiego maluszka jak mieliby zdjecie zrobić?
Na lotnisku przeszlismy odprawę,bagaże poszły do samolotu,my zadowoleni chodzilismy po lotnisku.Przeszlismy wszystkie bramki i brameczki az tu nagle przy samolocie,ostatnia odprawa jakis młody celnik przyczepił sie.Wezwał szefa,a ten nie pozwolił bo niby skąd ma wiedziec czy to nasze dziecko? przeciez nie ma zdjęcia.Na co mu powiedziałam,,że moge mu szwy pokazac bo jeszcze są.
Powiedział,ze równie dobrze może to być czyjes dziecko.Uparł sie i nic.
Samolot opóźniony bo szukali naszego bagażu.
Dzieki znajomości mojego brata(mieszka w Atenach) w trybie natychmiastowym wyrobilismy zjazdówkę,przebukowalismy bilet juz na lotnisku i to za darmo i za 2 dni bylismy na pokładzie samolotu.
Twoim znajomym uda sie albo i nie,bo jeszcze kontrolę przejda we Francji,prawda? Ciekawe czy tam ich nie wrócą.

poniedziałek, 14 lipca 2008

Nowelizacja Karty Polaka na jesieni

0 comments

Nasz Dziennik: "Z Arturem Kozłowskim, przewodniczącym Rady ds. Polaków na Wschodzie, rozmawia Jacek Dytkowski"

niedziela, 6 lipca 2008

Wołyń

0 comments
między ciszą a ciszą... - ellenai.salon24.pl :: "Wywiad, który się nie ukazał, czyli aneks do historii losów wołyńskich Polaków":



  1. BlogThis w operetce, IE i Firefox.
    Blogger: Pulpit nawigacyjny: ustawiasz język polski z prawej strony pulpitu.
  2. Wchodzimy na Pomoc Bloggera : What is BlogThis! ?
  3. Przeciągamy myszą BlogThis! <-- drag this link to your browser's Links bar" do paska nawigacyjnego operetki. Można przeciągnąć wprost stąd --> BlogThis!
  4. W Firefox przesuwamy --> BlogThis! do Bookmarks Toolbar.
  5. W IE nie wchodzi mi do Links, ale w IE można za to zainstalować Google Toolbar

wtorek, 1 lipca 2008

Do Polski za chlebem

0 comments

Do Polski za chlebem

Maciej Miłosz 30-06-2008, ostatnia aktualizacja 01-07-2008 21:39

W stolicy i na Mazowszu pracuje coraz więcej cudzoziemców. Poszukiwani są kierownicy i wykwalifikowani robotnicy.

Robotnicy z Bułgarii budują osiedle Górczewska Park
autor zdjęcia: Sołtys Seweryn
źródło: Fotorzepa
Robotnicy z Bułgarii budują osiedle Górczewska Park

Tylko od początku tego roku Mazowiecki Urząd Pracy wydał ponad 8 tysięcy pozwoleń na pracę dla obywateli innych państw.

A według prognoz, do grudnia legalną pracę w stolicy podejmie nawet 20 tysięcy. To ponad 7 tysięcy więcej niż w roku ubiegłym.

Najwięcej zagranicznej kadry napływa z Europy (45 proc.) i Azji (43 proc.)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...