Strony

wtorek, 16 sierpnia 2005

SalonNiezaleznych.org :: View topic - Historia jednego paszportu

SalonNiezaleznych.org :: View topic - Historia jednego paszportu:



"Otóz, od pazdziernika ubieglego roku Jacek Giebartowski stara sie o uzyskanie polskiego paszportu. Wszystkie niezbedne dokumenty przedlozyl w konsulacie polskim w Australii. Osoba odpowiedzialna, która zajmuje sie z racji sprawowanej funkcji jest niejaki pan Grzegorz Jopkiewicz. Jest Konsulem do Spraw Polonijnych, zajmuje sie sprawami paszportowymi.


W zwyczajnym trybie skladnia wniosków o uzyskanie paszportu, obywatel polski mieszkajacy na stale za granica, konkretnie w Australii –tak jak pan Jacek- oczekuje na wydanie dokumentu tak jak w Polsce max do 30 dni, a nie jak zapewnial wnioskodawce polski urzednik ok. 6 miesiecy! Wlasnie mija juz osiem miesiecy od daty zlozenia podania, a pan Jacek jak paszportu nie mial, tak nie ma go nadal.
Polski Konsulat w Sydney (pan Grzegorz Jopkiewicz) w któryms kolejnym liscie do pana Jacka stwierdza, iz ten ma przedlozyc stwierdzajacy jego polskie obywatelstwo, pomimo, ze oficjalne zaswiadczenie dotyczace tej kwestii zostalo zalaczone przez Pana Jacka do podania o paszport w pazdzierniku 2004 (potwierdzony przez urzad akt urodzenia).


Pan Jacek takze stwierdza, ze nie otrzymal nigdy zadnego zawiadomienia o pozbawieniu go obywatelstwa. Przez wiele miesiecy korespondowal z wice-konsulem i dostarczal kolejne dokumenty oraz je uzupelnial.


Sprawa trafila do mnie. Wnikliwie przestudiowalem korespondencje pomiedzy panem Jackiem a konsulem Jopkiewiczem i polskim MSZ w Sydney. Juz na pierwszy rzut oka widac, ze w przewlekajacej sie sprawie polskiego obywatela mamy do czynienia z klasycznym „odbijaniem pileczki”.


Po wielu miesiacach korespondencji wtedy jeszcze vice-konsul G. Jopkiewicz dwukrotnie, w odstepstwie zaledwie dwóch dni, odpowiada za posrednictwem poczty internetowej zainteresowanemu:


Dnia 4-04-2005 o godz. 8:01 Polonia napisal(a):
Drogi Panie,
W nawiazaniu do naszej lutowej rozmowy pozwalam sobie przypomniec, iz Panski wniosek o poswiadczenie obywatelstwa polskiego zostal wyslany do W-wy natychmiast po doslaniu przez Pana brakujacych dokumentów, niezbednych do procedowania w ww. sprawie. Jako, ze nie dysponuje Pan dokumentem stwierdzajacym fakt posiadania polskiego obywatelstwa tj. polskim paszportem, dowodem osobistym lub poswiadczeniem posiadania obywatelstwa polskiego wydanym przez wladze polskie, koniecznym bylo wystapienie do wojewody wlasciwego ze wzgledu na ostatnie miejsce zamieszkania w Polsce o wydanie zaswiadczenia o posiadaniu obywatelstwa polskiego.
z wyrazami szacunku, G. Jopkiewicz

/.../

Dnia 6-04-2005 o godz. 1:08 Polonia napisal(a):
Szanowny Panie,
Wniosek o poswiadczenie obywatelstwa polskiego jest wysylany do kraju droga pocztowa - decyzja wlasciwego wojewody jest kwestia kilku miesiecy. W zwiazku z naszym wstapieniem do Unii Europejskiej mamy do czynienia ze znacznym zwiekszeniem zainteresowania poswiadczeniem ob. polskiego. Po uzyskaniu decyzji wojewody moze Pan starac sie o polski paszport.
Paszport jest wytwarzany i personalizowany w kraju (Dep. Rejestrów Panstwowych MSWiA w Warszawie), nie wystawiamy go "od reki" w konsulacie, co równiez jest kwestia czasu - czas oczekiwania wynosi ok. 6 miesiecy.
z powazaniem, Grzegorz Jopkiewicz
[...]

Wpierw sprawdzilem, czy rzeczywiscie ktokolwiek zwracal sie do Wojewody Mazowieckiego i dalej stamtad do Urzedu Dzielnicy Zoliborz, w którym znajduje sie oryginalny Akt urodzenia Jacka Edmunda Marii Giebartowskiego.
Czynnosci sprawdzajace podjalem pod koniec pierwszej dekady czerwca br.


Znajac metody dzialania naszych urzedników nabralem pewnych podejrzen. Okazalo sie, iz moje przeczucia byly trafne, ze mialem calkowita racje. Albowiem do mojego oficjalnego zapytania (15 czerwca 2005r.) w temacie sprawy pana Jacka Giebartowskiego absolutnie nikt nie kiwnal, nawet palcem, w jego sprawie. O moich ustaleniach i dosc sensacyjnych odkryciach, bezzwlocznie poinformowalem Jacka Giebartowskiego; wskazujac aktualne adresy i nazwiska urzedników zajmujacych sie sprawami paszportowymi w Polsce.


Moja interwencja spowodowala natychmiastowa reakcje urzednika, który odpowiada wprost na adres poczty e-mail. Tresc tej odpowiedzi, korespondencji wyraznie wskazuje jak bardzo w swoich odpowiedziach udzielanych J. Giebartowskiemu, pan G. Jopkiewicz mijal sie z prawda:


Pan Jacek Edmund Maria Giebartowski
Szanowny Panie
Zawiadamiam, ze w dniu dzisiejszym zostala wydana decyzja poswiadczajaca posiadanie przez Pana obywatelstwa polskiego i wyslana droga pocztowa do Konsulatu Generalnego RP w Sydney. Ponadto zawiadomienie o wydaniu powyzszej decyzji przekazalam do Konsulatu Generalnego RP w Sydney droga teleinformatyczna, zgodnie z obowiazujaca procedura dotyczaca przekazywania informacji zawierajacych dane osobowe.
Jednoczesnie wyjasniam, ze Pana mail z dnia 15.06.2005r. skierowany do Wojewody Mazowieckiego Pana Leszka Mizielinskiego zostal przekazany adresatowi.
Miroslawa Wozniak
Kierownik Oddzialu ds. Obywatelstwa i Urzedów Stanu Cywilnego
[...]

Tak jak to ustalilem do Urzedu Wojewody Mazowieckiego nie wplynal zaden oficjalny wniosek, pismo, czy chocby zapytanie (!), mimo skladanych zapewnien przez Jopkiewicza? Identycznie wygladala sprawa w Urzedzie Dzielnicy Zoliborz. Kiedy udalo mi sie juz na miejscu ustalic jak sprawa rzeczywiscie wyglada, wyszlo na jaw - obrzydliwe klamstwo, którym poslugiwal sie vice konsul Grzegorz Jopkiewicz. Ten absolutnie nie uczynil nic w sprawie pana Jacka Giebartowskiego zwodzac go od jesieni zeszlego roku. Zachodzi zatem pytanie, dlaczego? Komu i czemu mialo to sluzyc? Komu zalezy, aby Jacek Giebartowski nie mógl przyjechac do Polski? [x] "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentować mogą jedynie użytkownicy z podwyższonym stopniem anonimowości. Anonimy niskiego stopnia nadal odbieram na priva, ale ich nie publikuję ze względu na hasbarę schetyniątek.
Można tu użyć niektórych znaczników HTML, takich jak <b>, <i>
"Przepis" na aktywny link w komentarzu (dla niezorientowanych):
<a href="tu wstawiamy hiperłącze w postaci http://poprawczak.blogspot.com/2013/04/anonimowe-komentowanie.html">tu wstawiamy tytuł linkowanego utworu lub frazę</a> → tutaj więcej szczegółów