Strony
▼
środa, 31 października 2007
Wzmocnienie więzi z Polonią
Prawo i Sprawiedliwość: "Rząd będzie podejmować również działania ułatwiające Polakom i osobom polskiego pochodzenia powrót do kraju. Obecnie poza granicami kraju przebywa około 15–16 mln osób narodowości polskiej lub polskiego pochodzenia nieposiadających polskiego obywatelstwa."
Czechy: Wywiad uprowadzał emigrantów
Czechy: Wywiad uprowadzał emigrantów:
"Służby wywiadowcze komunistycznej Czechosłowacji porywały zza granicy niewygodnych dla siebie ludzi, głównie emigrantów z Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej - napisał w poniedziałek praski dziennik "Lidove noviny".
Według gazety wywiad w sumie uprowadził około 20 osób. Większość z nich skończyła w reżimowych więzieniach. Planowano także dziesiątki kolejnych porwań, nie doszły one jednak do skutku."
"Służby wywiadowcze komunistycznej Czechosłowacji porywały zza granicy niewygodnych dla siebie ludzi, głównie emigrantów z Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej - napisał w poniedziałek praski dziennik "Lidove noviny".
Według gazety wywiad w sumie uprowadził około 20 osób. Większość z nich skończyła w reżimowych więzieniach. Planowano także dziesiątki kolejnych porwań, nie doszły one jednak do skutku."
niedziela, 28 października 2007
Nowy Salon24.pl - wycinanki
Nowy Salon24.pl - nowysalon24pl.salon24.pl: "z tym wycięciem postu Starego Wiarusa to jakaś paranoja"
"To publicyści 'Rzepy' są wlasnością redakcji? Po godzinach też? A kopiowym ołówkiem po ścianach w sraczu wolno im pisać bez ograniczeń, panie redaktorze Janke, czy linia programowa publicystyki ściennej także musi być konsultowana z naczelnym?"
"To publicyści 'Rzepy' są wlasnością redakcji? Po godzinach też? A kopiowym ołówkiem po ścianach w sraczu wolno im pisać bez ograniczeń, panie redaktorze Janke, czy linia programowa publicystyki ściennej także musi być konsultowana z naczelnym?"
Nasz Dziennik
Nasz Dziennik: "Sfabrykowane zarzuty, podstawieni 'eksperci', znikające z policyjnego depozytu komputery, programy - tak wyglądają kulisy zniszczenia przez wrocławską prokuraturę firmy Alucon należącej do amerykańskiego biznesmena polskiego pochodzenia. W 2000 r. wrocławska prokuratura wszczęła śledztwo przeciwko Aluconowi; zajęto komputery, programy, uniemożliwiono funkcjonowanie firmy. W 2005 r. prokuratura przegrała proces w sądzie, a właściciel Mitch Nocula usłyszał wyrok 'niewinny'."
czwartek, 25 października 2007
Czym jest 17 województwo?
Czym jest 17 województwo?:
"Tego bloga uruchomiliśmy na sześć dni przed wyborami 2007. Chcemy, aby Siedemnaste województwo było znaczącym głosem nowej (ale i starej) emigracji. Na razie piszą tu głównie dziennikarze Gazety Wyborczej, ale liczymy na nowych autorów - zapraszamy. Czekamy na Wasze listy 17wojewodztwo@gazeta.pl . Wybrane opinie opublikujemy Gazecie Wyborczej. wtorek, 16 października 2007, 17wojewodztwo"
"Tego bloga uruchomiliśmy na sześć dni przed wyborami 2007. Chcemy, aby Siedemnaste województwo było znaczącym głosem nowej (ale i starej) emigracji. Na razie piszą tu głównie dziennikarze Gazety Wyborczej, ale liczymy na nowych autorów - zapraszamy. Czekamy na Wasze listy 17wojewodztwo@gazeta.pl . Wybrane opinie opublikujemy Gazecie Wyborczej. wtorek, 16 października 2007, 17wojewodztwo"
Pomysłodawczyni oryginalnego siedemnastego województwa.17. województwo dla Polaków na emigracji – Fakty w INTERIA.PL | 17. województwo.
niedziela, 21 października 2007
Dlaczego więc Radek Sikorski odszedł z rządu?
Spiskowa praktyka dziejów - nazapleczu.salon24.pl: "
Dlaczego więc Radek Sikorski odszedł z rządu?
- Nie lubi rozmawiać przez telefon komórkowy.
- Kaczyńscy zabrali mu kanapki.
- Premier nie wyrażał się o nim ciepło, w chwili, gdy jego pomysły reformatorskie doprowadziły do strajku.
- Premier egzekwował jego odpowiedzialność jako ministra obrony, nie dając mu wsparcia, dla przykładu, ministra gospodarki morskiej.
- Premier nie śmiał się z jego dowcipów.
Co więc chciał robić Radek Sikorski w rządzie?
- Nie odbierać telefonów od prezydenta.
- Jeść kanapki.
- Przedstawiać projekty prowadzące do strajków.
- Nie odpowiadać za powierzone mu zadania.
- Opowiadać dowcipy.
Jak to było w Misiu Barei? Te zniknięte parówki... Bareja pokazywał absurdy PRL, a książka z Radkiem Sikorskim w roli głównej nosi tytuł Strefa zdekomunizowana. Zważywszy na te zniknięte przez Kaczyńskiego kanapki, nie jesteśmy pewni, czy na pewno zdekomunizowana czy tylko postkomunistyczna.
"sobota, 13 października 2007
Rządzenie a panowanie
Polonia - Forum - Gazeta.pl:
"Rządzenie a panowanie
Każdy, kto ma za sobą przynajmniej parę lat życia w PRL jako człowiek dorosły,
rozpozna bez trudu w demonizacji emigrantów sztancę propagandy buraczanej,
znanej również pod nazwą "propaganda sukcesu". Polska klasa polityczna nie może
żyć bez buraczanego prop-agitu i socjotechniki, pozwalających na ręczne
sterowanie wszystkim.
Politykierzy krajowi nie mają osobistego doświadczenia państwa opartego na
jakichkolwiek innych zasadach, zatem uważają, że tak właśnie sprawuje się
władzę wszędzie: do rządzonych uwiązuje się sznurki, a rządzący za nie ciągną,
kiedy im przyjdzie ochota, i tak, a nie inaczej, zawsze być powinno.
Anglosaskie pojęcie "checks and balances", esencja samolimitującej się władzy,
jest w Polsce kulturowo obce i całkowicie niezrozumiałe. Rozkosz rządzenia i
posiadania władzy absolutnej polega w Polsce na czym innym.
"Rządzenie a panowanie
Każdy, kto ma za sobą przynajmniej parę lat życia w PRL jako człowiek dorosły,
rozpozna bez trudu w demonizacji emigrantów sztancę propagandy buraczanej,
znanej również pod nazwą "propaganda sukcesu". Polska klasa polityczna nie może
żyć bez buraczanego prop-agitu i socjotechniki, pozwalających na ręczne
sterowanie wszystkim.
Politykierzy krajowi nie mają osobistego doświadczenia państwa opartego na
jakichkolwiek innych zasadach, zatem uważają, że tak właśnie sprawuje się
władzę wszędzie: do rządzonych uwiązuje się sznurki, a rządzący za nie ciągną,
kiedy im przyjdzie ochota, i tak, a nie inaczej, zawsze być powinno.
Anglosaskie pojęcie "checks and balances", esencja samolimitującej się władzy,
jest w Polsce kulturowo obce i całkowicie niezrozumiałe. Rozkosz rządzenia i
posiadania władzy absolutnej polega w Polsce na czym innym.
poniedziałek, 8 października 2007
Kwestia "podwójności" obywatelstwa
Kwestia "podwójności" obywatelstwa:
"Odrodzone w roku 1989 na terytorium "Polskiej
Rzeczpospolitej Ludowej" niepodlegle panstwo Rzeczpospolita Polska (Numer III)
przyjelo w wielu dziedzinach koncepcje calkowitej kontynuacji prawnej z PRL.
Zakres tej kontynuacji i brak nalezytego rozliczenia przestepczej dzialalnosci
okresu PRL jest szeroko kwestionowany. Nalezy tu zaliczyc rowniez bezprawne
odebranie obywatelstwa II RP osobom zamieszkalym na terenach wcielonych do
Zwiazku Sowieckiego.
Ja uwazam ze bezprawne bylo tez automatyczne nadanie obywatelstwa III RP osobom
ktore porzucily PRL i ktore nabyly obywatelstwa innych krajow - bez pytania sie
ich czy sa takim nadaniem zainteresowane i czy wyrazaja na nie zgode, a jesli
nie to dania im mozliwosci prostego zrezygnowania z tego zaszczytu. Wprost
przeciwnie - wladze III RP uczynily z tego rzekomego obywatelstwa obowiazek i
zaczely go wymuszac poprzez ogolnie znane pulapke paszportowa i paszportowy szantaz.
Uwazam ze mowienie o podwojnym obywatelstwie np. USA i RP jest uzasadnione
jedynie wtedy jesli mamy do czynienia z czyjas swiadoma zgoda na przyjecie i
uzywanie obywatelstwa III RP. W przypadku braku takiej zgody (a zwlaszcza w
przypadku agresywnego protestowania jednostronnej decyzji III RP) wlasciwiej
byloby mowic wylaczie o obywatelach USA do ktorych RP wysuwa rozczenia o
posiadanie jej obywatelstwa. Definicji takiej uzywa tez US Department of State
ostrzegajac na stronie travel.state.gov/travel/poland.html "American citizens
who are or can be claimed as Polish citizens". Dla okreslenia tych roszczen
najlepszy jest termin "rzekome obywatelstwo RP". Stanowisko takie powinnismy tez
reprezentowac wobec naszych wladz. Zamiast zglaszania na ochotnika "I am a dual
citizen of the US and Poland" lepiej jest stwierdzic "I am a citizen of the US"
a kwestie "podwojnosci" potraktowac jako "Poland may or may not claim that I am
its citizen".
Jesli ktos chce miec jeszcze silniejsze argumenty ze nie jest "podwojnym"
obywatelem, ten powinien zlozyc w konsulacie RP notaryzowana deklaracje
zrzeczenia sie obywatelstwa - konsulat takiej deklaracji nie uzna, ale bedzie to
teraz kwestia otwartego postawienia wlasnego stanowiska i debaty z roszczeniami
RP a nie milczacego przyzwolenia. W tym przypadku mozna bedzie mowic "I reject
Poland's claim that I were its citizen"."
"Odrodzone w roku 1989 na terytorium "Polskiej
Rzeczpospolitej Ludowej" niepodlegle panstwo Rzeczpospolita Polska (Numer III)
przyjelo w wielu dziedzinach koncepcje calkowitej kontynuacji prawnej z PRL.
Zakres tej kontynuacji i brak nalezytego rozliczenia przestepczej dzialalnosci
okresu PRL jest szeroko kwestionowany. Nalezy tu zaliczyc rowniez bezprawne
odebranie obywatelstwa II RP osobom zamieszkalym na terenach wcielonych do
Zwiazku Sowieckiego.
Ja uwazam ze bezprawne bylo tez automatyczne nadanie obywatelstwa III RP osobom
ktore porzucily PRL i ktore nabyly obywatelstwa innych krajow - bez pytania sie
ich czy sa takim nadaniem zainteresowane i czy wyrazaja na nie zgode, a jesli
nie to dania im mozliwosci prostego zrezygnowania z tego zaszczytu. Wprost
przeciwnie - wladze III RP uczynily z tego rzekomego obywatelstwa obowiazek i
zaczely go wymuszac poprzez ogolnie znane pulapke paszportowa i paszportowy szantaz.
Uwazam ze mowienie o podwojnym obywatelstwie np. USA i RP jest uzasadnione
jedynie wtedy jesli mamy do czynienia z czyjas swiadoma zgoda na przyjecie i
uzywanie obywatelstwa III RP. W przypadku braku takiej zgody (a zwlaszcza w
przypadku agresywnego protestowania jednostronnej decyzji III RP) wlasciwiej
byloby mowic wylaczie o obywatelach USA do ktorych RP wysuwa rozczenia o
posiadanie jej obywatelstwa. Definicji takiej uzywa tez US Department of State
ostrzegajac na stronie travel.state.gov/travel/poland.html "American citizens
who are or can be claimed as Polish citizens". Dla okreslenia tych roszczen
najlepszy jest termin "rzekome obywatelstwo RP". Stanowisko takie powinnismy tez
reprezentowac wobec naszych wladz. Zamiast zglaszania na ochotnika "I am a dual
citizen of the US and Poland" lepiej jest stwierdzic "I am a citizen of the US"
a kwestie "podwojnosci" potraktowac jako "Poland may or may not claim that I am
its citizen".
Jesli ktos chce miec jeszcze silniejsze argumenty ze nie jest "podwojnym"
obywatelem, ten powinien zlozyc w konsulacie RP notaryzowana deklaracje
zrzeczenia sie obywatelstwa - konsulat takiej deklaracji nie uzna, ale bedzie to
teraz kwestia otwartego postawienia wlasnego stanowiska i debaty z roszczeniami
RP a nie milczacego przyzwolenia. W tym przypadku mozna bedzie mowic "I reject
Poland's claim that I were its citizen"."
sobota, 6 października 2007
Politbiuro postanowilo zejsc ostatecznie, do podziemia
my_uczennice_vii_liceum: "Najistotniejsze jednak jest to, ze utajnienie Magdalenki pozbawilo konstruktywnych i tak slabiutkiego mandatu
spolecznego. Niepostrzezenie skonczyl sie "dialog wladzy ze spoleczenstwem", dalszy rozwoj wypadkow
przypominal raczej dokooptowanie obcych do Biura Politycznego namaszczonych.
Biuro Polityczne PZPR tradycyjnie ratowalo sie poszerzeniem skladu w sytuacjach kryzysowych. W 56 dodano
tow. Wieslawa - lewaka oczekujacego na bocznym torze, w 70 belgijskiego gornika, tow. Edwarda,
w 81 tow. Wojciecha czynnego w wielu strukturach. W 1989 sklad Biura zostal uzupelniony o dwoch
lewakow z bocznego toru - towarzyszy Jacka i Adama, gdanskiego elektryka przew. Lecha i pomniejszych
kombatantow ze struktur.
Ostatnia operacja byla odmienna i bardziej ambitna, Politbiuro postanowilo zejsc ostatecznie, do podziemia,
a nawet do kapitalizmu. Wszystkim przesileniom towarzyszyly tradycyjnie zachwyty propagandy i rozbudzanie
nadziei (odwilze, socjalistyczne odnowy, pomozemy, ocalimy, demokracje zbudujemy). A po latach nastepowala
nieuchronnie konfrontacja z komuchem ponownie odwroconym ogonem do obywateli. "
spolecznego. Niepostrzezenie skonczyl sie "dialog wladzy ze spoleczenstwem", dalszy rozwoj wypadkow
przypominal raczej dokooptowanie obcych do Biura Politycznego namaszczonych.
Biuro Polityczne PZPR tradycyjnie ratowalo sie poszerzeniem skladu w sytuacjach kryzysowych. W 56 dodano
tow. Wieslawa - lewaka oczekujacego na bocznym torze, w 70 belgijskiego gornika, tow. Edwarda,
w 81 tow. Wojciecha czynnego w wielu strukturach. W 1989 sklad Biura zostal uzupelniony o dwoch
lewakow z bocznego toru - towarzyszy Jacka i Adama, gdanskiego elektryka przew. Lecha i pomniejszych
kombatantow ze struktur.
Ostatnia operacja byla odmienna i bardziej ambitna, Politbiuro postanowilo zejsc ostatecznie, do podziemia,
a nawet do kapitalizmu. Wszystkim przesileniom towarzyszyly tradycyjnie zachwyty propagandy i rozbudzanie
nadziei (odwilze, socjalistyczne odnowy, pomozemy, ocalimy, demokracje zbudujemy). A po latach nastepowala
nieuchronnie konfrontacja z komuchem ponownie odwroconym ogonem do obywateli. "
piątek, 5 października 2007
The Art & Science of Web Design - WebReference.com
The Art & Science of Web Design - WebReference.com: "It can be tempting to bypass the limitations of HTML for the visually stunning impact of graphics. By imprisoning parts of your pages as graphics, you can achieve a variety of effects beyond the rather rudimentary capabilities of today's browsers. Headlines can come alive in any typeface you desire. Text can rotate and show off drop shadows, and on and on and on.
But is it really such a good idea?"
But is it really such a good idea?"
wtorek, 2 października 2007
Korwina-Mikkego nie wpuścili na wizję TVP.
POLITYNKA: Korwina-Mikkego nie wpuścili na wizję TVP. W debacie wygrał Kaczyński (nieznacznie)
"Od zgłoszenia i przeprowadzenia przeze mnie Uchwały Lustracyjnej w 1992 roku tak to już jest w reżymowej TVP. Jestem Wrogiem Nr 1 'Trzeciej Rzeczypospolitej' - czyli bękarta 'Okrągłego Stołu'. Ja po prostu ICH demaskuję - więc się boją. Jednak w okresie wyborów do tej pory czasem mnie pokazywano. Rozumiem, że to już koniec tego liberalizmu."
"A mnie ciągle drąży niepokój ... z powodu udziału obecnegp prezydenta w konferencji, jaka miała kanonizować Okrągły Stół w 1999 roku, w jego 10 rocznicę.
Nie kanonizowala, bo Polonia nie dopuściła do przyjazdu do USA Jaruzelskiego i Kiszczaka. Na bezcelność komuszą pomógł wówczas argument, źe pomimo wzsystkich immunitetow świata obaj generałowie mogliby zostać w USA aresztowani w wyniku wniesienia oskarźenia prywatnego przed amerykanskim sądem na podstawie starej i fundamentalnej ustawy amerykanskiej Alien Tort Claims Act , lub znacznie nowszej, bardzo radykalnej ustawy Torture Victim Protection Act (TVPA), 106 Stat. 73 (1992).
Jednak Lech Kaczyński zdecydował się pojechać na hagiograficzną konferencję w Ann Arbor, zaś wkrótce potem w Polsce rozpoczęły się intensywne działania antypolonijne, które kulminowały w uchwaleniu 29 czerwca 2000 ultra-represyjnej ustawy o obywatelstwie polskim. Ustawa na szczęście uwięzła potem w Senacie na wystarczająco długo, by rząd AWS upadł w międzyczasie, więc wojna polsko-polonijna na jej tle nie wybuchła, choć zanosiło się na to."
"Od zgłoszenia i przeprowadzenia przeze mnie Uchwały Lustracyjnej w 1992 roku tak to już jest w reżymowej TVP. Jestem Wrogiem Nr 1 'Trzeciej Rzeczypospolitej' - czyli bękarta 'Okrągłego Stołu'. Ja po prostu ICH demaskuję - więc się boją. Jednak w okresie wyborów do tej pory czasem mnie pokazywano. Rozumiem, że to już koniec tego liberalizmu."
"A mnie ciągle drąży niepokój ... z powodu udziału obecnegp prezydenta w konferencji, jaka miała kanonizować Okrągły Stół w 1999 roku, w jego 10 rocznicę.
Nie kanonizowala, bo Polonia nie dopuściła do przyjazdu do USA Jaruzelskiego i Kiszczaka. Na bezcelność komuszą pomógł wówczas argument, źe pomimo wzsystkich immunitetow świata obaj generałowie mogliby zostać w USA aresztowani w wyniku wniesienia oskarźenia prywatnego przed amerykanskim sądem na podstawie starej i fundamentalnej ustawy amerykanskiej Alien Tort Claims Act , lub znacznie nowszej, bardzo radykalnej ustawy Torture Victim Protection Act (TVPA), 106 Stat. 73 (1992).
Jednak Lech Kaczyński zdecydował się pojechać na hagiograficzną konferencję w Ann Arbor, zaś wkrótce potem w Polsce rozpoczęły się intensywne działania antypolonijne, które kulminowały w uchwaleniu 29 czerwca 2000 ultra-represyjnej ustawy o obywatelstwie polskim. Ustawa na szczęście uwięzła potem w Senacie na wystarczająco długo, by rząd AWS upadł w międzyczasie, więc wojna polsko-polonijna na jej tle nie wybuchła, choć zanosiło się na to."