Strony

wtorek, 13 maja 2008

Trojskoczek Jozef Szmidt

- Po wyjeździe męża codziennie musiałam meldować się na komendzie - mówi Łucja Szmidt. - Urzędnicy chcieli nawet, żebym oddała dzieci do adopcji! Po kilku miesiącach chłopcy wyjechali do ojca na krótkie wakacje i już nie wrócili. Zostałam sama. Nękała mnie milicja. Na szczęście znalazłam kogoś, kto za duże pieniądze załatwił mi paszport. Sprzedałam dużego fiata, trochę mebli i po roku dołączyłam do Józka i dzieci.

W Niemczech zaczynali od zera.
"
Nadzwyczaj interesujaca calosc pt. "Święty spokój Józefa Szmidta" pod:
http://www.sport.pl/lekkoatletyka/1,64989,5142889.html?as=1&ias=3&startsz=x

Felieton Kazimierza Kutza pt. "Powrót Kangura ze Śląska" w tej samej sprawie tu:
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35068,5202796.html

Życiorys Józefa Szmidta jest typowy dla wielu Ślązaków, nie tylko jego pokolenia. Tak jest poniekąd od dawien dawna. Ale perypetie jednego z największych sportowców świata mówią też o czymś boleśniejszym: że wystarczy na Śląsku urodzić się z jakimś talentem, by zafundować sobie źródło wielu powikłań, a nawet nieszczęść, i życie kończyć z marną pointą. By o tym się przekonać, wystarczy przeczytać książkę Aleksandry Klich, która jest zbiorem portretów nieżyjących wybitnych Ślązaków. Dlatego co lepsi uciekali i nadal wyciekają w świat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentować mogą jedynie użytkownicy z podwyższonym stopniem anonimowości. Anonimy niskiego stopnia nadal odbieram na priva, ale ich nie publikuję ze względu na hasbarę schetyniątek.
Można tu użyć niektórych znaczników HTML, takich jak <b>, <i>
"Przepis" na aktywny link w komentarzu (dla niezorientowanych):
<a href="tu wstawiamy hiperłącze w postaci http://poprawczak.blogspot.com/2013/04/anonimowe-komentowanie.html">tu wstawiamy tytuł linkowanego utworu lub frazę</a> → tutaj więcej szczegółów