Strony

czwartek, 21 kwietnia 2005

Gazeta.pl : Forum : Polonia

Gazeta.pl : Forum : Polonia: "obroncy pozorowanej demokracji"
Autor: xeneon
Data: 18.04.2005 17:56

> Wypowiedz nie na temat. Nie pisalem o patriotach w kraju, tylko o
> emigrantach-patriotach, ktorzy tak sie poswiecaja dla Ojczyzny, szkalujac
Polske
> tu na tym forum.


A co to jest Polska?
czy to jest obszar geograficzny otoczony granicami panstwowymi czy to jest grupa ludzi zyjacych wewnatrz tych granic, spoleczenstwo?
A moze jest to glownie rzad z calym aparatem biurokratycznym, wladzy i przemocy, ktory potrzebuje zniewolonego podporzadkowanego sobie spoleczenstwa, aby przetrwac, utrwalic sie i wzbogacic sie?

Jakie spoleczenstwo jest najlepsze dla rzadu, ktorego glownym celem jest tylko wlasne dobro?
Spoleczenstwo posluszne, pracowite, znoszace bez sprzeciwu kazde ponizenie; spoleczenstwo, ktoremu latwo wmowic, ze wszystkie te poswiecenia to patriotyzm!
Spoleczenstwo, ktore latwo przekonac, ze wszelkie zlo to wina blizej nieokreslonych "elementow", szczegolnie tych zewnetrznych tych na emigracji, to wina tych ktorzy osmielaja sie krytykowac, tych ktorzy osmielaja sie widziec zlo i korupcje.
Tych ktorych poglady i obserwacje moga zarazic innych tych innych, ktorzy do tej pory tworzyli taka bezwolna, posluszna i latwa do manipulacji szara mase spoleczna, nawet w tych nowych warunkach pozorowanej demokracji.

Czy Polacy powinni sluzyc Polsce czy tez Polska powinna sluzyc Polakom?
czy zostalismy stworzeni i rzuceni na ten swiat aby sluzyc jakiemus dziwnemu niezrozumialemu stworowi, ktory nazywa sie Polska, a za ktorym kryje sie bardziej namacalny rzad i chciwa administracja.
Czy zostalismy rzuceni na swiat aby cierpiec w milczeniu i pokorze i kneblowac wszystkich, ktorzy sie sprzeciwiaja istniejacemu stanowi rzeczy?
Czy tez Polska zostala stworzona aby sluzyc NAM, nami sie opiekowac, nam zapewnic bezpieczenstwo wewnetrzene i zewnetrzne, nam zapewnic sprawiedliwosc i godziwy pelen satysfakcji zyciowej i czlowieczenstwa byt

Polska to nie jeszcze jeden bog jeszcze do ktorego nalezy sie modlic, patriotyzm to nie jest nastepna religia pelna fanatyzmu wykluczajaca i przesladujaca innych ludzi na podstawie ich pogladow i miejsca zamieszkania
Patriotyzm powinien obejmowac wszystkich, ktorych lacza wspolne korzenie kulturowe i jezykowe.
Do patriotyzmu nikogo nie mozna zmusic, nie powinno sie zmuszac, to powinno byc cos dobrowolnego, cos naturalnego cos oczywistego.
patriotyzm powinien nas laczyc nie dzielic, powinien byc oczywisty, wynikac z checi przynaleznosci do czegos dobrego, czegos lepszego.

Stosunek polskiego rzadu (i polskiego spoleczenstwa!) do polskiej emigracji na calym swiecie jest chyba takim papierkiem lakumusowym.
Jak rzad polski troszczy sie o Polakow rozrzuconych po calym swiecie, o tych co wyjechali z Polski jako przesladowani i wyladowali na Zachodzie i o tych opuszczonych i zapomnianych i prawie spisanych na straty na Wschodzie.
Co robia konsulaty aby utrzymac wiezy aby zapewnic kontakty, ulatwic odnowienie, dostanie paszportu.
Niestety ale wiekszosc konsulatow to taki wlasnie przyczolek apodyktycznej "carskiej polskosci", majacy jedynie na celu wycisnac co sie da z tych zagubionych owieczek, zawieruszonej na swiecie wlasnosci polskiego rzadu, reszta sie nie liczy.
Wystarczy przesledzic procedure odnawiania paszporty, wystarczy posluchac tresci i tonu "rozmowy" z urzednikami a nawet konsulem aby zrozumiec rozgoryczenie emigrantow starajacych sie podtrzymac wiezi z krajem...



> Ciesze sie z tego. Po co, wiec tak sie zrec?

No wlasnie po co?
Nie wszyscy sie chyba "zra", nastepuje tez w mniejszym lub wiekszym stopniu, wymiana pogladow, ze nie zawsze
tylko na tym sie konczy to juz indywidualna sprawa wszystkich wypowiadajacych sie.
Kazdy ma swoj wlasny styl, i jest chyba co najmniej kilka osob, ktore posuwaja sie za daleko, wrecz odnosze wrazenie, ze sa na jakims etacie czy to panstwowym czy tez cos w rodzaju "prywatnej wojny" graniczacej
z fanatyzmem i to chyba po obu stronach.
Tyle tylko, ze to jest forum Polonia i kneblowanie wypowiedzi Polonii przez tych "etatowych" czy tez "self appointed' wykidajlow z jakiegos ciemnego ministerstwa informacji, jest kolejnym przykrym objawem tego nieszczesnego chorego "polskiego patriotyzmu"

niedziela, 17 kwietnia 2005

Głupiąteczka wy moje cacane!

Głupiąteczka wy moje cacane!:
Autor: sedziwy666
Data: 27.01.2004 11:23
-----------------------------------------------------
"Hamlet, czyli książę polski, Jankes i Bruksel".
Tragikomedia wieloaktowa na razie bez epilogu
Akt II

=====================



1. A nie mówiłem nieco ponad dwa tygodnie temu, że g... bedzie z bezwizowego wjazdu do Hameryki dla obywateli Opoki i Przedmurza?

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=44&w=10030274&v=2&s=0

Nie było to lepiej uważnie czytać i posłuchać dobrej rady, i dac se siana , zamiast wyświstać nad Atlantykiem kilkadziesiąt ton paliwa lotniczego na przewiezienie Pana Prezydenta ze świtom do Ameryki, żeby mu tam to samo powiedzieli, co Sędziwy w ściągaczce dla pani Rice już dawno napisał, i nawet mu się już honorarium w znacznej części rozeszło?



2. A to naturalnie nie koniec jeszcze, głupiąteczka, wiele was jeszcze czeka przykrościuni i upokorzonek serwowanych wam przez świat na wasze wyraźne życzenie.

Nagroda pocieszenia w postaci odprawy odlatowej pasazerów do USA przez amerykański Department of Homeland Security (DHS) już na Okęciu? Naturalnie, tego wam nie odmówimy. Odloty z RP będziecie mieli całkiem odlotowe, first class! Jak sobie przebudujecie w tym celu terminal odlotowy na Okęciu według norm DHS, albo najlepiej wybudujecie osobny terminal dla lotow do Hameryki.

Że co, że niemożliwe? Możliwe, możliwe, na Heathrow w Londynie mają specjalnie zrobione stanowiska odpraw i osobną salę tranzytową dla izraelskiego El-Al, z zastosowaniem najnowszych zdobyczy techniki dla odizolowania tej części terminalu od reszty budynku.

Jak poprosicie, na pewno wam dadzą adres i telefon do brytyjskiej firmy budowlanej, co wam z rozkoszą takie same "sterylne" stanowiska wybuduje w Miedzynarodowym Porcie Lotniczym imienia Fryderyka Chopina Warszawa-Okecie, spocznij! Że drogo? No nie, a wy myśleliście że kolejny kosztowny prezent dostaniecie za darmo? Boki zrywać...



3. Aha, jak ten specjalny terminal będzie już gotowy, to jeszcze trzeba bedzie zapłacić ze skarbu państwa RP za pensje, diety i dodatki za uciążliwe warunki pracy dla panów urzędników amerykańskich, co będą wam paluszki i twarzyczki starannie kopiować elektronicznie jeszcze w Warszawie i wysyłać za ocean, żeby do czasu dolecenia do JFK i O'Hare było dość czasu na ich staranne obejrzenie i właściwą decyzję. Bo chodzi o to, żeby jeszcze przed lądowaniem aeroplanu PLL LOT w NYC była na JFK gotowa lista, kogo należy nie wpuścić - dla oszczędności czasu, czyli zgodnie z waszym podstawowym postulatem.

Kogo trzeba, to sie po prostu z samolotu nie wypuści, a pozostali będą sie mogli ustawić w kolejce do prawdziwej kontroli wjazdowej. Jak wam po jakimś czasie zabraknie kasy na te luksusy Okęciowe, i urzędnicy wrócą do domu w USA, to mozecie zamalować okna i wydzierżawić komuś ten nowy terminal na pieczarkarnię imienia Radosława Sikorskiego (motto zakładu: "Keep Polonia in the Dark and Feed Them a Lot of You Know What!")



4. Jak chcecie w rewanżu zrobić na złość Ameryce, Kanadzie, Australii i Nowej Zelandii, albo jakąś wojnę im wypowiedzieć, to się pospieszcie: zostało wam jeszcze 93 dni do wejścia w życie w Polsce od 1 maja 2004 przepisu unijnego, który zobowiązuje was do jednostronnego zaniechania wymagania wiz wjazdowych od miedzy innymi obywateli amerykanskich (oraz australijskich, kanadyjskich, nowozelandzkich i paru innych krajów).

Przeczytajcie sobie: Council Regulation (EC) No 539/2001 of 15 March 2001 listing the third countries whose nationals must be in possession of visas when crossing the external borders and those whose nationals are exempt from that requirement. /Official Journal of the European Communities L 81/1 of 21.3.2001/

http://europa.eu.int/eur-lex/pri/en/oj/dat/2001/l_081/l_08120010321en00010007.pdf


5. Podobno wasza dyplomancja-chiromancja pociesza się, że po 1 maja to oni STANOWCZO ZAŻONDAJOM od Bruksela wdrożenia tzw. "klauzul solidarności" przewidzianych przez 539/2001.

Znaczy się jak Jankes wam nie zrobi dobrze, to pozostałe 24 z 25 krajów członkowskich Unii BENDOM MUSIEĆ za wami, jak za paniom matkom, wprowadzić wizy dla Jankesa, Kanadola, Kangura i Maoryskiego Kanibala, bo wyście wszak som Opoka i Przedmurze, wiec nie tylko nie będzie Jankes pluł wam w twarz, ale une tam wszystkie u Bruksela SOM ZOBOWIONZANE w waszym imieniu Jankesowi napluć!

Go straight ahead. Tylko nie zapomnijcie zapytać przed tom wiekompomnom interwencjom dyplomatycznom waszego Pana Ministra, czy zna bajeczkę o Łodzi ("nie łudź się"). Bruksel się tam już z pośpiechu chłoszcze piętami po pupie, by wam jednomyślnie i jednogłośnie udzielić poparcia dyrdymacji polskiej w waszym sporze ze złym Jankesem o pieniadze amerykanskiego podatnika, co to ich wam Jankes w prezencie dać nie chce, chociaż sie wam przeca moralnie należą .

Bruksel was wszak lubi i chętnie wam pomoże, w pierwszym rzędzie przez wzgląd na wasze powszechnie znane poparcie dla stanowiska Bruksela w jego własnej kłótni z Jankesem, oraz takoż z uwagi na waszą konstruktywną rolę w opracowaniu Konstytucji europejskiej na ostatnim szczycie. A już telefon z Berlina i Paryża to się wręcz urywa u Bruksela, z bezustannymi stanowczymi ponagleniami od kanclerza i prezydenta, żeby wam Bruksel szybciej załatwiał tą pracę na czarno u Jankesa.


6. Jak już jesteśmy przy klauzulach, to rzeczywiście macie duże szanse u Bruksela na klauzule, tyle że niestety nie solidarności, tylko ochronne ("safeguard clauses") jakie są przewidziane w traktacie akcesyjnym w razie potrzeby zapewnienia pozostałym członkom Unii ochrony przed wariatem z brzytwą, ktory kasę od Bruksela brałby owszem chętnie, ale pod warunkiem, że mu nie bedą przez ramię zaglądać, co z nią robi. A na to Bruksel jakoś nie ma ochoty, ciekawe czemu?

Z waszej własnej wolnej prasy zresztą wynika, że póki co, to nie jesteście merytorycznie przygotowani nawet do brania kasy, więc właściwie z czym do gości? Że to takie skomplikowane, że tyle pytań, że une chcom wszystko na piśmie, a formularze to wszystkie som tylko po angielsku, wyście zaś w langłydżu trochę słabi, bo przeca polski miał być równoprawnem językiem urzędowem Unii, tylko żeście, unfortunately, z powodu słabej znajomości innych języków przeoczyli, że dopiero po 1 maja 2004, and not before.

Myśleliście zapewne, że Bruksel nie tylko wam będzie dawał pieniądze, ale jeszcze sam wypełni kwity i będzie wam rączkę prowadził przy podpisywaniu? Albo jeszcze lepiej, że Bruksel bedzie wam tą sałatę wręczać na rogu ulicy, w gotówce, w plastikowej reklamówce, w używanych banknotach o niskim nominale i niekolejnych numerach, a o podpisywaniu kwitów nie będzie w ogóle mowy, bo będzie panowała atmosfera wzajemnego zrozumienia jak w RWPG? Boki zrywać...

Nic dziwnego, że Bruksel sobie niedawno ponownie przemyślał systuację, i doszedł (być może nieco poniewczasie) do wniosku, że wyposażenie was przy pomocy systemu nicejskiego w potencjalne liberum veto wobec dowolnej inicjatywy Unii mogłoby być czynem nieroztropnym.


7. Ostatnia wasza nadzieja, że jak tera w tej waszej frustracji zrobicie na złość Polonii, to ona zacznie zaraz z wdzięczności sikać po nogach i ciupasem wam załatwi u Jankesa nie tylko pracę na czarno, ale przy okazji jeszcze zwolnienie z mandatów za plucie na podłoge w subwayu, oraz pozwolenie na kierowanie pojazdami mechanicznymi w Nowym Jorku bez prawa jazdy.

Polonia, niezdety, ma żywo w pamięci, jak w podziękowaniu za to, że załatwila wam najpierw w 1990 roku, amerykanskie veto wobec ewentualnych roszczenia terytorialne zjednoczonych Niemiec pod wlasnym adresem, a w 1998 amerykańskie poparcie dla waszego wejscia do NATO, wyście jej zaraz załatwili pulapkę paszportową, szykany wobec podwójnych obywateli, a ostatnio paszporty polskie sześciokrotnie droższe niż w kraju, na które w dodatku trzeba najdłużej na świecie czekać.

Zupełnie nie ulega wątpliwości, że Polonia pała do was uczuciem i się wam po staropolsku odwdzięczy. Bedziemy mianowicie energicznie lobbować (to taki nowy polski czasownik) w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim, żeby już na Olimpiadzie w Atenach wprowadził konkurencję strzelania se w stopę, w której jesteście, chłopaki, MISTRZAMY WSZECHŚWIATA, POZA WSZELKOM KONKURENCJOM!

Złoto dla zuchwałych!!!

To jest absurd - Polska na sile wciska drugie paszporty!

Portal Onet.pl - Tygodnik Polityka:

"To jest absurd - Polska na sile wciska drugie paszporty!


> Jesli drugie paszporty przeszkadzaja, to wprowadzcie - tak
> jak przed wojna - automatyczna utrate polskiego
> obyewatelstwa za uzyskanie drugiego.
>
> Oczywiscie chodzi o pieniadze, polskie paszporty sa jedne
> z najdrozszych na swiecie. Jak Polska chciala, tak Polska
> ma i o to, ze jest tylu posiadaczy dwoch paszportow,
> Polska moze miec zal tylko do siebie.

GŁOSOWANIE NOGAMI

Pan Maniek the Porcupine ma świetą rację. Uważacie, że macie rzeczywisty kłopot z ludźmi legalnie posiadajacymi dwa lub wiecej paszportów? No to wprowadźcie stare i dobre rozwiązanie, mające gotowy precedens w polskim prawie, sprawdzone i wypróbowane w przedwojennej II Rzeczypospolitej.

Według ustawy o obywatelstwie polskim z 1920 roku, kto nabywał obywatelstwo obcego państwa, ten w momencie jego nabycia automatycznie tracił obywatelstwo polskie. Od tej chwili miał w polskim prawie status cudzoziemca. Nic nie musiał w tej sprawie robić, utrata obywatelstwa byla automatyczna. Jeśli chciał je odzyskać, musiał przejść cały proces naturalizacji cudzoziemca w Polsce, ze wszystkimi jego wymaganiami i bez gwarancji pozytywnego wyniku.

Dzis prawie identyczne prawo obowiazuje m.in. w Austrii - obywatel austriacki naturalizujacy sie w inym kraju automatycznie traci obywatelstwo austriackie, chyba ze pomyslnie zalatwiono jego wniosek do prezydenta Austrii o specjalne zezwolenie na zachowanie obywatelstwa austriackiego.

Nikt się nigdy na prawo o obywatelstwie polskim przed wojną ani słowem nie uskarżał, ponieważ cała rzecz była zupełnie dobrowolna - nikt nie musi emigrować, a jeśli juz wyemigrował, to nie musi się naturalizować w innym kraju. To była własna, suwerenna decyzja obywatela, o skutki której mógł mieć pretensje tylko do siebie.

I spokój. I natychmiast znika, przechodzi w niebyt, cała ta idiotyczna sfera dwuznaczności, pomówień, oskarżeń. Znikają kłopoty rzeczywiste i urojone. Wiadomo kto jest obywatel polski, a kto cudzoziemiec polskiego pochodzenia. Nie ma już problemu, wobec kogo dwupaszportowiec jest lojalny, gdzie dwupaszportowiec może, a gdzie nie moze pracować, na co dwupaszportowcowi należy pozwolić, a na co nie pozwolić.

Potrzebna bylaby poprawka do Konstytucji oraz poprawka do ustawy o obywatelstwie polskim. Nic innego zmieniać nie trzeba.

Przepis wykonawczy o okresie przejściowym mógłby stanowić, że osoby, które już mają dwa lub więcej obywatelstw, mają 12 miesięcy na zrzeczenie się obywatelstw obcych (co w każdym normalnym kraju można załatwić w max. 4 tygodnie). Jak nie, to obywatelstwo polskie takich osób wygasa automatycznie w rok po wejściu ustawy w życie. Potem, przekręty z paszportami i obywatelstwem podlegałyby ściganiu i karaniu na ogólnych zasadach obecnie obowiazującego prawa RP. Sprawy sporne rozstrzygałby polski sąd.

Jeśli koniecznie checie być ekstra-ostrożni, by nikogo niechcący nie skrzywdzić niezamierzonym odebraniem obywatelstwa, to wprowadźcie instytucję petycji do Prezydenta RP o pozwolenie na zachowanie obywatelstwa polskiego obok posiadanego obywatelstwa obcego.

Nie pozwolenie na zrzeczenie, jak dziś; pozwolenie na zachowanie, tak jak jest w Austrii. Wtedy państwo moze decydować, kto moze mieć dwa paszporty.

Ale wy niczego takiego nie zrobicie, ponieważ wy nie chcecie, żeby obywatel Rzeczypospolitej był suwerennym podmiotem prawnym i podejmował, sam za siebie, suwerenne decyzje. Obywatel Rzeczypospolitej Polskiej ma być poddanym, przedmiotem, z którym państwo i jego urzędnicy będą sobie poczynać, jak im się spodoba, i trzeba go administracyjnie przylutować do państwa, żeby mu nie uciekł.

Nigdy nie pogodzicie się w Polsce ze stworzeniem możliwości, że obywatel polski mający was serdecznie dosyć, mógłby pewnego dnia według wlasnego suwerennego uznania i decyzji uwolnić sie od was raz na zawsze, podejmując krok poważny i nieodwracalny - wypisać się z domu wariatów we względnie prosty sposób, mianowicie emigrując i naturalizując się gdzieś indziej.

Wy po prostu nie chcecie, żeby ostatnie słowo w sprawie dalszego pobytu w polskim domu wariatów albo wyniesienia się gdzie indziej należało do obywatela. Wy chcecie, żeby to ostatnie słowo zawsze mieli wasi urzędnicy, wedle własnego uznania.

Wydaje się wam, że po wejsćiu do Unii Europejskiej automatycznie dołączyliście do cywilizowanych krajow Zachodu. Ale, korzystając z unijnej zasady zachowania pełnej suwerenności państwa narodowego w zakresie spraw wewnętrznych i wymiaru sprawiedliwości (Justice and Home Affairs), polską sferę stosunków państwo-obywatel utrzymujecie w zupełnie innej epoce.

Chcecie za wszelka cenę zachować tęgą administracyjną smycz, uwiazaną od urodzenia do każdego obywatela polskiego i jego potomstwa. Państwa Zachodu od dawna z takiej smyczy zrezygnowały, nie próbują nikomu utrudniać zrzeczenia się obywatelstwa na własna prośbę.

Dlaczego wam tak na tym zależy, by od obywatelstwa polskiego było jak najtrudniej sie uwolnić? Dlatego, że w tej smyczy tkwi sedno sposobu, w jaki w Polsce sprawuje się władzę.

Fakt, że obywatel moze być niezadowolony, ale bez zgody państwa nie może się z jego smyczy urwać, daje polskim urzędnikom korupcjogenną możliwośc droczenia się, robienia łaski, mataczenia, podejmowania mętnych decyzji we myśl mętnych przepisów, inaczej interpretowanych w każdym urzędzie.

Pozwala administracji państwowej traktować obywatela jako przemiot, nie podmiot, według schematu "jak się nam spodoba, to pozwolimy, a jak się nam nie spodoba, to nie pozwolimy". Stawia państwo w pozycji absolutnego suwerena, ktory wszystko może, a za nic w praktyce nie odpowiada. Pozwala tolerować podwójne obywatelstwa jednych kolesiów, nie tolerować innych, dzielić i rządzić, łowić ryby w mętnej wodzie, i w ogóle kontynuować w nieskonczoność "polski kocioł", w którym wasza klasa polityczna i urzędnicza czuje sie świetnie.

Jeśli doktryna stosunkow państwo-obywatel w Polsce XXI wieku, kraju czlonkowskim UE, ma się dalej zasadzać na 200-letniej zasadzie odziedziczonej po despotycznym imperium carskiej Rosji, rocznik circa 1903, że państwo musi mieć na kazdego jakiegoś haka (w tym wypadku paszportowego), aby móc z nim zrobić co zechce, to w miarę upływu czasu będziecie mieli coraz wiecej kłopotu z problemem, który zupełnie niepotrzebnie sami sobie wzięliscie na głowę, i coraz więcej wykształconej mlodzieży "glosującej nogami". "