poniedziałek, 18 grudnia 2000

Obietnica ministra 2000-12-18 (18:15)

0 comments
służby graniczne nie mają prawa pytać osób posługujących się obcym paszportem, o to czy posiadają oni również obywatelstwo polskie: "Obietnica ministra 2000-12-18 (18:15)
Gospodarzem spotkania był wicemarszałek Sejmu Jan Król.
Polacy z podwójnym obywatelstwem nie będą mieli problemów z wjazdem i wyjazdem z Polski na paszportach krajów stałego pobytu - taką obietnicę w obecności wicemarszałka Sejmu Jana Króla i Jana Nowaka-Jeziorańskiego złożył wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk.
Odpowiedzialny za sprawy związane z obywatelstwem, minister Stachańczyk przyznał, że służby graniczne nie mają prawa pytać osób posługujących się obcym paszportem, o to czy posiadają oni również obywatelstwo polskie. Do tej pory takie pytania miały miejsce. Zdarzało się, że osoby, które przyznały się do posiadania obywatelstwa polskiego, a nie posiadały polskiego paszportu były na granicy zatrzymywane.

Na spotkaniu zorganizowanym w gabinecie wicemarszałka Jana Króla poruszana była także kwestia uproszczenia procedury zrzekania się obywatelstwa polskiego i udowadniania, że się jest obywatelem polskim. Przypomnijmy, że wokół tej sprawy obracaĀ się apel do Sejmu, który Jan Nowak-Jeziorański wystosował kilkanaście dni temu. Apel ten, przedrukowany przez media polskie i polonijne (w tym "Wirtualną Polskę") pośrednio przyczynił się do zarządzenia przez marszałka Sejmu Macieja Płażyńskiego dodatkowych konsultacji ze środowiskami polonijnymi. W zeszłym tygodniu marszałek spotkał się z delegacją Kongresu Polonii Kanadyjskiej.

W dalszym ciągu nie wiadomo, czy ustawa wejdzie w życie od 1 stycznia. Jeśli tak się miałoby stać, to głosowanie nad senackimi poprawkami do ustawy musiałoby się odbyć na posiedzeniu rozpoczynającym się 20 grudnia. Decyzja o porządku obrad zapadnie podczas posiedzenia konwentu seniorów w przeddzień. Zapytany o termin głosowania nad poprawkami marszałek Król odparł, że nie wie, czy odbędzie się ono w tym tygodniu. Przyznał jednak, że w tym roku ustawa może nie być uchwalona.
glosowania nad popra"

wtorek, 14 listopada 2000

"Przerażenie "Starego Wiarusa"

0 comments
Polski WEB w Detroit-Paszporty:
"Przerażenie "Starego Wiarusa" 2000-11-14 (15:20)
Czy za Polaka zawsze o wszystkim musi decydować urzędnik? - ustawę o obywatelstwie polskim obywatelstwie polskim komentuje Stary Wiarus, dziennikarz i historyk na stałe mieszkający w Australii:
"Na początku chciałbym się odnieść do wypowiedzi panów posłów Dobrosza i Majewskiego, których brak wiedzy budzi moje przerażenie.

Panu posłowi Dobroszowi, który obawia się, że przyjęcie senackiej wersji ustawy umożliwi obywatelom niemieckim nabywanie polskich ziem, chciałbym powiedzieć, że obywatel niemiecki, nigdy nie posiadający obywatelstwa polskiego, mógłby hipotetycznie uzyskać obywatelstwo polskie jedynie drogą nadania przez prezydenta RP. Jeśli takiej przychylnej dla siebie decyzji nie otrzyma, nic z tego nie będzie.

Obywatel niemiecki, już posiadający również obywatelstwo polskie z powodu urodzenia, gdziekolwiek w świecie, z rodziców mających obywatelstwo polskie, nie może zostać pozbawiony obywatelstwa RP, na mocy art. 34.2 konstytucji RP. Jako obywatel polski, ma prawo do posiadania nieruchomości na terytorium RP, gdzie by fizycznie nie mieszkał - w Polsce, w Niemczech czy gdziekolwiek indziej.

Czy pan poseł będzie równie energicznie zwalczał "nabywanie naszych ziem zachodnich i północnych" również przez obywateli Grecji, Portugalii lub Finlandii, kiedy po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej prawo zakupu ziemi w Polsce przysługiwać będzie obywatelom wszystkich państw członkowskich? Ponadto, sprzedaż ziemi komukolwiek nie jest i nigdy nie będzie obowiązkowa. Być może pan poseł winien raczej pracować nad wychowaniem patriotycznym swego elektoratu, by ten nie wyprzedawał ziem zachodnich i północnych cudzoziemcom, zamiast nad mozolnym budowaniem administracyjnych barier przeciwko wyimaginowanemu niebezpieczeństwu "teutonskiej nawały"?

Panu posłowi Majewskiemu, który swój sprzeciw wobec zapisu o podwójnym obywatelstwie uzasadnia koniecznością równego traktowanie obywateli polskich przez władze RP, chcę powiedzieć, że obywatele polscy posiadający także inne obywatelstwo oraz zamieszkali stale za granicą już są traktowani inaczej przez polskie prawo, niż obywatele posiadający jedynie obywatelstwo polskie, a to dlatego, że nie sposób postąpić inaczej. Krytycznym kryterium jest tu miejsce stałego zamieszkania, czego pan poseł nie rozumie.

Pan poseł Majewski wyraźnie nie zna różnicy statusu bankowego i skarbowego pomiędzy "osobą zagraniczną" i "osobą krajową". Obywatel polski posiadający inne obywatelstwo oraz zamieszkały stale poza terytorium RP nie płaci w Polsce podatków (zgodnie z międzynarodowym standardem, podatki płaci się w miejscu stałego zamieszkania), nie służy w wojsku, może posiadać konta zagraniczne, może prowadzić w Polsce samochód na obcej rejestracji. Nie może natomiast korzystać w kraju z bezpłatnej opieki zdrowotnej, uczyć się w Polsce za darmo, pobierać rent i emerytur, korzystać z uwłaszczenia.

Różnice traktowania obywateli przez prawo polskie zależnie od miejsca stałego zamieszkania, to żadna łaska państwa i żadne przywileje, tylko obowiązujące ustawodawstwo RP, standardy międzynarodowe i zdrowy rozsadek.

Czy pan poseł Majewski gotów byłby wydać cały budżet MON na światową ewidencję polskich poborowych, polską komisję poborową w Nowym Jorku, bilety do jednostki np. z Buenos Aires do Orzysza i z powrotem, specjalne jednostki WP dla poborowych nie władających językiem polskim oraz globalne polowanie Żandarmerii Wojskowej na uchylających się od służby - wyłącznie w imię perfekcyjnej konstytucyjnej równości?

Dr Krzysztof Wyszkowski zna te zagadnienia lepiej, ale z przyczyn tylko sobie wiadomych obiera taktykę ekonomicznego dawkowania prawdy:

Z wielu względów, w tym podatkowych, a więc nadzwyczaj ważnych dla każdej władzy, Polska zdecydowała się na takie dolegliwe kontrole i dochodzenia - mówi Wyszkowski.

Wedle polskiej ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, podatek ten płacą wszystkie osoby, bez względu na obywatelstwo i paszport, przebywające na terytorium RP przez więcej niż 183 dni w roku, chyba że odpowiednia dwustronna umowa międzynarodowa stanowi inaczej. Od Polaków zamieszkałych stale za granica, a Polskę odwiedzających na krótko, polskie podatki się po prostu nie należą, bez względu na paszport, jakiego mieliby używać przy wjeździe i wyjeździe.

Polonusi polują podobno, zdaniem dr Wyszkowskiego, na "jakieś wymierne korzyści" z posiadania dwóch paszportów? No właśnie, a konkretnie, nie hipotetycznie, jakie to są korzyści? Nikt nie wymienił dotąd żadnych realnych korzyści, jakie mógłby wyłudzić od RP Polonus posługujący się w Polsce raz jednym, a raz drugim paszportem, nie posiadający natomiast stałego zameldowania, dowodu osobistego, numeru PESEL i książeczki wojskowej.

Niezależnie od tego, jakie by dokumenty Polonus komukolwiek okazywał, próby manipulacji mają krótkie nogi - wystarczy jeden rzut oka na stemple wjazdowe i wyjazdowe polskiej Straży Granicznej w paszporcie. Wszystko wtedy staje się jasne, a zwłaszcza data ostatniego wjazdu i użyty do wjazdu paszport. Jeśli jest to paszport obcy, to jest równie jasne, że jego posiadacz nie korzysta z praw obywatela polskiego podczas pobytu w RP. Jeśli jest to paszport polski, to można zawsze, w razie uzasadnionego podejrzenia o próbę nadużycia, żądać od jego posiadacza udowodnienia miejsca stałego zamieszkania lub jurysdykcji, w której petent płaci podatki. Można także, gdy chodzi o przyznanie lub nie przyznanie jakiejś korzyści materialnej, rutynowo wymagać podpisania stosownego oświadczenia pod przysięgą w sprawie miejsca stałego zamieszkania i ewentualnie posiadanego innego obywatelstwa. Fałszywe oświadczenie mogłoby być zagrożone surową karą.

Nadużycia drobnych cwaniaków wówczas jak ręką odjął, bez zrażania Polonii do "starego kraju" i bez tyleż histerycznego co obelżywego posądzania Polonusów, na zapas, o przestępcze zamiary i chęć zorganizowania w Polsce "piątej kolumny" obcego państwa. Czy Polski nie stać na liberalne przyznanie zamieszkałym za granicą Polakom prawa wyboru, za kogo chcą być uważani podczas krótkich odwiedzin w kraju? Czy za Polaka zawsze, o wszystkim, musi decydować urzędnik?" (not. pat)

Stary Wiarus - historyk i dziennikarz. Na emigracji od ponad 20 lat. Obecnie mieszka w Sydney. Obserwator, komentator i krytyk projektu ustawy o obywatelstwie od początku prac parlamentarnych nad nią. Ze względów osobistych prosił o niepodawanie swojej tożsamości, do czego, ze względu na merytoryczną wartość tekstu, "Wirtulana Polska" w drodze wyjątku postanowiła się przychylić."

niedziela, 29 października 2000

Wydziedziczona

0 comments
Polski WEB w Detroit-Paszporty: "Czasami Zenona zadaje sobie pytanie, czy warto wracać do kraju, w którym bezprawie stanu wojennego przemienia się w prawo

Nie wiadomo, kto zadecydował o tym, by złamać życie Zenonie Glasner-Oplustil. Na zawiadomieniu o jej odmowie powrotu do kraju, wysłanym z Biura Paszportów Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Oświęcimiu do Urzędu Miasta, nie ma pieczęci imiennej pracownika, a podpis jest nieczytelny. Wiadomo jednak, że pismo uruchomiło lawinę: szantażowano nieletnie dzieci Zenony, bez nakazu eksmisji wyrzucono je z mieszkania, zaocznie pozbawionego Zenonę, odmówiono jej wydania dowodu osobistego...

Kiedy w 1996 roku, po kilkunastu latach pobytu za granicą, Zenona wróciła do Oświęcimia, odniosła wrażenie, że nic się nie zmieniło. Prezydent ten sam, co w 1983 roku, dyrektor Zakładów Chemicznych - ten sam, urzędnicy - ci sami. Dodawała sobie otuchy, licząc, że ludzie - co prawda - ci sami, ale rzeczywistość i prawo już inne. Szybko okazało się, że była w błędzie. W jej przypadku lata osiemdziesiąte nie skończyły się. Dziś jest przekonana, że jej powrót do kraju wykorzystano, by do końca rozprawić się z nią, dokończyć procedury "rozliczania", którą rozpoczęto w oparciu o przepisy stanu wojennego bądź wbrew jakimkolwiek przepisom. - Prześladowcy łamią mi życie, stosując wobec mojej rodziny procedurę bezprawia - żali się."

http://www.poloniamichigan.com/paszporty/list_zgo.htm
http://www.poloniamichigan.com/paszporty/dzp_20010221.htm

poniedziałek, 16 października 2000

Refleksje po przegranej bitwie

0 comments
Refleksje po przegranej bitwie:

"Zbigniew J Koziol
Mon, 16 Oct 2000 19:17:02 -0700

Witam,

Uznalem za wlasciwie wyslanie Panstwu tekstu, jaki dotarl do mnie od Starego Wiarusa. Polecam przemysleniom.

zb.
________________________________________________________________________

Wsrod zgielku debaty sejmowej nad antypolonijna w swojej tresci ustawa o obywatelstwie polskim z dnia 29 czerwca 2000, uszly byc moze uwadze wielu Polakow opinie dwoch dyspozycyjnych ekspertow MSWiA, profesorow Winczorka i Galickiego. Radze przeczytac te opinie uwaznie, bo to pierwsze potwierdzenie, ze spor Polonii z wladzami RP, to nie dorazna polityczna pyskowka, tylko fundamentalna sprzecznosc zasad. Wiceminister spraw wewnetrznych i administracji Stachanczyk, z zawodu podobno sedzia, powiedzial miedzy innymi:

"Pozwole sobie zacytowac dwie opinie, ktre w tej sprawie rzad uzyskal od profesorw Winczorka i Galickiego, a moze ich najwazniejsze fragmenty. Z opinii prof. Winczorka: Z przepisu tego, czyli w brzmieniu senackim, nie wynika jednak, ze jako obywatel obcy nie moze korzystac dana osoba z wolnosci i praw, oraz posiadac obowiazki, z ktrych na terenie Rzeczypospolitej Polskiej moga korzystac
obywatele innych panstw. Dysponowac zatem moze podwjnym kompletem wolnosci praw i obowiazkw obywatela polskiego i cudzoziemca. Chodzi natomiast o to, zeby, przebywajac pod jurysdykcja panstwa polskiego, dysponowal tylko jednym z nich, takim mianowicie, jaki posiadaja obywatele polscy nie bedacy zarazem obywatelami obcymi. W przeciwnym razie naruszona zostanie konstytucyjna zasada rwnosci, a ponadto Rzeczpospolita Polska moze utracic wobec tego typu osb czastke swojej wladzy suwerennej.

Z opinii prof. Galickiego: Wyrazne uznanie mozliwosci posiadania przez obywatela polskiego innego rwnoczesnego obywatelstwa ze wszystkimi skutkami prawnymi, ktre moga z tego wyniknac niesie tez ze soba niebezpieczenstwo naruszenia konstytucyjnej zasady rwnosci obywateli polskich. Niektrzy z nich bowiem mogliby w istocie korzystac rwniez na terytorium panstwa polskiego z uprawnien przyslugujacych obywatelom innych panstw. Ponadto profesor Galicki napisal w tej opinii, o czym mwil juz pan posel Majewski:
Twierdzenia podobnego do zawartego w ust. 1 art. 4 poprawki nie znajdziemy w zadnym innym wsplczesnym ustawodawstwie dotyczacym obywatelstwa. Jest to opinia czlowieka, ktry jest ekspertem Komisji Europejskiej i ktry przygotowywal konwencje europejska o obywatelstwie. To jest podstawowa przyczyna tego, ze jestesmy przeciwko ksztaltowi art. 4 w brzmieniusenackim."


Profesor Winczorek potwierdzil, na zamowienie rzadu, z gory przyjete przez rzad zalozenie, ze RP nie moze uznawac podwojnego obywatelstwa, poniewaz "Rzeczpospolita Polska moze utracic wobec tego typu osb czastke swojej wladzy suwerennej". Tu jest pies pogrzebany - nie "wladzy panstwowej sprawowanej przez organa panstwowe z mandatu obywateli, we wspolnym interesie obywateli", tylko "suwerennej wladzy panstwa NAD obywatelami".
Panstwo to suweren, ktorego wlasnoscia sa obywatele. Panstwo panuje. Samoograniczenie panowania panstwa nad obywatelami nie miesci sie w glowie polskiej demokracji.

W tej sytuacji znajdujemy sie, jako emigranci, w powaznym i fundamentalnym konflikcie pojeciowym z Polska. To jest konflikt z zakresu podstawowych definicji teorii panstwa i prawa, nauczanych na pierwszym roku studiow uniwersyteckich. Bowiem kiedy my o amerykanskich konstytucjonalistach i panstwie jako dobrowolnym zwiazku wolnych obywateli, to oni o suwerenie, wladcy sprawujacym wladze nad obywatelami. Zakrawa to na konflikt Nowego Swiata ze Starym Swiatem.

Suwerenowi poddani winni sa, z definicji, szacunek i posluszenstwo. Jesli takich nie okazuja, to nalezy ich to tego przymusic. Strach, by niektorzy obywatele nie nabyli nadmiernych praw, ktore moglyby skrepowac swobode postepowania z poddanym wedlug uznania suwerena, bije z kazdego slowa profesorskiej opinii. Ograniczenie wladzy suwerena jest niedopuszczalne.
Klopot tylko w tym, ze w Polsce suweren moze postepowac z poddanym w zasadzie dowolnie, a to z powodu defektow trojpodzialu wladzy, powaznego spadku prawodawstwa z doby komunizmu, oraz dysfunkcjonalnosci sadownictwa.
Obywatel RP praktycznie nie jest w stanie skutecznie obronic sie przed naduzyciem wladzy przez panstwo, poniewaz tak prawo jak i system administracyjny RP stawiaja interes panstwa wysoko ponad interesem obywatela. Ale ten szczegol profesora Winczorka nie zajmuje. Profesorowi chodzi wylacznie o to, by obywatelom nie poprzewracalo sie w glowie od nadmiaru praw. Zwlaszcza zas, nie daj Panie Boze, takich praw, ktorych RP musialaby naprawde, faktycznie i praktycznie przestrzegac, ze wzgledow miedzynarodowych.

Przywolanie w opiniach prof. prof. Winczorka i Galickiego konstytucyjnej
zasady rwnosci obywateli polskich zakrawa na perwersje. Istnieja liczne
przyczyny obiektywne, dla ktorych panstwo polskie uznalo wielokrotnie
przedtem, ze obywatele polscy, de iure rowni, nie sa rowni de facto. Nie ma
powodu, aby w stosunkowo drobnej sprawie podwojnego obywatelstwa nie moglo
uznac tego jeszcze raz. Obywatele polscy zamieszkali stale za granica i
posiadajacy rowniez obywatelstwo innego panstwa nie podlegaja na przyklad, z
mocy ustaw RP, polskiemu obowiazkowi podatkowemu i obowiazkowi sluzby
wojskowej w Polsce. Wyrazna nierownosc, nieprawdaz? Nie sa to jednak zadne
nadzwyczajne przywileje z laski suwerena, tylko uznanie obiektywnych faktow.

Podatek dochodowy od osob fizycznych placi sie w kraju stalego zamieszkania,
a nie obywatelstwa, dlatego, ze taki jest powszechnie stosowany - we wlasnym
interesie kazdego normalnego panstwa - miedzynarodowy standard. Gdyby
standard byl inny, to nie tylko podatki bylyby praktycznie nie do
wyegzekwowania od wielu osob, ale rowniez nie sposob by bylo uniknac
przypadkow podwojnego opodatkowania dochodu osob fizycznych, a tym samym
zduszenia miedzynarodowego przeplywu sily roboczej (z nieodzownymi kazdemu
panstwu ekspertami, konsultantami, stypendystami i uczonymi wlacznie).

Obywatele polscy zamieszkali stale za granica i posiadajacy rowniez
obywatelstwo innego panstwa zwolnieni sa z obowiazku sluzby wojskowej w
silach zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Nie z powodu dobrego humoru
suwerena wszakze, ale z powodu jawnej absurdalnosci budzetowej
transportowania poborowych z Tasmanii do Orzysza, z Hawajow do Zegrza, i z
Rio de Janeiro do Legionowa i z powrotem, na koszt skarbu panstwa.
Prowadzenie i aktualizacja wszechswiatowego wojskowego systemu meldunkowego
i globalnej kartoteki poborowych bylyby rownie kosztowne i klopotliwe.
Praktyczna niemozliwoscia byloby upilnowanie jakiejkolwiek tajemnicy
wojskowej w armii majacej w swoich szeregach pelnoprawnych obywateli
kilkudziesieciu panstw obcych. Nie wiadomo tez, co nalezaloby uczynic z
poborowymi nie wladajacymi jezykiem polskim - ganiac ich biegiem po piachu,
az sie naucza? Wystapilaby natychmiast kwestia konfliktu polskiej praktyki
koszarowej z prawem krajow stalego zamieszkania poborowych, zwiazanych z tym
incydentow miedzynarodowych oraz fatalnej dla Polski publicity. Mowiac
potocznym jezykiem, wiecej byloby z tym wszystkim klopotu, niz to warte dla
obronnosci panstwa. Dlatego Rzeczpospolita zwalnia podwojnych obywateli od
powszechnego obowiazku obrony RP.

Pan profesor Galicki, ekspert Komisji Europejskiej, calkowicie pominal w
swojej opinii istniejace w licznych panstwach UE systemy prawne
bezproblemowo uznajace podwojne lub wielokrotne obywatelstwo (Wielka
Brytania, Francja, Hiszpania, Wlochy, Irlandia i inne). Panu profesorowi
wolno naturalnie przedkladac model prawny Niemiec lub Austrii ponad
brytyjski lub francuski. Wolno mu tez przedkladac rozwiazania represyjne nad
liberalne. Ze sprawami Zjednoczonej Europy ma to jednak niewiele wspolnego,
poniewaz szczegolowa regulacja prawna kwestii obywatelstwa znajduje sie poza
zakresem prawa Unii i jest domena suwerennych decyzji indywidualnych panstw
czlonkowskich. Pan profesor stal sie w ten sposob sprzymierzencem uporczywej
rzadowej dezinformacji rozpowszechnianej przez polskie konsulaty, jakoby
dyskryminacja Polonii byla w jakis sposob koniecznym warunkiem integracji
Polski z Europa Zachodnia.

Smiechu warte jest stwierdzenie obu panow profesorow, ze nie mozna zadna
miara dopuscic do nierownosci obywateli polskich polegajacej na tym, ze nie
wszyscy obywatele polscy sa rowniez obywatelami np. Stanow Zjednoczonych,
wiec nie wszyscy obywatele RP posiadaja prawa zagwarantowane przez
Konstytucje USA.
Taka nierownosc juz jest obiektywnie istniejacym faktem, niezaleznie od
cennych opinii profesorow Winczorka i Galickiego. Rownie dobrze mozemy
rozmawiac o ustawowym niedopuszczeniu do niepozadanych dla panstwa i
narazajacych na szwank jego budzet opadow sniegu.

Jesli ktos z panow poslow nie wierzy, prosze sprobowac praktycznie - prosze
na przyklad sprobowac pozbawic praw obywatela amerykanskiego pana profesora
Zbigniewa Brzezinskiego (podwojnego obywatela RP i Stanow Zjednoczonych,
kawalera Orderu Orla Bialego), wpuszczajac go do kraju, ale odmawiajac mu
wypuszczenia z Polski na podstawie paszportu USA. Zobacza panowie wowczas,
jak daleko rozciaga sie doktryna rownosci obywateli polskich wobec prawa RP.

Obywatelstwo Stanow Zjednoczonych przyznaje na szczescie rzad USA, nie RP,
zas jurysdykcja administracyjna RP nie rozciaga sie, na szczescie, na calosc
znanego nauce wszechswiata. Proby objecia ta jurysdykcja kilku milionow osob
urodzonych w Polsce a zamieszkalych stale za granica oraz kilkunastu
milionow ich potomkow sa tylez tragikomiczne, co skazane na niepowodzenie.
Poniewaz obywatelstwo RP nabywa sie miedzy innymi przez urodzenie z jednego
lub obojga rodzicow posiadajacych obywatelstwo polskie, zas zgodnie z ustawa
proces ten trwa ad infinitum, mozna dosc prosto obliczyc, za ile lat polowa
ludnosci swiata posiadac bedzie, technicznie rzecz biorac, obywatelstwo
polskie. Polowa ludnosci RP znajdzie wtedy zapewne zatrudnienie przy
wylapywaniu takich obywateli na lotniskach i czynieniu im tzw. "propozycji
nie do odrzucenia", a druga polowa bedzie prowadzic system meldunkowy,
ewidencje PESEL, wypisywac dowody osobiste i przyjmowac podania o paszporty
polskie. Wplywy budzetu panstwa beda sie wowczas skladac wylacznie z dochodu
z oplat paszportowych, i nastanie urzedniczy raj na ziemi.

Dopoki mysl panstwowa Polski kreci sie dookola pilnowania, przymuszania,
wymuszania posluszenstwa, oddawania i odbierania holdow i szykanowania
niepokornych, dopoty, Polonia musi spojrzec prawdzie w oczy: jestesmy
wygnancami niepozadanymi w kraju, nawet z wizyta. Niepokorni sa w
dzisiejszej Polsce niepozadani. Rzeczpospolita nie chce od nas slyszec nic z
wyjatkiem pochlebstw, pochwal i holdow. Krytyczne komentarze sa niepozadane,
jak w feudalnej Anglii; wszyscy przeciez wiedza, ze "the King cannot do
wrong".

No coz, niechze tak zostanie. Nie takich przezylismy. Nie takie wykwity
autorytaryzmu pamieta Polonia z lat PRL. Ale, panie ministrze Stachanczyk,
panie profesorze Winczorek, panie profesorze Galicki, panie ministrze
Sikorski, panie posle Czarnecki, panie poslanki i panowie poslowie, wykazcie
chocby minimum taktu. Nie przychodzcie do nas wiecej z sugestiami w rodzaju
"Visitez la Pologne", "Inwestuj w Polsce", "Lataj Lotem". Nikczemnosc takich
propozycji ze strony ludzi usilujacych napychac panstwowa kabze za pomoca
administracyjnego wpychania Polakom z zagranicy paszportow RP, a opornym
grozacych ruina dorobku calego zycia za granica poprzez zatrzymanie "do
wyjasnienia" w granicach RP, stala sie dzis oczywista. Zatrzymujcie, kogo
chcecie, na polskich lotniskach. Kogo zatrzymacie, jesli nikt nie przyleci?


Stary Wiarus
[EMAIL PROTECTED]"

środa, 20 września 2000

Kto jest prawdziwym Polakiem

0 comments
Portal Onet.pl - Tygodnik Polityka 20 Wrzesień, 2000: "Nie jedźcie do Polski na urlop! Możecie zamiast do domu w Chicago trafić do aresztu w Warszawie! – ostrzega amerykańskich polonusów tamtejsza prasa. Awanturę wokół paszportów Polaków mieszkających od lat w innych krajach mogłaby przerwać tylko rzetelna informacja. Ale o tę trudniej niż o wizę."

środa, 6 września 2000

Co Jest Grane?

0 comments
Polski WEB w Detroit-Paszporty: "Co Jest Grane?
'Podwojne obywatelstwo bedzie akceptowane przez wladze RP. Polacy mieszkajacy za granica nie musza obawiac sie kar.'
- Ryszard Czarnecki,
6 wrzesnia

'Zona kolegi poleciala wlasnie do Polski (z paszportem amerykanskim). Na Okeciu Wopista zapytal ja 'A polskiego paszportu to pani nie ma?', kolezanka odpowiedziala 'Mam w domu ale nie zabralam ze soba', na co obronca granic RP odparl 'No to nie wiem jak to bedzie z wyjazdem z Polski'.
- z internetowej listy dyskusyjnej,
31 sierpnia.

'obecna doktryna, wedlug kt�rej Polska traktuje obywatela polskiego wylacznie jako obywatela polskiego i nie przyjmuje do wiadomosci posiadania przez niego innych paszport�w, jest dla Polonii korzystna'
- Radoslaw Sikorski,
18 sierpnia

'Nie ma czegos takiego jak podwojne obywatelstwo, to sprzeczne z ustawa'
- pplk Warchol, rzecznik prasowy Strazy Granicznej,
18 sierpnia

'Paszport polski to nie karta wedkarska, a grzywna wymusi stosowanie sie Polonii do polskiego prawa.'
- Ryszard Czarnecki,
30 czerwca"

Zdaniem Czarneckiego

0 comments
Nowy Dziennik (Nowy Jork) 6 Wrzesień, 2000: "Podwojne obywatelstwo bedzie akceptowane przez wladze RP. Polacy mieszkajacy za granica nie musza obawiac sie kar ­ zapewnil 'Nowy Dziennik' Ryszard Czarnecki, przewodniczacy sejmowej Komisji Lacznosci z Polakami za Granica. "

wtorek, 8 sierpnia 2000

Polski paszport na lotnisku? Czyli kilka slow o obywatelstwie.

0 comments
Google Groups : pl.soc.polityka:

> Posluze sie przykladem dla zilustrowania, konsekwencji proponowanych
> - przez przeciwnikow obecnych rozwiazan - regulacji (czyli ob.polski
> ma prawo na terenie RP poslugiwac sie obcym paszportem i korzystac
> z jego ochrony).


> Pan X jest inteligentnym przestepca.



I znowu wrocilismy na absurdalne ale jakze znajome sciezki zbiorowej
odpowiedzialnsci (na dodatek przed popelnieniem przestepstwa) i traktowania
wszystkich obywateli polskich jak potencjalnych przestepcow:
Jesli jest do wyboru zadanie sobie trudu przez policje
by zlapac przestepce lub utrudnienie w tym celu trudu obywatelom,
to nalezy zawsze wybrac utrudnianie zycia obywatelom.
Czy ktos tu mowil o panstwie policyjnym?
Najlepiej by bylo gdyby przestepcy zglaszali sie na policje sami,
wkrotce po popelnieniu swych niecnych czynow z dowodami z zebach.

Slabosc powyzszego przykladu polega na tym, ze wlasciwie nie jest
w nim podane czy pan X byl przestepca z definicji czy
popelnienie przestepstwa zdarzylo mu sie dopiero
Ciekawe czy osobom podejrzewajacym wszystkie osoby z dwoma
obywatelstwami o przestepcze intencje wpadnie do glowy mysl,
ze inteligentnym przestepca moze byc rownie dobrze pan X,
posiadajacy obywatelstwo tylko jednego kraju - obcego - lub
nawet polskie.



> Szuka kraju, ktory bez problemu przyzna mu obywatelstwo i takie
> obywatelstwo uzyskuje. Dostaje paszport
> kraju Z, nikogo o tym w RP nie informujac.


Wy jestescie chyba chorzy. "Nikogo o tym w RP nei informujac".
A od kiedy to istnieje w RP obowiazek informowania wladz
o fakcie nabycia obywatelstwa innego kraju?
Nie ma takiego obowiazku. Byc moze komus sie taki obowiazek marzy
albo pomylil informacje uzyskane przez wladze, ktora sie sama poinformowala,
z dostarczonymi obowiazkowo przez samego obywatela.


> W paszporcie tym wpisane jest jego nazwisko i imie w brzmieniu odmiennym
> od tego ktorego uzywa w kraju
> (uzasadnione wzgledami jezykowymi i innymi) - z tym wiaze sie tak wiele
> skutkow o charakterze cywilnoprawnym, administracyjnym, ze nie chce
> sie nawet rozpisywac. Trzeba jednak uznac, ze zawieranie umow w oparciu
> o ten dokument byloby prawnie skuteczne.
> Jak wspomniano wyzej pan X jest przestepca. Zostaja mu postawione
> zarzuty i jako srodek zapobiegawczy prokurator stosuje zakaz opuszczania
> terytorium RP zabierajac mu rodzimy paszport.


A ciekawe w jaki sposob pan prokurator posluzyl sie tu ustawa
o paszportach o obywatelstwie bo jakos nie widze, zeby mogl tutaj z niej
skorzystac. Zajrzal do niej, zobaczyl, ze nie wolno obywatelom polskim uzywac
obcych pasportow i zabral na tej podstawie paszport ...krajowy.
Hmm ciekawe.

Ladna bajeczka uzasadniajaca istnienie ustawy, nie ma co.



> Wiemy juz, ze X sie tym zbytnio nie przejmie.


Nie rozumiem czym mialby sie przejac po wejsciu ustawy
w zycie :)))

W zapale dorabiania uzasadnien do ustawy o paszportach
i obywatelstwie nie przemyslales sprawy do konca.
Sam nie rozumiesz swoich argumentow.


Tricki,ktore chcesz stosowac w RP wobec groznego
przestepcy pana X, obywatela dwoch krajow,
dysponujacego dwoma paszportami, wcale nie sa dobre na niego.
Sa one dobre wylacznie na posiadaczy pojedynczego obywatelstwa
i to koniecznie polskiego.


Ustawa jest absolutnie niepomocna przy probie zatrzymania w kraju
pana X, majacego paszport innego kraju na inne imie i nazwisko
niz paszport polski.


Po pierwsze: Istnienie ustawy zakazujaca poslugiwanie sie przez obywateli
polskich obcymi paszportami absolutnie nie jest potrzebne do
odebrania komus jego polskiego paszportu. Tak wiec odebranie
polskiego paszportu jest mozliwe i bez jej istnienia.


Chcac pana X, groznego i inteligentnego przestepce (co powinno sie,
zreszta, dopiero okazac w sadzie a nie na przejsciu granicznym)
skutecznie zatrzymac w Polsce to trzeba by mu zabrac paszport
tego drugiego kraju, czego nie wolno robic jesli gosc nie jest
po prostu aresztowany.


Zalozmy, ze zabrano mu ten polski paszport i wypuszczono
a on ma paszport zagraniczny i to na to samo imie i nazwisko
jak polski. Dlaczego ow grozny i inteligentny przestepca
nie mialby pojsc na punkt kontroli granicznej ze swoim zagranicznym
paszportem i nie sprobowac opuscic Polski? Ze strachu przed czym
(juz go rozpoznano i zabrano mu polski paszport)? Przed grzywienka
za uzywanie cudzoziemskiego paszportu? :)))


Zeby mu uniemozliwic probe opuszczenia Polski na cudzoziemskim paszporcie
nalezaloby mu zakazac posiadania obywatelstwa innego kraju a tego to sie
chyba nie da zrobic. Az tak dalego wladza RP nie siega.


Zalozmy, ze imie i nazwisko na ktore wydano mu paszport zagraniczny
sa inne niz te na ktore wydano polski. Jak wtedy skutecznie
uniemozliwic temu panu poslugiwanie sie tym obcym paszportem
by opuscic Polske zupelnie nie niepokojonym?


Znow nalezalby zabronic mu posiadania drugiego obywatelstwa
i drugiego paszportu lub zakazac uzywania w innym kraju
innego imienia i nazwiska jako obywatel tego kraju niz w Polsce
jako obywatel polski. Znow jest to niemozliwe mozliwe z powodow jw.


Ustawa zabraniajaca uzywania cudzoziemskich paszportow jest tu calkowicie
nieprzydatna a proba zatrzymania goscia w kraju przez zabranie
mu polskiego paszportu i liczenie na to, ze cudzoziemskiego nie uzyje,
nie dlatego, ze sie mu go odbierzez ale dlatego, ze sie napisze iz go
nie powinien uzywac jest wielce humorystyczna :)))


Kiedy wreszcie obroncy ustawy o paszportach zrozumieja, ze przyjecie
obywatelstwa innego kraju w innym kraju to nie czynnosc obywatela
polskiego ale obywatela tego inego kraju i nie moze byc kontrolowana
przez polskie wladze w tym innym kraju.


Zycie obywateli polskich, ktorzy zamieszkali w innych krajach
i przyjeli ich obywatelstwo a takze korzystanie z praw jakie
te drugie obywatelstwa daja to tez nie jest sprawa podlegajaca
kontroli wladz RP. Te ostatnie powinny to wreszcie zrozumiec.


Ciekawe czy wpadlo autorowi, pomyslu lapania przestepcow na polski
paszport do glowy, ze groznym przestepca moze byc np.
obywatel innego kraju majacy tylko jedno obywatelostwo tego innego kraju
np. Rosji, USA, czy Kolumbii. Jak by ich zatrzymywano w kraju skoro
nie maja polskich paszportow by je odebrac?
Jesli by stosowano areszt to dlaczego nie zastosowac aresztu
do obywatela polskiego, ktory popelnil takie samo przestepstwo.


I tu wylaza iod razu inetencje zwolennikow ustawy paszportowej.
Otoz polski paszport mozna by zabrac za wykroczenie znacznie mniejsze,
nie dajace powodu do aresztowania lub wrecz zmyslone.


Moznaby w tedy stosowac faktycznie areszt bez posiadania wystarczajacych
powodow do tego. Dla osoby zamieszkalej za granica zatrzymanie w Polsce
(gdzie teoretycznie jest ona u siebie w domu) rownaloby
sie bowiem faktycznemu aresztowi. Osobie zamieszkalej na stale
w Polsce nieposiadanie polskiego paszportu mogloby zwisac kalafiorem
a zamieszkalej za granica nie. Nawet o pomocy konsularnej
trudno byloby tu tu mowic, bo przeciez mozna by powiedziec:
"Nie ma zadnego aresztu, gosc jest na wolnosci,
a jego polski paszport to przeciez nie wasza sprawa." :)))



> Panu X wczesniej urodzil sie syn, ktory zgodnie z obowiazujaca w
> panstwie Z zasada prawa krwi nabyl jego obywatelstwo.
> Ma rowniez obywatelstwo RP,
> bo X jest rowniez obywatelem tego panstwa. Nie ulega watpliwosci,
> ze obowiazek sluzby wojskowej nie obejmie synka pana X.


Ano, nie ulega watpliwosci, tylko co to ma wspolengo z paszportami
i kryminalna dzialalnoscia tatusia?

Czy w ogole syn urodzil sie panu X i mieszka w Polsce?
Jesli nie urodzil sie ani nie mieszka w Polsce to w jaki
sposob moze go dotyczyc sluzba wojskowa w Polsce?
Czy chodzi znow o wprowadzenie tematu zastepczego?


Co wspolnego w groznymi przestepstwami pana X ma jego syn
i jego sluzba wojskowa i co jedno i drugie ma wspolnego
z dwoma pbywatelstwami osob, ktore zadnych przestepstw nie popelnily?
Nie ma oczywiscie nic wspolnego. Dlaczego jest wiec wszystkie trzy
rzeczy sa tu wymieniana jednym tchem?


Dlaczego akurat syn przestepcy a nie normalnych ludzi majacych dwa
obywatelstwa jest wspomniany?


Prawdopodobnei dlatego, zeby skojarzyc dzieci ludzi
majacych dwa obywatelstwa i nie bedacych przestepcami
z jakims przestepca, ktory, tak jak oni, ma dwa obywatelstwa
i dzieci. Krotko mowiac: Winien z powodu skojarzenia.
Jest synem ludzi majacych dwa obywatelstwa tak samo
jak syn owego przestepcy (tak jakby syn przestepcy byl
automatycznie cos winien). Ot, policajska mentalnosc.

Aug 8 2000, 3:00 am

środa, 12 lipca 2000

'Nie lezy w polskim interesie utrudnianie Polakom na obczyznie odwiedzin macierzystego kraju' ­ mowi Nowak-Jezioranski.

0 comments
Polski WEB w Detroit-Paszporty: "Ze stanowiskiem Nowaka-Jezioranskiego zgadza sie byly doradca prezydenta Cartera ds. bezpieczenstwa narodowego Zbigniew Brzezinski. 'W srodowisku polsko-amerykanskim wiele osob wypowiadalo sie o tej sprawie z duzym zaskoczeniem i niepokojem. Dla emigracji politycznej w USA ustawa ma posmak komunistyczny ­ powiedzial Brzezinski.
­ Jezeli postanowienia ustawy beda stosowane, ja osobiscie jestem postawiony w sytuacji dwuznacznej. Moj ojciec ze wzgledow politycznych przyjal obce obywatelstwo. Ja formalnie polskiego obywatelstwa nigdy sie nie zrzeklem, ale jestem obywatelem amerykanskim, bylem szefem Rady Bezpieczenstwa Narodowego USA i nie zamierzam prosic konsulatu polskiego o pozwolenie na korzystanie z paszportu amerykanskiego. To jest nonsens i to stawia nas wszystkich w sytuacji nieprzyjemnej i dwuznacznej' ­ kontynuowal Brzezinski. ­ Jezeli ktos mnie zapyta, czy sie zrzeklem polskiego obywatelstwa, odpowiem, ze nie, ale nie zamierzam sie z tego tlumaczyc. Jestem teraz
obywatelem USA. Teoretycznie biorac, urzednik moze wiec nie pozwolic mi wyjechac z Polski'.

Jak donosza media polonijne, polskie konsulaty nie poinformowaly Polonii na czas o egzekwowanych przepisach. Polonusi maja tez pretensje, ze ich dzieci urodzone w USA sa automatycznie uznawane w Polsce za polskich obywateli. 'Z jakiej racji Warszawa ma o tym decydowac?' ­ cytuje dziennikarz polonijnego radia w Chicago Tomasz Sieminski
typowy zarzut sluchaczy tej rozglosni.

Niezadowolenie budza tez wysokie oplaty za wyrobienie polskiego paszportu (130 dolarow). 'Wszyscy mowia, ze Warszawie zalezy przede wszystkim na kasie. Wielu ludzi zapowiada, ze odwoluje loty do Polski i nie bedzie wiecej tam jezdzic' ­ relacjonuje Sieminski.

'Nowy Dziennik', ktory ze zrozumieniem przyjmuje zapisana w ustawie zasade legitymowania sie polskim paszportem na polskiej granicy (odpowiada to podobnemu standardowi stosowanemu przez Departament Stanu USA), skrytykowal niedawno wygorowana wysokosc oplat za jego wydanie. 'Nie wyjasniono nam, dlaczego za polski paszport musimy placic trzykrotnie wiecej niz za amerykanski. Nalezy powaznie podejrzewac, ze wysoki koszt paszportu RP w USA skalkulowano w ten sposob, aby choc w czesci przerzucic koszt utrzymania biurokracji na barki Polonii. Nie ma to wiele
wspolnego z prawem, duzo natomiast ­ z ekonomia' ­ pisalismy w artykule redakcyjnym z 24 czerwca br. Duzo watpliwosci budzi takze dluga, skomplikowana i droga procedura zrzekania sie obywatelstwa polskiego."
Nowy Dziennik (Nowy Jork) 12 lipca, 2000

czwartek, 15 czerwca 2000

Spotkanie dyskusyjne z cyklu Forum Polska 2000 z dnia 15 czerwca 2000

0 comments
Spotkanie dyskusyjne z cyklu Forum Polska 2000 z dnia 15 czerwca 2000: "min. R. Sikorski: Proszę państwa, Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest, na mocy ustawy o działach administracji rządowej z 1997 roku, koordynatorem polityki polonijnej Rządu. Ministerstwo realizuje wytyczone cele polityki państwa wobec Polonii przede wszystkim poprzez próby zagwarantowania społecznościom polonijnym należnej pozycji i statusów w krajach zamieszkania, a także tworzenie warunków niezbędnych dla kultywowania przez osoby polskiego pochodzenia naszego języka, tradycji i kultury oraz budowanie, podtrzymywanie i rozwój ich więzi z macierzą. "

piątek, 9 czerwca 2000

Sejm zgodnie poparł nową ustawę o obywatelstwie. Dziś projekt trafi do Senatu.

0 comments
"Życie", nr 133, 8 czerwca 2000 r.: "Zaniepokojenie posłów wywołał artykuł Życia opisujący problemy, jakie na polskiej granicy mają Polonusi będący jednocześnie obywatelami USA i Polski. Przy wyjeździe z Polski Straż Graniczna wymaga od nich okazania polskiego paszportu. Jeśli posiadają tylko amerykański, mają problemy z opuszczeniem kraju. Tymczasem wyrobienie paszportu w polskim konsulacie kosztuje 100 dolarów.

- Mam nadzieję, że to się zmieni po wejściu w życie nowej ustawy - mówił Antoni Maciarewicz (niezrzeszony).

Jednak dla Polonusów stroniących od paszportu z orzełkiem będzie to zmiana na gorsze. Nasze prawo nadal nie będzie zabraniać podwónego obywatelstwa. Ale polski obywatel powinien legitymować się w naszym kraju polskim dokumentem.

- Paszport to nie karta wędkarska czy legitymacja klubu golfowego - powiedział Życiu Czarnecki.- Przy całym szacunku dla Polaków z Ameryki nie potrafię zaakceptować ich pretensji. Zapłacenie raz na 10 lat 100 dolarów za paszport nie jest rujnującą kwotą."

środa, 24 maja 2000

Polskie Paszporty - Nie Dajmy się Opodatkować

3 comments
Polskie Paszporty - Nie Dajmy sie Opodatkowac

Polskie Paszporty - Nie Dajmy się Opodatkować


From: Polski Web w Detroit
Date: 5/23/00


Comments


Decyzja wladz polskich o przymusowym poslugiwaniu sie wylacznie polskimi paszportami na terenie Polski przez Polakow z podwojnym (np. amerykanskim)pochodzeniem jest dla nas niezrozumiala i zaskakujaca. Decyzja ta to kolejny przyklad na ignorancki stosunek wladz RP do Polonii i niewiele ma wspolnego z upowszechnieniem "idei solidarnosci miedzy ludzmi", o ktorej wspomina Pan profesor (jeszcze minister) Bronislaw Geremek na internetowej stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych.


Nakazuje sie nam posiadac dokument, do ktorego otrzymania to my musimy udowodnic (jak dawnej), ze podajemy prawde, za pomoca dziesiatkow poswiadczen notarialnych, ktore sa trudne lub czasami niemozliwe do zdobycia, bo urzedasy gminni w Polsce nie maja w zwyczaju odpowiadac na korespondencje z prosba o odpis metryki czy tez w sprawach meldunkowych. Znane sa tez przypadki zagubiena originalow dokumentow przez wladze polskie, ktore poza stwiedzeniem takiego faktu, nie poczuwaja sie do zadnej odpowiedzialnosci, co juz graniczy z kryminalem.


Dlatego tez wiekszosc z nas posiada paszporty amerykanskie, bo procedura ich otrzymywania jest stosunkowo prosta - zakladajac, ze podajemy prawdziwe informacje, trwa znacznie krocej, a na dodatek oplata jest duzo nizsza.


Teraz pare pytan:


  • dlaczego paszportowy szantaz wprowadza sie z dnia na dzien? - przy znanej "sprawnosci" polskich konsulatow, pod znakiem zapytania staje wiele planowanych podrozy do Polski
  • dlaczego po "demokratycznej nowelizacji" w roku 1997, w efekcie ciagle obowiazuje komunistyczna ustawa paszportowa z czasow ekipy Gomulka/Moczar, ktorej glownym celem bylo (i jest) utrudnienie obywatelom PRL (a teraz RP) otrzymania paszportu ?
  • dlaczego szykany graniczne dotycza glownie Polakow z USA ? Czy to jeszcze zemsta za "zrzuty stonki ziemniaczanej w latach 50-tych", czy juz kara za brak dwustronnego ruchu bezwizowego. To nie Polonia, a wladze RP nie potrafia wynegocjowac rownorzednych zasad wizowych (i zwazanych z tym oplat) z rzadem USA.
  • dlaczego nie mozna uproscic procedury wystepowania o paszport polski, tak aby byl on tak samo latwo osiagalny jak np. amerykanski ?
  • dlaczego w procesie poswiadczania obywatelstwa polskiego wymaga sie od nas kopii dokumentow amerykanskich, ktorych zgodnie z prawem amerykanskim kopiowac nie wolno ?
  • dlaczego oplaty za paszporty polskie w USA sa znacznie wyzsze (zawyzone??) w stosunku do oplat za paszporty amerykanskie czy tez polskie w innych krajach? - dla przypomnienia urzedasom z Warszawy: tu w Stanach pieniadze jednak nie leza na ulicy, a Polonia to nie "dojna krowa", ktora powinna zaplacic za koszty rozdetej i nieudolnej polskiej biurokracji oraz za niefortunne decyzje wladz RP, na ktore i tak nie ma wplywu.
  • dlaczego w konsulatach RP nie mozna zainstalowac systemu komputerowego do potwierdzania obywatelstwa polskiego, a ktory dziala na lotnisku w Warszawie, eliminujac tym samym wiele zbednych zaswiadczen, ktorymi mecza nas urzednicy polskich konsulatow
  • dlaczego konsulaty RP oklamuja nas, mowiac, ze nowe "przepisy" to wymog Unii Europejskiej, skoro w oficjalnych dokumentach sejmowych (dostepnych w Internecie) jest wyrazne stwierdzenie, ze "przedmiot projektowanych regulacji nie jest objety zakresem prawa Unii Europejskiej"

To tylko pare pytan, ale bez konkretych na nie odpowiedzi ze strony wladz polskich, nie powinnismy wystepowac przymusowo o polski paszport. Amerykanski jest tez dobry, a nawet lepszy bo i tanszy i latwiej dostepny, a na czwartej stronie zawiera klauzule, ze jako obywatele USA z podwojnym obywatelstwem, w dalszym ciagu mozemy starac sie o pomoc rzadu USA w przypadku trudnosci w KAZDYM kraju - np. w przypadku szykan ze strony polskich sluzb granicznych.


Czekamy na odpowiedzi na te pytania przez wladze RP, a w miedzyczasie nie dajmy sie opodatkowac polskim biurokratom, ignorujmy ich tak jak oni ignoruja Polonie, a na wakacje jedzmy na Bahamas (wystarczy amerykanskie prawo jazdy).





Gazeta.pl : Forum : Polonia: "Polonia miala nosa na polskiego fiskusa od zawsze. Historycznie, pierwszy artykul na ten temat, pt. 'Nie dajmy sie opodatkowac', ukazal sie na stronach nie istniejacego juz dzis Forum Polonia Michigan 23 maja 2000 roku:"

wtorek, 23 maja 2000

Pierwsze Forum Dyskusyjne PoloniaMichigan.com

0 comments
Forum Dyskusyjne
Pierwsze Forum Dyskusyjne PoloniaMichigan.com powstalo 23 maja 2000 roku. Zapoczatkowal je artukul naszej redakcji "Nie dajmy sie opodatkowac"

Wkrotce zaczelo przybywac korespondentow i Forum stalo sie miejscem wymiany opinii na temat podwojnego obywatelstwa i polskich paszportow dla obywatel z podwojnym obywatelstwem.

czwartek, 11 maja 2000

Dwa obywatelstwa, dwa paszporty - Zestaw obowiazkowy

0 comments
Nowy Dziennik (Nowy Jork) 11 maja, 2000
: "W ubieglym roku Polakow w USA zbulwersowaly opisane przez "Nowy Dziennik" przypadki wybiorczego zatrzymywania na granicy osob wyjezdzajacych z Polski do USA do czasu wyrobienia polskiego dokumentu podrozy. Sprawa obudzila wiele emocji, tym bardziej ze praktyki sluzb granicznych budzily wiele watpliwosci. Straz Graniczna wpuszczala bez mrugniecia okiem na terytorium RP podwojnego obywatela na podstawie zagranicznego paszportu ­ nie pytajac sie go o posiadanie polskiego obywatelstwa. Klopoty zaczynaly sie dopiero przy wylocie z Okecia. Tymczasem ­ jesli przepisy mialyby byc konsekwentnie wprowadzane w zycie ­ to wlasnie przy wjezdzie do Polski powinno sie pytac o polski paszport i pouczac ja o koniecznosci wyrobienia waznych dokumentow.

Nasz prywatne sledztwo wykazalo tez, ze przepis stosowano tylko na warszawskim lotnisku, i to wylacznie wobec osob odlatujacych do USA i Kanady. Nie stosowano go wobec podwojnych obywateli, gdzie dla Polakow nie ma obowiazku wizowego. Dlatego wiele osob z podwojnym obywatelstwem potraktowalo praktyki Strazy Granicznej jako szykane. Na innych przejsciach granicznych (wlacznie z Balicami, skad odlatuja samoloty do USA) funkcjonariusze Strazy Granicznej na pytanie o "polityke dwoch paszportow" otwierali oczy ze zdumienia i nie wiedzieli, o co chodzi.

Sprawa paszportow tez swoje glebokie podloze emocjonalne. Dotyczy bowiem nie tylko sporu o charakterze prawnym, ale takze najglebszych uczuc ­ poczucia patriotyzmu, przynaleznosci narodowej czy uprzedzen pozostalych po latach komunizmu."

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...