piątek, 31 października 2008

Polska Polonii

Zapisuję, póki jest jeszcze dostępne, bo lista L z Buffalo jakoś znikła ostatnio. Link do oryginału Lista dyskusyjna - str.1

Prawdopodobnie Polska zostanie przyjęta do Unii Europejskiej do 2004. Według prawa Unii, obywatele Polski będą mogli starać się o paszport Unii Europejskiej. Z mojego punktu widzenia po roku 2004 paszporty polskie będą miały znaczenie podobne do dowodu osobistego. Jakie naprawdę obawy i cele kryją się pod tą ustawą. Na pewno ustawa ta jest w pewnym sensie szkodliwa dla Polski i polskiego lobby politycznego w obecnym czasie. Jest szkodliwa dla prof. Z Brzezińskiego i wielu innych czołowych Polaków patriotów. Ale jakie znaczenie tej ustawy będzie, i jaką rolę odegra w przyszłości po 2005 roku dla wielo-milionowej Polonii. Zastanówmy się jaką mogą rolę odgrywać nasi polscy politycy-patrioci po 2005 roku, kiedy Polska będzie działać w Unii Europejskiej, nasi politycy-patrioci będą w wieku bardzo podeszłym (bo młodych urodzonych w kraju emigracji polityków walczących o sprawę Polski nie ma i nie będzie). W mojej opinii Polska znalazła się na dobrej drodze i nie potrzebuje wsparcia emigracyjnego politycznego i ekonomicznego jak przed 2000 rokiem. Natomiast nasza wielomilionowa emigracja i ta na zachodzie, a szczególnie ta na wschodzie potrzebuje pomocy, wsparcia, kierunku, aktywności przewodnictwa, młodych urodzonych poza Polska liderów, bo nasza wielomilionowa emigracja pomagając Polsce zapomniała o własnych dzieciach i stała się coraz słabszą, rozpadającą się, biedną, skryta, śmieszną, chwalącą się, pustą małostkowo grupką etniczną.
Greg Pietrusinski




W związku z tocząca się w Internecie, na lamach Wirtualnej Polski, dyskusja
na temat nowej ustawy o obywatelstwie i oburzającą wypowiedzią prof.
Andrzeja Stelmachowskiego opublikowana tamże:
http://wiadomosci.wp.pl/temattygodnia.html?TTtid=1283

przesyłam na użytek listy dyskusyjnej PAI ilustracje absurdu wprowadzanego
obecnie przez nieprzemyślaną ustawę.

Stary Wiarus
staryw@hotmail.com

=====
================================


Zbigniew Brzeziński (1928 - )

Obywatel polski przez urodzenie. Zobowiązany do wyrobienia paszportu
polskiego przed opuszczeniem terytorium RP pod rygorem zatrzymania przez
Straż Graniczną. Troje dzieci posiada obywate
lstwo polskie z powodu
polskiego obywatelstwa ojca i podlega temu samemu obowiązkowi. Według prawa
polskiego, tak prof. Brzeziński jak i jego dzieci uznawane są przez RP
WYŁĄCZNIE za obywateli polskich.

Urodzony w Warszawie w 1928 roku w rodzinie dyplo
maty II Rzeczypospolitej.
Opuścił Polske w 1938 roku, udając się z rodzicami na placówkę dyplomatyczną
w Kanadzie. Żonaty z rzeźbiarką Emilie Anną Benes. Troje dzieci: Ian, Mark i
Mika.

Magisterium na McGill University, 1950;
Doktorat Harvard Universit
y, 1953;
Pracownik naukowy i wykładowca Harvard University 1953-1960;
Pracownik naukowy i wykładowca Columbia University 1960-1989;
Profesor zwyczajny, wyklładowca amerykańskiej polityki zagranicznej w
School of Advanced International Studies, John Hopkins
University,
Waszyngton.
Członek Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych w Waszyngtonie.

Doktoraty i stopnie naukowe honoris causa:

Georgetown University;
Williams College;
Fordham University;
College of Holy Cross;
Alliance College;
Katolicki
Uniwersytet Lubelski;
Uniwersytet Warszawski;
Uniwersytet Jagielloński;
Uniwersytet w Wilnie.

Główne publikacje książkowe:

The Grand Chessboard: American Primacy and Its Geostrategic Imperatives;
The Grand Failure: The Birth and Death of Communism in th
e 20th Century;
Out of Control: Global Turmoil on the Eve of the 21st Century;
Game Plan: How to Conduct the US-Soviet Contest;
Power and Principle: The Memoirs of the National Security Advisor;
The Fragile Blossom: Crisis and Change in Japan;
Between Two Ages: American Role in the Technetronic Era;
The Soviet Bloc: Unity and Conflict.

Odznaczenia:

Prezydencki Medal Wolności przyznany w 1981 r. za wkład w normalizację
stosunków amerykańsko-chińskich oraz wkład w politykę USA w dziedzinach praw
człowieka i bezpieczeństwa państwa;
Order Orla Białego, przyznany za wkład w odzyskanie niepodległości P
olski -
1995;
Order Za Zasługi dla Ukrainy I Klasy - 1996;
Order Masaryka I Klasy (Republika Czeska) - 1998;
Order Gedymina I Klasy (Litwa) - 1998.

Doradca prezydenta Stanów Zjednoczonych do spraw bezpieczeństwa państwa w
latach 1977-1981.
________
____________________________________________________________________________
Get more from the Web. FREE MSN Explorer download :
http://explorer.msn.com
W TVP podali moze i malo znaczaca wiadomosc, ale jednak.

Tegoroczne dochody z turystyki w Polsce sa o co najmniej dwa miliardy dolarow, czyli USD 2 000 000 000, czyli dwa razy dziesiec do dziewiatej potegi zielonych, nizsze w tym roku niz w ubieglym.
Krajowa Izba Turystyki twierdzi, ze to "tylko przejsciowa tendencja".
Dziennikarze mowia, ze turysci albo przyjezazaja i po jednym razie juz maja dosc (zaspokojaja swoja ciekawosc, jak to w tej Polsce jest), albo tez z roznych wzgledow nie przyjezdzaja do Polski. Niektorzy wymieniaja napady rabunkowe, kradzieze samochodow, kradzieze w hotelach, na campingach, w srodkach komunikacji miejskiej, niska jakosc uslug, ogolna niechec do obcokrajowcow.....

Ja dodalbym jeszcze nowa ustawe o obywatelstwie i ogolne zniechecenie Polakow zza granicy do przyjazdow do kraju pochodzenia. Sprawdza sie czarny scenariusz nakreslony przez dyskutantow na internetowej stronie poswieconej tematowi podwojnego obywatelstwa i dwoch paszportow: <www.poloniamichigan.com/paszport_main.htm>. Wielu dyskutantow pisalo, ze Polacy z Ameryki, Kanady, Australii czy Niemiec, beda jezdzic do innych krajow. Tam, gdzie ich beda chcieli widziec z jakimkolwiek dokumentem, a nie koniecznie (a moze i wylacznie) z polskim paszportem. No coz, gratulacje dla pana wiceministra spraw zagranicznych, Radoslawa (dawniej Radka) Sikorskiego, tego od republiki bananowej, ktora byl
oglosil nie gdzie indziej, tylko na tych wlasnie internetowych lamach, podczas konferencji PAI "Polska-Polonia" 15 czerwca 2000 r. Rownie serdeczne gratulacje dla pana posla Ryszarda Czarneckiego, przewodniczacego sejmowej Komisji Lacznosci z Polonia, za pogardliwe uwagi pod adresem Polonii na temat karty wedkarskiej. Panowie slyszeli byc moze podczas swych studiow w Wielkiej Brytanii o pojeciu "self-fulfilling prophecy" czyli samospelniajacego sie proroctwa? Udalo sie panom ponad wszelkie spodziewanie. Kto teraz bedzie jezdzil do republiki bananowej na ryby? Moralnie jestescie panowie winni skarbowi pantwa dwa miliardy dolarow. Sa kraje, gdzie tacy politycy podaja sie do dymisji. Kogo teraz beda zatrzymywac na Okeciu ku wiekszej chwale RP dzielni straznicy graniczni ministra Stachanczyka, jezeli nikt nie przyleci?

Stary Wiarus
staryw@hotmail.com


List otwarty do Konsula Generalnego RP w Chicago



p. R. Sarkowicza
Brak należytego przygotowania i opracowania planu sprawnego przeprowadzenia wyborów na Prezydenta RP przez polską placówkę dyplomatyczną w Chicago, IL, USA. Przede wszystkim zbyt długie czekanie w kolejkach, kończące się zwykle odchodzeniem ludzi bez złożenia głosu oraz brak kultury ze strony przedstawicieli Konsulatu RP w Chicago.
Polonia jest zbulwersowana i nie akceptuje takiej współpracy i postępowania przedstawicieli Rzeczypospolitej Polskiej ...


CHICAGO, USA - Październik, 2000:
Oto treść listu:
W sprawie chicagowskich wyborów na urząd prezydenta R.P.


Po raz kolejny wybory prezydenckie przeprowadzone w Chicago, które odbyły sie 7 października 2000 roku, obnażyły nieudolność pracowników konsulatu Rzeczypospolitej Polskiej. Brak należytego przygotowania i opracowania planu sprawnego przeprowadzenia wyborów, był przyczyną, iż bardzo wielu Polaków mieszkających na terenie Chicago nie mogło zagłosować. Zbyt mała ilość obwodowych komisji wyborczych była powodem tworzenia się ogromnych kolejek przed lokalami wyborczymi. Stało się już niechlubną tradycją w Chicago, że przy każdych wyborach czy to prezydenckich czy parlamentarnych znaczna część osób chcących wziąć udział w głosowaniu odchodzi od lokalu wyborczego nie głosując – zrażona ogromnymi kolejkami i perspektywą spędzenia 2 godzin w kolejce na zewnątrz budynku, często przy niesprzyjającej pogodzie.
Długie kolejki i przejmujące zimno skutecznie odstraszały rodaków, zwłaszcza starszych i z małymi dziećmi. Nie zapewnienie odpowiednich warunków do głosowania jest zakamuflowaną formą pozbawienia wyborcy prawa do głosowania. Po przykrych doświadczeniach z 7 października, domagamy się utworzenia 4 dodatkowych punktów do głosowania, dwóch w Chicago i dwóch na przedmieściach. Dopiero ogólna liczba 8 lokali wyborczych pozwoli wszystkim uprawnionym wyborcom spełnić swój obowiązek w godnych warunkach, a społecznie pracującym członkom komisji wykonywać swa prace w mniej stresującej atmosferze. Społecznie pracujący członkowie komisji, często niesłusznie obarczani byli przez głosujących winą za zbyt długie oczekiwanie w kolejce.
Wydanie karty do głosowania poprzedzone było czasochłonnym zebraniem ogromnej ilości informacji o głosującym i umieszczenie ich w spisie wyborców. Wiemy, iż jednym dokumentem uprawniającym wyborcę do oddania głosu poza granicami kraju jest ważny polski paszport. Uważamy za zbytnią biurokrację przepisywanie wszystkich danych z paszportu. Dużo wątpliwości wzbudzał wymóg legitymowania się amerykańskim dokumentem z widocznym adresem. O ile imię, nazwisko i numer paszportu są konieczne do stwierdzenia tożsamości głosującego czy późniejszej ewentualnej jego weryfikacji, to miejsce zamieszkania może być tak zmienne i niemożliwe wręcz do sprawdzenia, że czyni to wymóg czynnością bezsensowną.
Telefoniczna i faksowa rejestracja wyborców nie zdała egzaminu. Dane osobowe wyborców były naniesione z wieloma błędami. Poprawianie ich zajmowało więcej czasu niż wpisanie na listę. Bardzo dużo osób mimo wcześniejszego zgłoszenia telefonicznego do konsulatu, nie odnajdywało na liście swego nazwiska. Ani jedno zgłoszenie faksem nie zostało naniesiona na listę. Niestety, rejestracja nie została przeprowadzona wystarczająco dobrze, aby w znaczący sposób ułatwić pracę komisji. Sprawa pieczątki. Jesteśmy w stanie zrozumieć, że przepisy ordynacji wyborczej zezwalają na posiadanie tylko jednej okrągłej pieczątki do stemplowania kart do głosowania przez komisje wyborcza. Lecz nieprzygotowanie innych pieczątek, o innym kształcie i treści do stemplowania w paszportach uważamy za błąd konsulatu. Dziewięcioro członków komisji przez cały dzień biegało z paszportami za wędrującą pieczątką. Przy tak dużej frekwencji, było to niestety dodatkowym utrudnieniem. Uważamy za skandaliczne zachowanie wicekonsul p. Doroty Spychalskiej w obwodzie wyborczym zorganizowanym przy parafii św. Jacka. Nie przystoi osobie powołanej do nadzorowania prawidłowego przebiegu głosowania zastraszanie członka komisji policją. Wyrażona prośba przez członka komisji o przeliczenie kart do głosowania przed otwarciem lokalu wyborczego była jak najbardziej uprawiona. Nie było to przekroczenie uprawnień członka komisji, wręcz przeciwnie był to wyraz troski i dbałości o sprawne i uczciwe przeprowadzenie wyborów.
Potępiamy grubiańskie zachowanie przewodniczącego komisji wyborczej p. Pisarka, który uciekł się do użycia siły wobec bezbronnej kobiety- członka komisji. Próba siłowego wyrzucenia członka komisji z lokalu wyborczego przez przewodniczącego, była przejawem jego braku kultury, doświadczenia oraz frustracji. Ubolewamy, że naszą koleżankę spotkały szykany ze strony p. wicekonsul i innych członków komisji. Ten incydent uświadamia nam jak ważny jest dobór odpowiednich przedstawicieli konsulatu, powołanie odpowiednich ludzi do pracy w komisjach oraz wybór odpowiedzialnych przewodniczących komisji, mających doświadczenie w pracy z ludźmi.
Mamy nadzieje, ze nasze opinie i uwagi przyczynia się do sprawniejszego przygotowania wyborów w przyszłym roku i zaowocują wspaniałą organizacją.

Szczepan Terlikowski- członek komisji wyborczej Nr 154-Z,
Jerzy Banasiak-mąż zaufania kandydata na prezydenta RP,
Wanda Kuligowska- członek komisji wyborczej Nr 152-Z,
Jadwiga Żukowska-mąż zaufania kandydata na prezydenta
RP.
(Chicago, 22 października 2000 r.)



Artykuł (10/2000) @ "Polskiinternet.com"





22 lipca 2000 r.

Dzisiaj w sobotę 22 lipca 2000 r. dwie i pół godziny temu na lotnisku Okęcie w Warszawie nie wypuszczono z Polski mojego syna Alexander Jan Pastuschinski, mającego niemiecki paszport dla dzieci (Kinderausweis) z wpisanym obywatelstwem niemieckim na lot o godz. 14.05 Lufthansą z Warszawy do Hamburga.
Od mojej żony zażądano paszportu polskiego dla tego niemowlaka (ur. 20.02.2000 r.).
Z sentymentu do Polski mam paszport zarówno niemiecki jak i polski.
Teraz tego żałuję a zachowanie władz polskich można porównać tylko z reżymami na Kubie, w Chinach Ludowych i Korei Północnej.

Kiedy nastąpi w Polsce DEKOMUNIZACJA?



Z poważaniem



K.-A. Pastuschinski



17 lipca 2000 r.

W całej dyskusji na tematy paszportowe brakuje mi jednego: rozsądnej
propozycji ze strony najbardziej zainteresowanych, czyli Polonii.
Nie ma sensu ciągle krytykowanie władz w Warszawie, bo na każda krytykę
będzie reakcja obronna. To jest naturalne i nie ma co się łudzić, że krytyką można cokolwiek osiągnąć.

Co chcemy na końcu osiągnąć? - Porozumienie. Jeżeli uważamy, ze obecna
sytuacja paszportowa jest niekorzystna dla Polonii, to powinniśmy
przedstawić jakąś rozsądną propozycję i dyskutować jej wprowadzenie.
Krytykowanie obecnej ustawy paszportowej do niczego nas nie doprowadzi, a
obrażanie się na rząd tym bardziej.

Proponuje wiec by nasi czytelnicy przedstawili swoje przemyślenia, na temat:
jak według każdego z nas powinna się przedstawiać sytuacja paszportowa,
uwzględniając nasze polonijne potrzeby, a także interesy Polski.

Przedstawione propozycje powinny być rozpatrzone przez KPK i KPA, wnioski
zatwierdzone i przesłane do Sejmu. Wtedy można mięć nadzieje na jakiekolwiek
załatwienie sprawy.

Żeby nie być gołosłownym proponuję, by w paszporcie kanadyjskim,
australijskim, czy amerykańskim, konsulat RP, za rozsądną oplata, wkleił
odpowiedni znaczek stwierdzający, ze posiadacz paszportu jest obywatelem
polskim.

Przemyślenia do dyskusji:

  1. Co właściwie rząd w Warszawie chciał osiągnąć poprzez wprowadzenie
    nowej ustawy o paszportach? Warto by wiedzieć, jaka była motywacja obecnych zmian. Nie chodzi tutaj o tania spekulacje, ale o rzeczowe przedstawienie argumentów. (Patrz punkt 5)
  2. Argument o nieuznawaniu podwójnego obywatelstwa jest dziecinny. Tak
    jak po nocy jest dzień, tak samo podwójne obywatelstwo istnieje, czy chcemy, czy nie chcemy. To jest po prostu fakt. Pytanie tylko dlaczego rząd w Warszawie nie chce tego faktu uznać. Warto by wiedzieć, jaka była motywacja tej decyzji. (Patrz punkt 5)
  3. Cały problem paszportowy sprowadza się do stwierdzenia tożsamości i
    obywatelstwa osoby przekraczającej granicę. Można ten cel osiągnąć za pomocą rozwiązania, które proponuję powyżej.
  4. Rola rządu w Warszawie jest dbanie o dobro kraju i jego obywateli.
    Chciałbym tutaj przypomnieć, ze my, Polonia, w dalszym ciągu jesteśmy
    obywatelami polskimi i w związku z tym mamy prawo głosu w naszych sprawach.
    Tak jak rząd w Warszawie ma prawa i obowiązki, tak samo my, polscy
    obywatele, mamy prawa i obowiązki. Tak się jednak składa, ze nie jesteśmy wstanie tych naszych praw wykorzystać. Nikt nie konsultuje z nami praw nas dotyczących. W Sejmie nikt Polonii nie reprezentuje. Ciekawe dlaczego? (Patrz punkt 5)
  5. Byłoby bardzo mile dla Poloni, gdyby każda z ambasad RP w Kanadzie,
    USA i Australii, zorganizowała spotkanie dla obywateli polskich
    przebywających w tych krajach i przedstawiła kulisy nowej ustawy o
    paszportach. A następnie wyraziła gotowość pośredniczenia w załatwieniu ewentualnych poprawek.

Bogdan Gajewski

Ottawa


17 lipca 2000r.

Pomyslcie Kochani o Polonusach mieszkajacych w mniejszych skupiskach jak np.
w Australii czy Nowej Zelandii.Mysle, ze nadszedl juz czas zebysmy polaczyli
wspolne sily w walce z zakamuflowana banda gangsterow mieniaca sie wladzami
Rzeczypospolitej. Sami sie wybieraja od 50 lat i dla siebie samych prawo
konstruuja.Nas uzywaja do dojenia z dolarow. Pozdrowienia dla wszystkich
Polakow na calym Swiecie.

Grażyna

27 czerwca 2000 r.

Byłbym zobowiązany, gdyby zechciał pan dołączyć mój głos do listy dyskusyjnej. Przepraszam za tę dziecinadę z anonimowością, ale proszę zobaczyć listy czytelników do "Rzeczypospolitej" z 23/6:
www.rzeczpospolita.pl/Pl-iso/dodatki/listy_000623/listy _a_1.html oraz
www.rzeczpospolita.pl/Pl-iso/dodatki/listy_000623/listy _a_2.html
Pozdrawiam.
Jeśli konferencja "Polska dla Polonii" dowiodła czegoś, to tego, jak krótkie nogi w epoce globalnego obiegu informacji ma polityczne hucpiarstwo, agresja i kłamstwo. Kiedy teksty źródłowe odległe są tylko o kilka kliknięć komputerową myszą, sprawdzone w przeszłości metody manipulowania informacją zawodzą sromotnie. Warto zobaczyć przykład:
Minister Radoslaw Sikorski w czasie dyskusji na konferencji "Polska - Polonii":
---
"Tak, ja myślę, że rzeczywiście jest tu bardzo dużo nieporozumień. Jeśli chodzi o służbę wojskową, to tutaj jest przywilej wobec Polonii, mianowicie prawo stanowi, że jeśli jest się obywatelem Polski i jednocześnie obywatelem innego państwa, w którym się zamieszkuje, to się nie podlega obowiązkowemu poborowi do wojska, z wyjątkiem zagrożenia państwa lub wojny".

Ustawa z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony RP (Dz.U.1967 Nr.4 poz. 16 z późniejszymi zmianami):
---
Art. 4, ust. 1: "Powszechnemu obowiązkowi obrony podlegają wszyscy obywatele polscy zdolni ze względu na wiek i stan zdrowia do wykonywania tego obowiązku. Obywatel polski będący jednocześnie obywatelem innego państwa nie podlega powszechnemu obowiązkowi służby wojskowej, jeżeli stale zamieszkuje poza granicami Rzeczpospolitej Polskiej."

Druk Sejmowy Nr 1408, :
Projekt rządowy ustawy o obywatelstwie polskim wraz z projektami podstawowych aktów wykonawczych.
"Uzasadnienie", strona 11:
--
"W rozdziale 14 w art.50 projektu - proponuje się, z inicjatywy resortu Obrony Narodowej, wprowadzenie zmiany w Ustawie z dnia 21 listopada 1967r. o powszechnym obowiązku obrony RP (Dz.U. 1967 Nr.4 poz. 165 z poz.zm.), przez skreślenie w art.4 w ust.1 zdania drugiego, bowiem w przypadku utrzymania dotychczasowej treści art.4 ust.1 powszechnemu obowiązkowi obrony nie będzie podlegał jedynie obywatel polski, który będzie równocześnie obywatelem innego państwa stale zamieszkującym poza granicami Rzeczpospolitej Polskiej".

Art.50 projektu rządowego ustawy o obywatelstwie polskim:
--
Art.50: W ustawie z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczpospolitej Polskiej (Dz.U z 1992r. Nr4, poz.16, Nr40, poz.174 i Nr 54, poz 254, z 1994r. Nr 43, poz.165, z 1996r. Nr7, poz.44,Nr10, poz.56 i Nr 106, poz.496, z 1997r. Nr 6,poz.31, Nr 28, poz.153, Nr80, poz.554, Nr 121,poz.770 i Nr 141,poz.944, z 1998r. Nr162,poz.1114 i poz.1126, oraz z 1999r. Nr50, poz.500) w art.4, w ust.1 skreśla się zdanie drugie.
Art. 4, ust. 1 ustawy z dnia 21 listopada 1967 roku o powszechnym obowiązku obrony RP po skreśleniu zdania drugiego:
--
"Powszechnemu obowiązkowi obrony podlegają wszyscy obywatele polscy zdolni ze względu na wiek i stan zdrowia do wykonywania tego obowiązku."

Koniec cytatów.
Podsekretarz stanu w MSZ odpowiedzialny za łączność z Polonią nie wiedział, że jego rząd proponuje likwidację zachwalanego przez wiceministra zwolnienia Polonii od służby wojskowej? Wolne żarty.
Są kraje, gdzie minister przyłapany na publicznym kłamstwie rezygnuje ze stanowiska. Ale to inne kraje, nie Polska. Oczywiście nie o to chodzi, kto w wojsku w Polsce służy czy nie służy. Chodzi o rzucanie kłamstwa lub półprawdy w twarz motłochu z pełną dezynwolturą, szerokim gestem, bez mrugnięcia okiem. Oto Polska.
Stary Wiarus, Sydney, Australia
25 czerwca 2000 r.

Refleksje po konferencji PAI "Polska dla Polonii"
Z uwagą i nadzieją śledziliśmy przebieg konferencji "Polska dla Polonii" zorganizowanej przez Polską Agencję Informacyjną. Konferencja odbyła się w dniu 15 czerwca i była transmitowana w Internecie. W czasie konferencji zaproszeni goście: przedstawiciel MSZ - minister Radosław Sikorski, przedstawicielka Senatu - senator Janina Sagatowska, i prof. Andrzej Stelmachowski - prezes organizacji "Wspólnota Polska", odpowiadali na pytania zgłoszone przez Polonię z całego świata.
Jednym z głównych tematów była sprawa wymogu posiadania polskiego paszportu przez obywateli polskich z podwójnym obywatelstwem i szykan z tym związanych przez polskie służby graniczne w stosunku do obywateli USA i Kanady. Z zadowoleniem przyjęliśmy wypowiedzi senator Janiny Sagatowskiej i prof. Stelmachowskiego, którzy ze zrozumieniem odnieśli się do zaistniałej sytuacji Polonii amerykańskiej i kanadyjskiej.
Senator Sagatowska obiecała analizę istniejących przepisów i dokonanie niezbędnych zmian, tak aby "prawo było dla obywatela, a nie obywatel dla prawa." Prof. Stelmachowski zaapelował do władz RP do odstąpienia od rygorystycznego wymogu posiadania polskiego paszportu do czasu uregulowania przepisów wizowych pomiędzy Polska i USA.

Niestety, wypowiedzi ministra Radosława Sikorskiego stały w jasnym kontraście z opiniami wyżej wymienionych. Z jego wypowiedzi wynika, że nie rozumie on zródła problemu, i co gorsze jako taktykę wybrał agresywny atak - szczególnie na Polonię amerykańską. Pan minister Sikorski oświadczył, że nie widzi żadnych przeszkód w posiadaniu paszportu polskiego przez Polonię amerykańnską, gdyżz dokument ten "otrzymuje się teraz stosunkowo łatwo i szybko".
Protesty Polonii amerykańskiej związane z nagłą zmianą zasad wytłumaczył bardzo prosto: generalną niechęcią Polonii amerykańskiej do Ojczyzny, traktowaniem Polski jako "republiki bananowej", a polskiego obywatelstwa jako "niepotrzebnego drugiego śniadania", co w/g opinii pana ministra najlepiej obrazuje poziom patriotyzmu Polonii amerykańskiej w porównaniu np. z Polakami na Wschodzie, dla których Polska to "słowo święte".

Jak już wielokrotnie powtarzaliśmy, większość Polonii amerykańskiej nie ma nic przeciwko posiadaniu polskiego paszportu. Większość z nas uznaje ustawę o obywatelstwie i wyłączności polskiego obywatelstwa.
Protest Polonii związany jest z wprowadzeniem i bezwzględnym egzekwowaniem ustawy o obywatelstwie bez koniecznych zmian w ustawie o paszportach. Oświadczenie ministra Sikorskiego, że "teraz polski paszport mozna otrzymac stosunkowo łatwo i szybko" stoi w sprzeczosci z rzeczywistą sytuacją dużej grupy Polonii amerykańskiej, która nigdy paszportu polskiego nie miała lub utraciła go w trakcie procesu uchodźstwa do USA. W takich sytuacjach, na paszport trzeba czekać ok. ośmiu miesięcy, a procedura (w większości sytuacji) to pasmo biurokratycznych wymogów, które już dawno powinny być zmienione w imię zasady "prawo dla obywatela, a nie obywatel dla prawa".
W wielu przypadkach (np. nagłych) otrzymanie paszportu polskiego jest po prostu niemożliwe - gdzie paszport amerykański można, w takich sytuacjach, uzyskać w ciągu jednego dnia. Wprowadzenie nagle nowych zasad, bez jakiejkolwiek wcześniejszej zapowiedzi czy konsultacji z Polonią, wywołało zrozumiały niepokój i postawiło wiele osób w trudnej sytuacji. Wybór paszportu amerykańskiego był i jest w takich przypadkach decyzją czysto praktyczną, a nie patriotyczną.
Niedostrzeganie tych faktów przez polskie MSZ jest dla nas kompletnie niezrozumiałe, a panu Sikorskiemu w przyszłości radzimy konsultacje z kolegami z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji przed wygłaszaniem opinii, o których nie ma za bardzo pojęcia.

Pan minister Sikorski zarzucił Polonii amerykańskiej niechęć do Ojczyzny i traktowanie Polski jako "republiki bananowej". To co pan minister odczytuje jako niechęć do Ojczyzny, to raczej uzasadniona krytyka rządów sprawowanych w przeszłości jak i obecnie.
Jak pan Sikorski dobrze wie, wielu z nas z Polski zostało po prostu wyrzuconych, innych zmusiła do tego sytuacja polityczna, a jeszcze inni wyjechali, gdyż Polska nie potrafiła zapewnić im godziwych warunków życia zgodnych z ich aspiracjami. Pomimo to, nie zaprzestaliśmy być Polakami i to nie my stwarzamy obraz obecnej Polski.
W oczach naszych amerykańskich kolegów jesteśmy zdolnymi POLSKIMI inżynierami, dobrymi POLSKIMI menedżerami, wydajnymi POLSKIMI farmerami i uczciwymi POLSKIMI pracownikami. Niestety, ci sami amerykańscy koledzy, po powrocie z podróży służbowych do Polski, są zaskoczeni brudymi ulicami, urzędami - gdzie urzędnik stoi ponad prawem, złodziejstwem i korupcją, rolnictwem na poziomie feudalnym oraz brudnymi toaletami w pociągach PKP.
Doceniamy zachodzące zmiany, ale też mamy prawo, jak wszyscy obywatele RP, do krytycznej oceny istniejącej sytuacji w Polsce.
Odczytując uzasadniony krytycyzm jako brak patriotyzmu, minister Sikorski wchodzi na niebezpieczną ścieżkę. Czy uważa on też, że tylko ci Polacy w Polsce, co popierają działania obecnego rządu (22% w/g CBOS w kwietniu br), a który pan Sikorski reprezentuje, to prawdziwi patrioci?

Minister Sikorski stwierdził także, że Polonia amerykańska traktuje obywatelstwo polskie jak "niepotrzebne już drugie śniadanie", którego wyrzucenie przychodzi nam z łatwością, podczas gdy dla Polaków na Wschodzie słowo "Polska to świętość". Pan Sikorski ma pełne prawo do własnej prywatnej oceny każdej decyzji rezygnacji z polskiego obywatelstwa, jednak skoro nie posiada znajomości wszystkich faktów i przyczyn takiego kroku, należy się dziwić, na jakiej podstawie wyciąa on wniosek o łatwości takiej decyzji.
Cytowana ocena przedstawiciela rządu RP, to po prostu obraza uczuć zarówno dla tych z Polonii amerykańskiej, którzy taką decyzję podjęli, jak i dla tych, którzy nie szczędząc sił i środków utrzymują polskość, posyłają swoje dzieci do polskich szkół, organizują obozy harcerskie, przygotowywują polskie imprezy kulturalne, czy też prowadzą polskie witryny etniczne w Internecie.
Czy fakt, że inne były przyczyny naszej emigracji, jak i fakt, że żyjemy w diametralnie lepszych warunkach niż nasi rodacy na Wschodzie powinien nas czynić w oczach rządu RP "gorszym" rodzajem patriotów?

Następnie minister Sikorski w imieniu rządu RP zaapelował do Polonii amerykańskej o skuteczne wpływanie na przedstawicieli Kongresu USA w celu zmiany zasad wizowych dla obywateli RP w Polsce. Jak pan Sikorski powinien wiedzieć, polityka to pewnego rodzaju kontrakt polityków z grupami poparcia (tzw. lobby), i nie można za wiele prosić, nie dając nic w zamian.
Oceniając stosunek ministra Sikorskiego do Polonii amerykańskiej na podstawie jego wypowiedzi na konferencji "Polska dla Polonii", uważamy, że nie powinien być on stroną w takim kontrakcie.

Na zakończenie chcielibyśmy podziękować Polskiej Agencji Informacyjnej za zorganizowanie konferencji "Polska-Polonii". Otwarte forum internetowe jest znakomitą platformą do lepszego zrozumienia problemów zarówno Polonii na całym świecie, jak też problemów rodaków zamieszkałych w kraju. Mamy nadzieję, że ta konferencja zapoczątkuje nowy rozdział w kontaktach Polonii z krajem.
Z poważaniem,
Redakcja Polski Web w Detroit
www.poloniamichigan.com


18 czerwca 2000 r.

Żałuję bardzo, że za późno znalazłem informacje o tej internetowej konferencji. Osobiście bardzo jestem zmartwiony aktualną sytuacją paszportowo-wizową.
Jak to może być możliwe, żeby Polonia miała większe trudności w przekraczaniu granicy polskiej niż cudzoziemcy? Czemu student polskiego pochodzenia w Kanadzie musi narażacć się na kłopoty załatwiania różnych formalności, żeby mógł w końcu odwiedzić kraj swoich ojców i dziadów, gdy jego koledze - Kanadyjczykowi wystarczy pójść do polskiego konsulatu i dostanie wizę w kanadyjskim paszporcie?
Jak można nie dać wizy Polakowi z Kanady, który chce jechać do Polski na pogrzeb swego ojca, co zdarzyło się mojemu koledze?
Jestem głęboko przekonany, że w interesie Polski i wszystkich Polaków powinno być ułatwianie podróżowania do kraju dla wszystkich osób polskiego pochodzenia w celu utrzymania więzi narodowej, podtrzymania polskiej kultury, ułatwiania kontaktów biznesowych i turystycznych itd.
Mogę jedynie powiedzieć, że urzędnicy w Polsce nie mają absolutnie pojęcia o tym, jakie utrudnienia stwarzają dla młodzieży polonijnej, która jest wychowana i żyje w całkowicie innych warunkach i absolutnie nie będzie robić nic, zżeby "załatwiać" sobie polski paszport. Oni nie są przyzwyczajeni do takiej biurokracji, wyciągania różnych zaświadczeń, pisania podań, chodzenia po urzędach, gdzie obsługa jest zbyt często niezbyt uprzejma, oględnie mówiąc. Młodzież nie pojedzie do Polski, odwiedzi inne kraje w Europie.
Już od kilku lat udostępniam swoją stronę internetową do dyskusji na tematy paszportowo-wizowe dla Polaków z całego świata. Sporo materiałów znależć można pod www.compmore.net/~czeslaw/SIP/wizy/.
Za całkowicie nie do przyjęcia uważam fakt, że poprawki do ustawy, które weszły w życie, nie były dyskutowane z organizacjami polonijnymi, na przykład z Kongresem Polonii Kanadyjskiej, w naszym przypadku. Jeśli osoby zainteresowane tematem chciałyby nawiązać kontakt, to chętnie podyskutuję na temat poprawy istniejącej sytuacji. Z przykrością muszę stwierdzić, że wysłałem listy do wielu instytucji, partii politycznych, osobistości z życia politycznego w Polsce i nie dostałem odpowiedzi. Całkowity brak zainteresowania ze strony AWS uważam za szczególnie trudny do zrozumienia. Jedyna instytucja, która natychmiast odpowiedziała, to Urząd Prezydenta RP.
Z poważaniem,
Czesław Piasta, Ottawa czeslaw@compmore.net




17 czerwca 2000 r.

Szanowni Państwo,
Czy biuletyn "Wspólnota Polska" musi być redagowany w duchu "propagandy sukcesu"? Może warto w nim wprowadzić podobne forum dyskusyjne, jak to w internecie Polska-Polonia?
Po wielkim larum, przed kilku laty, na temat umowy pomiędzy TVPolonia a B. Spański /25-letnia! umowa dotycząca emisji programów w obu Amerykach/, cała afera została wyciszona. Biorąc pod uwagę tylko oficjalne źródła /30 tys. abonentów w USA i Kanadzie na 10 mil. Polaków/, firma Spański, nie wkładając w przedsieęwzięcie nic i za nic nie odpowiadając, miesięcznie zarabia 150 tys. $ USA na czysto. Jestem w stanie zrozumieć B. Spańskiego, interesuje go tylko zysk. Ale dlaczego traci podatnik polski, TVPolonia, MSZ i abonent amerykański, płacąc najdroższy abonament wśród innych grup etnicznych /USA - 25$, Włosi - 6$, Węgrzy - 8$, Słoweńcy - 10$, etc./.
Dano w ręce prywatnej osoby tak potężny środek przekazu. Czy została ona sprawdzona przez UOP? W Ameryce to normalne, że przy takich transakcjach służby specjalne sprawdzają partnera. A teraz dochodzi jakoby do kolejnej fuzji Spański-Tymiński /sic!/ na terenie Ameryki Płd.

Mało jest polonijnych środków przekazu dających sobie radę finansowo. A to przecież my /mam na myśli profesjonalne środki przekazu, których wcale nie jest aż tak dużo/ jesteśmy na pierwszej linii przekazu polskich wartości, tradycji, itd. To my uczymy w pierwszym rzędzie o kraju osiedlenia, jak pozbyć się w nim kompleksów, jak osiągać sukces, jak wspierać i propagować Polskę. To my propagowaliśmy wejście Polski do NATO, teraz tłumaczymy korzyści wejścia do UE, zasady demokracji, a problem nie jest łatwy.
Po 45 latach komuny, w psychice wielu z nas pozostaly cechy zupełnie w tej chwili nieprzydatne, delikatnie mówiąc. Nie mówiąc o propagatorach innych idei, bardziej zachowawczych lub wręcz pozostałościach w spadku po PRL /dawni kapusie, których jedynym celem było i jest do dzisiaj rozbijanie więzi polonijnych/.
Wartościowe media polonijne są też w większości niezależne od lewicowych nacisków, jak to ma miejsce w kraju. Tego nikt nie docenia, nikt nam nie pomaga, włącznie z konsulatami, w których jeszcze ciągle wielu ze starej kadry. Może warto się zastanowić nad powołaniem fundacji wspierającej finansowo media polonijne? Wiem, że są środki finansowe na promocję Polski, jej wstąpienie do UE, na wspieranie demokracji. Często są zupełnie nie wykorzystane.
W warunkach emigracyjnych nasza praca jest wręcz tytaniczna ... i zupełnie lekceważona przez kraj.

Na temat obywatelstwa polskiego wypowiadają się inni i w większości zgadzam się z nimi. Wybór obywatelstwa powinien być nienaruszalnym prawem wolnego wyboru. Jak mam uczyć moje dzieci urodzone na emigracji zasad demokracji, kiedy z drugiej strony zmuszane są do bezwzględnego przyjmowania obywatelstwa polskiego? Kiedy przybywa do Polski kosmonauta amerykański pochodzenia polskiego, też ma obowiązek posługiwania się polskim paszportem? Bądźmy szczerzy, nikt tego nie zrobil.
Gdzie w takim razie zasada równości? A może tym na tak zwanym Zachodzie, którzy z różnych powodów nie chcą lub nie mogą przyjąć polskiego obywatelstwa /zaznaczam, że sam jestem propagatorem tego obywatelstwa/ należy przyznać osławioną już "Kartę Polaka"? A jeżeli już mamy polskie obywatelstwo, czy jestesmy zrównani w prawach z mieszkańcami w kraju? Nie, i o tym Państwo wiedzą. Może najpierw zacznijmy od przyznania nam wszelkich praw, a potem wymuszajcie obywatelstwo?

Dlaczego na placówki dyplomatyczne przysyła się zupelnie nieprzygotowanych pracowników, odpowiedzialnych za sprawy związane z prawem? Problemy z tak zwanym mieniem przesiedlenia wynikają w głównej mierze z braku kompetencji pracowników konsularnych. Ile z tego powodu problemów, nie muszę chyba pisać.
Pytań jest wiele. Obawiam się, że nie na wszystkie już postawione otrzymam odpowiedź. Dlatego na początku zapytałem o wprowadzenie forum w biuletynie "Wspolnoty Polskiej".
A pomysł na dzisiejsze forum uważm za świetny, tak jak i inne ostatnio wprowadzane innowacje PAI.
Dziękuję,
Marek Popowicz-Watra
Polskie Radio Toronto
/RealAudio www.polishmediacanada.com/
Prezes Polsko-Kanadyjskiego Stowarzyszenia Obrony Praw Obywatelskich
Korespondent Polsko-Amerykańskiej Agencji Informacyjnej



  • Dzień Polonii i Polaków za Granicą « Wychodźstwo: "W wyborach w 2001 do urn poszło w całych Stanach Zjednoczonych 7081 osób. Oznacza to, że frekwencja była najniższa od 1989 roku."
    Ornitolog nie musi umieć fruwać: "Jakoś umknęło Pańskiej uwadze, że samo zadeklarowanie pochodzenia z bloku wschodniego nie wystarczy do głosowania. Należy wykupić kupę dokumentów takich jak paszport, pesel, umiejscowienie rozwodu itepe. Procedura załatwiania trwa od 6 do 9 miesięcy w najlepszym przypadku. Procedura z dwoma rozwodami trwa kilka lat i kosztuje circa 5k."I dlatego głosują tylko nielegale wspólnie z pracownikami konsulatów i innych placówek RP.
  • "Turystyka" z kielnią do Kanady
  • Stachańczyk o dowodach i paszportach « Wychodźstwo
  • "blog" Krupińskiego
  • Do liiil.pl: różnica pomiędzy kopiowaniem komentarzy Maleszki z forum Onetu a zbieractwem wiadomości o tematyce paszportowej ze stron bez RSS jest czysto etyczna i techniczna - kolekcjonowanie Matactw Kurki jest oczywiście 100 razy łatwiejsze, bo z jednego źródła. Wywal z liiil.pl Matka-kurka.net, bo to tylko duplikat komentarzy z forum onetu w dodatku wyrwany z kontekstu wielu krytycznych odpowiedzi. Jak sam raczyłeś napisać w uzasadnieniu wywalenia Kup pan paszport: blog paszporty nie spelnia obecnie kryteriow blogu politycznego, dalego zostal usuniety z listy. Na blogu umieszczane sa przewaznie jedynie linki do innych stron. Bądź więc konsekwentny, koteczku. Komentarze MK zazwyczaj nie są nawet w najmniejszym stopniu związane z komentowaną wiadomością czyli są zwykłym spamem obliczonym na zwiększenie zasięgu demagogii poprzez wykorzystanie zasięgu onetu. Gdybyż jeszcze ta żałosna i żenująca operacja klakierska miała jakiś efekt wpływ na elektorat! Niestety do Matka-kurka.niet nie linkuje nikt poza galopującym majorem i RRK a page rank jest na poziomie tego tu tułaczego bloga.

0 comments:

Prześlij komentarz

Komentować mogą jedynie użytkownicy z podwyższonym stopniem anonimowości. Anonimy niskiego stopnia nadal odbieram na priva, ale ich nie publikuję ze względu na hasbarę schetyniątek.
Można tu użyć niektórych znaczników HTML, takich jak <b>, <i>
"Przepis" na aktywny link w komentarzu (dla niezorientowanych):
<a href="tu wstawiamy hiperłącze w postaci http://poprawczak.blogspot.com/2013/04/anonimowe-komentowanie.html">tu wstawiamy tytuł linkowanego utworu lub frazę</a> → tutaj więcej szczegółów

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...