wtorek, 28 listopada 2006

biało-czerwone tulipany

0 comments
Warszawa to w ogóle najchętniej rozwiązałaby Polonię i założyła sobie nową, taką, która by jej słuchała,
nie? Całkowity brak zrozumienia tematu wśrod państwowotwórczych propagatorów stosunków
Macierz-Polonia, czyli braterskiej wspólnoty kija z dupą, rzeczywiście ma zupełnie podstawowy
charakter.



Jak już, już, tuż, tuż, prawie już, już zaraz mieliście mieć drugą Japonię, toście emigracji w twarz wręcz
ulewnie pluli. Elektrykowi w Belwederze mało z pogardy dla nas żyłka nie pękła. A teraz w Warszawie
cała załoga do pomp, powołują zespoły fachowców, kurga jemo wać, co to mają mnie opracować albo
rozpracować.



Te zespoły mają wam teraz wymyślić, na użytek waszych z przeproszeniem organów z przeproszeniem
państwowych, najskuteczniejszy sposób przywrócenia kontroli państwa nad tymi Polakami, którzy
mieli "polskiego kotła", szamotania się z rodakami, państwowego kciuka w każdej prywatnej zupie etc.
etc. na tyle dosyć, że woleli wyjechać na niepewne, nieraz w ciemno, niż dalej dawać sobą pomiatać.



Wolności, jaka jest na codzień udziałem emigrantów (nie mylić z "Polakami przebywajacymi za granicą")
w Polsce nigdy nie było, nie ma, i przez najbliższe kilka pokoleń nie będzie. Żadna czarna propaganda
o brutalnym, antypolskim świecie, żadne duszosczypatielne. masochistyczne majaczenia o Macierzy,
która przytuli do obfitego łona, żadne próby sprowadzenia wszystkich polskich emigrantów do
najniższego wspólnego mianownika zapitych nielegałów z Greenpointu i Jackowa, żadne bzdury o
polskiej wyspie dobra i piękna na wrogim oceanie - nie mają u nas najmniejszych szans.



Uczone warszawskie zespoły, jak zwykle, wszystko wiedzą lepiej, ale nic im to nie pomoże na ludzi,
którzy z własnego doświadczenia dobrze wiedzą, że nie wszędzie jest tak samo jak w Polsce, i z
głęboką satysfakcją myślą, że całe szczęście, że nie jest.



Jak to słusznie ujął kolega tekono, polskich emigrantów łączy tyle, że powiedzieli "dosyć tego, k...a!" i
wyjechali. Wyjazd 99% emigrantów był napędzany przez masywne wku..enie na sitwiarstwo,
złodziejstwo, bezinteresowną wzajemną wredność Polaków, ku..two, kombinacje, traktowanie
obywatela jak poddanego, a poddanego jak burej suki, co przez obręcz ma skakać na każdy gwizdek
urzędnika.



Komu to nie przeszkadzało, albo kto nie mógł żyć bez widoku bociana, albo chciał zostać bohaterem
narodowym, albo zwyczajnie jaja miał za chude, ten został. Teraz niech sobie na zdrowie buduje
kolejne zręby IV, V, VI, XVI czy MCMLXVIII Rzeczypospolitej. Niech śpi tak, jak sobie sam pościeli, a od
polskiej diaspory niech się odstosunkuje. Amerykanie, Kanadyjczycy, Australijczycy urodzeni w Polsce
lub z polskich rodziców (a nie żadni "Polacy przebywający za granicą") mają własne sprawy, a
Warszawie i nikomu tam nic do tego.



Multidycyplinarnym zespołom, łamiącym sobie głowy po nocach nad kompleksowym programem
badawczym:



- jakby tu coś wydusić od ludzi, którzym nic nie trzeba świadczyć w zamian;



- jakby tu zmusić do posłuchu tych, którzy woleli wyemigrować, niż was słuchać;



- jakby tu przymusić, by liczyli się ze zdaniem kraju, który ich nie chciał i zrobił wszystko, by ich
wypchnąć na emigrację;



rzucam moje zdecydowane WALCIE SIĘ!

Nie dam się nabrać na umizgi do Polonii w wykonaniu Macierzy, która patrzy mi głęboko w oczy,
usiłując jednocześnie dyskretnie wyjąć mi z kieszeni portfel. Z bajek o kochającej mamusi, która czeka i
tęskni, wyrosłem dawno. Kiedy słyszę o patriotycznych obowiązkach Polaka, wiem z doświadczenia, że
znowu komuś chodzi o pieniądze.



O tym, jak mnie po dobremu przekonać, żebym został, trzeba było myśleć, zanim wyemigrowałem.
Powrót mój - z workiem darmowej kasy dla waszych spryciarków - nie wchodzi w rachubę. Podróże
kształcą, emigracja jeszcze bardziej. Szkołę życia odebrałem na emigracji na tyle twardą, by się nie dać
nabrać na uśmiechy alfonsów od "łączności z Polonią". Chcę rozwodu z wami - podpiszę papiery jakie
zechcecie, ale płaszczyć się przed wami w tym celu nie bedę, nie dostaniecie też ode mnie za to pół
złamanego centa. Swój polski paszport chętnie oddam gratis Polakowi ze Wschodu, któremu jak
możecie, tak przeszkadzacie w powrocie do ojczyzny, bo nie da się na nim zarobić.



Nawozu pod biało-czerwone tulipany szukajcie sobie gdzie indziej. Ja się na tą rolę nie piszę. Nie znam
też osobiście nikogo, kogo taka rola miałaby rajcować. A w międzyczasie, młodzież wasza nadal
głosuje nogami, wielu już nie wróci, Polonii przybywa. No i co z tym zrobicie? Zaczniecie strzelać do
wyjeżdżających? Czy też pogodzicie się z 'fact of life', że z czasem w Macierzy zostaną przeważnie
mohery i osoby z IQ poniżej temperatury pokojowej, ociężałe w nauce języków obcych, spośród których
demokratycznie wybierzecie sobie parlament, który dalej będzie bić pianę o świętej więzi Wychodźstwa
z Macierzą?


http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=44&w=51604979&a=51625308

sobota, 19 sierpnia 2006

Yntelekt mają na zapleczu

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Polonia:

"Hehehe, zaplecze yntelektualne prezydenta... Ciekawe yntelekty tam trzymają na tym zapleczu, w
pakamerze codziennie od rana burza mózgów.



Yntelektualystka z BBN pisze, że poważnym zagrożeniem jest IMPORT terroryzmu. Yntelektualystka z
BBN nie zauważyła szoku, jaki przeżyli wszyscy fachowcy antyterrorystyczni na swiecie, kiedy się
okazało, że zarówno zamachy bombowe w Londynie 7 lipca 2005 jak i próba ich powtórzenia 21 lipca
2005 były dziełem ludzi urodzonych, wychowanych i wykształconych w UK, a nie importem
skądkolwiek. W związku z czym wszystkie poważne i kosztowne ostrożności graniczne mające
odfiltrować importowanych terrorystów zdały się Wielkiej Brytanii psu na budę, jak przyszło co do
czego.



Yntelektualystka dobrze wie co robi. Yntelektualystka robi podgotowkę yntelektualną do ograniczenia
prawa podróżowania. Trwa wszak UCIECZKA WYKWALIFIKOWANYCH I PERSPEKTYWICZNYCH KADR, i
trzeba z tym coś zrobić. Naturalnie, nie można się posuwać do takich esktremów na przykład jak żeby
zacząć ludziom uczczciwie płacić tyle, ile ich praca jest warta. No, ale trzeba coś zrobić, żeby nie
wyjeżdżali, bo inaczej kto będzie leczył albo pracował na system emerytalny? Terroryzm jest tu jak
znalazł. Terroryzm jest obcy, pochodzi z importu, i usprawiedliwia stan najwyższej czujności na
granicach Ojczyzny, nieprawdaż?



Różne dziwne przymiarki SG do wstrętow granicznych trwają już od jakiegoś czasu - w końcu to nie
orły z SG same z siebie wymyślily, żeby walić grzywny i ciągać po sądach turystów ze schronisk w
Tatrach - za niezameldowanie się w strefie nadgranicznej. Granica w Tatrach jest co prawda
wewnątrzunijna, ze Słowacją, a sam przepis jest z 1947 roku i był całkowicie martwy już za późnej
komuny, ale to dzielnej Straży Granicznej nie wadzi. Na granicy niemieckiej też niedawno jakiś autokar
z dziećmi jadącymi na szkolną wycieczke do Niemiec zawrócili, z powodu jakiejś trzeciorzędnej
pierdoły, chociaż Niemcy byli jak najbardziej gotowi tą wycieczkę wpuścić.



Trwa też równie dziwaczna afera ze sztucznym spowalnianiem wydawania nowych paszportów przez
nadgorliwych urzędnikow, po przejściu na inny rodzaj zdjęć paszportowych. Nagle, ze środy na piątek,
paszportówce zrobiło się wszystko źle, wszystko nie tak, wszystko w poprzek, A to ucho nie tam, a to
oko nie na wprost, a to wyraz twarzy niepoważny, a to podbródek ma być pojedynczy, a nie podwójny.
Jak kto ma podwójny, to ma schudnąć. Kto włochaty, ma wyłysieć; kto łysy, ten wręcz przeciwnie.
I jeszcze i to źle, i tamto źle, i sramto, i sratatata, a w ogóle to paszoł won, i przyjdź pan za miesiąc.
Co ciekawsze, we wszystkich urzędach naraz tak się nagle zrobili nadgorliwi, całkiem jakby przyszedł
okólnik w sprawie nadgorliwości.



Lepiej się nieprędko z tym zrobi, raczej gorzej - bo trzeba progresywnie wymieniać na paszporty
biometryczne ca. 2 miliony wygasających starych paszportów rocznie. Biur mających to robić jest tylko
około 20, bo sprzęt drogi, więc paszporty teraz tylko w województwie. Na całą aglomerację warszawską
(2 700 000 ludzi) ma być takich biur cztery. W związku z czym, każda wymiana paszportu na nowy
będzie się wlokła miesiącami.



Na forum "Praca w UK i Irlandii" tamtejsi Polacy donoszą, że jak kto swój paszport albo dowód zgubi
albo da sobie ukraść w UK, to w ogóle ma przerąbane, bo ambasada i konsulat w Londynie nie
odbierają telefonów i nie odpowiadają na listy, przez co załatwienie sobie nowego polskiego paszportu
w UK jest zasadniczo niewykonalne.



Na granicy wschodniej właśnie zaczęto eksperymentować ze spec-celnikami ściagającymi od
podróźnych długi wobec państwa.
www.mofnet.gov.pl/sluzba_celna/gazeta/wyswietl.php?id=58685&dzial=531&PHPSESSID=db4e97ea4c46ec24ccc7c709023c0368



"?w najbliższych dniach na przejściach granicznych pojawią się celnicy pełniący zarazem funkcję
poborców podatkowych... "



W projekcie pilotowym ta zbierana kasa to są akurat zaległe mandaty, ale jak się pomysł sprawdzi, to
logicznym następnym krokiem jest ściąganie przez taką spec-atandę na zachodniej granicy zaległych
podatków, rzeczywistych lub imaginowanych, z Polaków pracujących w Unii. Przy okazji bedzie
pretekst, żeby tam utrzymać kontrolę po wejściu do Schengen



"...Jeśli odmówi będzie musiał się liczyć z tym, że na poczet długu zatrzymana
zostanie część jego majątku. Mogą to być posiadane przy sobie pieniądze, a w
skrajnych przypadkach nawet samochód...."



Jak kto nie ma przy sobie dość gotówki i nie posiada samochodu, to laptop, komórkę, sweter, koszulę,
obrączkę, zegarek, spodnie, pasek lub szelki oraz buty poborcy też wezmą chętnie. Jak już będziesz
całkiem goły/goła, to dalszą cżęść długu wobec skarbu państwa możesz uregulować w naturze,
świadcząc usługi towarzyskie dla spec-patrolu, przeliczane po cenie rynkowej, z tym, że dmuchany
materac, gumki i wazelinę masz wtedy mieć własne, oraz nie wolno ci się opierać ani patrolowi, ani o
ścianę. Jak masz kartę płatniczą, to pójdziesz pod eskortą do bankomatu, będziesz musiał/a wyjąć
pieniądze i zapłacić. Jak się komu nie podoba, to może skarżyć urząd do sądu i procesować się przez
dwa lata i trzy instancje, ale płacić trzeba z góry. Za wpadki przy usługach towarzyskich urząd nie
odpowiada.



Jak się dowiadujemy od yntelektualystki z BBN, próba zarobienia na życie za granicą lepszych pieniędzy
niż w Ojczyźnie to jest zdrada: - UCIECZKA WYKWALIFIKOWANYCH I PERSPEKTYWICZNYCH KADR!
Niemowlęta to nie są w Polsce żadne niemowlęta, tylko perspektywiczne kadry, a tymczasem niektóre
bezczelne matki wywożą ciążę za granicę i tam rodzą te kadry, zamiast w kraju! A w ogóle, kadry to
jest przecież własność państwa, więc ci wszyscy wyjeżdżający a granicę to są zwykli złodzieje własności
państwowej, co państwo z kadr okradają, zamiast na dnie z honorem lec. Cała ta tak zwana emigracja
tak zwana zarobkowa, to jest antypaństwowa Targowica, albo cuś takiego jak dawniejsza DDR-owska
zbrodnia "Republikflucht", czyli ucieczka za granicę bez zgody władz na piśmie. W każdym razie to jest
zagrożenie [baczność!] INTERESU PAŃSTWA [spocznij!], więc trzeba na koń siadać i temu zagrożeniu
energicznie przeciwdzialać.



Wszystko to się zaczyna układać w logiczną całość. Wygląda na to, że postanowili, że dość już tego
bezhołowia, żeby każdy sobie jeździł gdzie i kiedy ma ochotę, więc teraz się przymierzają, jak by to
jeżdżenie praktycznie zastopować. Na moje oko, Polska będzie usiłowała po wejściu do Schengen
zachować swoją kurczową kontrolę wyjazdową na granicach wewnętrznych z Unią (Niemcy, Czechy,
Słowacja, Litwa), dawno zniesioną wszędzie indziej wewnątrz strefy Schengen. Kto wjeżdża, to
urzędnicy mają w zasadzie gdzieś. Esencją polskiego bytu państwowego jest natomiast upajająca
możliwość zrobienia komuś na złość, słodycz znana każdemu urzędnikowi, poprzez niewypuszczenie
gościa za granicę, albo przynajmniej droczenie się z nim na granicy, że jak się państwu tak spodoba, to
go nie wypuszczą. To jedna z ostatnich orgazmicznych nahajek, jakie zostały w ręku urzędników w
obliczu przybierającego na sile głosowania nogami.
"

piątek, 18 sierpnia 2006

Tygodnik Nasza Polska

0 comments
Tygodnik Nasza Polska: "Andrzej Wajda spiskował przeciwko mnie...
Z Anną Walentynowicz, odznaczoną przez prezydenta RP Orderem Orła Białego, rozmawia Zbigniew K. Rogowski."

Wypowiedź Wałęsy

0 comments
Wypowiedź Wałęsy: "Wałęsa dał Ci wolność od komunizmu..."

wtorek, 15 sierpnia 2006

Czy chcielibyscie wrocic do Ojczyzny?

0 comments
bezpańskie psy:

"Wyjeżdżało się w innych czasach, w innej fazie własnego
życia. Na emigracji zajęliśmy sie swoimi sprawami - praca, studia, życie, rodzina, dom, dzieci. A teraz
na szydercze życzenie jakiegoś gnojka mam tym wszystkim pieprznąć i ciupasem pędzić do dziwnego
kraju na drugim końcu świata, żeby tam jeszcze raz zaczynać wszystko od początku? A po co, i z
jakiego powodu? Bo to właśnie tam ojciec matkę, wiele lat temu? To co z tego? Ojciec i matka nie żyją,
przyjaciele lat młodości dawno zajęli się swoimi sprawami, ja mam całkiem inne priorytety niż 25 lat
temu, mile wspominane lata studenckie już nie wrócą. Dla moich dzieci Polska to jest kraj egzotyczny
jak Uganda albo Urugwaj. Po co właściwie miałbym "wracać do Ojczyzny"?

Żeby tam się dać obłupić specom od odłączania gotówki od sarenki? Żeby zamieszkać w kraju, gdzie
nikogo nie interesują realia, a wszystkich tematy zastępcze? Żeby dostarczać rozrywki
g.ó.w.n.i.a.r.s.t.w.u swoją nieporadnością w ich rzeczywistości - taką samą jak ich nieporadność w
mojej? Żeby za jakiś czas zacząć filantropijnie wręczać polskiemu fiskusowi 40% swojej zagranicznej
emerytury, żeby mieli z czego płacić górnikom za to, że przestaną tłuc szyby? Zamienić leżak we
własnym ogrodzie i przyjemnym klimacie na niedogrzane mieszkanie w śmierdzącym bloku na
niebezpiecznej ulicy? Z sentymentu zamieszkać w mieście kiedyś rodzinnym, gdzie dziś wielu żyje
myślą o tym, komu by tu dziś dać w ryj i skroić mu telefon? Zarobić się na śmierć podczas desperackich
prób robienia interesów w jednym z najmniej przyjaznych robieniu interesów krajów świata, w
konkurencji z dobrze ustawionymi macherami, znającymi się jak łyse konie z czasów, kiedy byli razem
w młodzieżówce PZPR i ubecji? Czy też zarobić się na śmierć usiłując znaleźć i utrzymać pracę w kraju
agresywnych g.ó.w.n.i.a.r.z.y, co wszystko wiedzą lepiej, a jak chcą się zabawić, to się zabawiają
wyrzucaniem na śmietnik ludzi po 50-ce? Przy akompaniamencie hihotu życzliwych rodaków, których
nic tak nie cieszy, jak to, że ktoś inny w g.ó.w.n.o wdepnął?

Równie dobrze ktoś mógłby mnie namawiać, żebym się przeniósł do Ugandy i tam inwestował w
produkcję trampek dla słoni, bo on będzie miał z tego radochę, Uganda pieniądze, słonie trampki, a ja
zostanę z furą gnoju."

niedziela, 11 czerwca 2006

Jeżeli nikt nam - emigracji - nie pomoże w kraju to my nie wrócimy nigdy!

0 comments
N@sza skrzynka - Tygodnik Polityka: "Wg. obecnie obowiązujących bandyckich i mafijnych przepisów podatkowych osoby pracujące w UK powinny dopłacić różnicę podatkową w Polsce. Jest to przykład jak państwo chce wyciągnąć łapska po nie swoje pieniądze. Pieniądze zarobione w uczciwy i ciężki sposób, z dala od rodziny, od, dzieci, od najbliższych, od przyjaciół, od Polskiej ziemi, mieszkając w angielskich warunkach - tj. najczęściej w 6 - 8 osób w mieszkaniu...

Ci ludzie - MY - nie pojechaliśmy do UK z własnego "widzimisię" - to Polska nas do tego zmusiła - nie dając uczciwej płacy i pracy, nie zapewniając dostępnej opieki medycznej, infrastruktury i cen odpowiadających zarobkom."

sobota, 10 czerwca 2006

Rząd USA przeciw zniesieniu wiz dla Polaków

0 comments
Departament Stanu nie pała:

"Zapytana przez PAP, jak ocenia poparcie dla poprawki w Izbie Reprezentantów, sen. Mikulski odpowiedziała wymijająco. "Trzeba prowadzić oddolną kampanię na jej rzecz" - oświadczyła, dodając, że należy zmobilizować Polonię amerykańską i środowiska biznesu.

Biznes w USA na ogół popiera politykę szerokiego otwarcia granic dla imigrantów, gdyż potrzebuje taniej siły roboczej.

Senator Santorum wcześniej przyznał, że w Izbie Reprezentantów "poprawka ma wielu przeciwników"."

Piłka nożna

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Piłka nożna:

"W Polsce nie trzeba wiele umieć - trzeba znać Zenka, Antka i Marka. Jak się ich
zna to się WSZYSTKO załatwi.
Co mądrzejsi ludzie wyjeżdżają więc na Zachód gdzie nie trzeba mieć aż tak
wiele "DOJŚĆ", żeby normalnie funkcjonować.
I piłka w Polsce jest dokładnie w takim samym stanie jak stan ducha polskiego
społeczeństwa.
Jesteśmy przyzwyczajeni to ZAŁATWIANIA a nie do rzetelnej pracy.
A NA MISTRZOSTWACH TRZEBA GRAĆ - NIE DA SIĘ ZAŁATWIĆ, OBEJŚĆ, DOGADAĆ.
PO PROSTU SIĘ NIE DA.
I SIE BIERZE W D......."

niedziela, 4 czerwca 2006

backup

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Wielka Brytania i Irlandia: "Common sense is a very uncommon commodity. Milo wiedziec, ze wielu z was
podziela moje zdanie na pare rzeczy. A dzieje sie tak dlatego, ze mamy bardzo
duzo 'in common'. Common sense mianowicie, hehehe. A ten caly torfiasty to
szmaciarz, wiadomo nie od dzis."

poniedziałek, 29 maja 2006

Informacja w sprawie zrzeczenia się obywatelstwa polskiego

0 comments
Informacja w sprawie zrzeczenia się obywatelstwa polskiego: "Okres rozpatrywania wniosków w sprawie zrzeczenia się obywatelstwa polskiego wynosi ponad 12 miesięcy od daty złożenia kompletu dokumentów."

Co sądzicie o zrzeczeniu się obywatelstwa polskiego

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Wielka Brytania i Irlandia:

" nie masz szans - to trwa 3 lata i kosztuje kupe $$
Autor: Gość: 123456788908554212 IP: *.b-ras1.srl.dublin.eircom.net
Data: 15.05.06, 17:47


jak masz kupe czasu sie uzerac +kupe kasu na debilne formularze potwierdzajace kazdy twoj papier jaki kiedykolwiek w zyciu
uzyskales (LOL! Po cholere to im?? czlowiek chce sie zrzec a nie nabyc!)

plus na koncu decyzja od prezydenta Kaczkinskiego, ktory moze po prostu, ot tak sobie, nie czytajac tej sterty dokumentow,
powiedziec "Nie." i tyle. Polakiem sie urodziles i chocbys nabyl 100 innych obywatelstw Polskiego sie nie wyprzesz.

Wielu juz przed toba probowalo...."

Medialny bojkot Leppera i Giertycha ?

0 comments
Kataryna :: Medialny bojkot Leppera i Giertycha ?:

"Myślałam, że tytuł Świra Dnia jest niezagrożony i powędruje do tego gościa z Łodzi, co się z rozpaczy obywatelstwa zrzeka ale to co się dzieje w światku medialnym przekracza już wszelkie granice i zaczyna być naprawdę niebezpieczne. Tym bardziej, że jest duża szansa, że apel chwyci bo nasi "niezależni" dziennikarze mają dużą wprawę w przemilczaniu (w imię obrony godności Rzeczpospolitej, rzecz jasna), by wymienić choćby skuteczne zamilczenie charkowskiej niedyspozycji Kwaśniewskiego (że o solidarnym półrocznym milczeniu w sprawie afery Rywina nie wspomnę). Polska szkoła dziennikarstwa. Wraca klimat z początku lat 90-tych, kiedy zniesmaczeni ostrymi sporami w OKP dziennikarze Gazety oficjalnie ogłosili, że Gazeta nie będzie w ogóle tego relacjonować. I nie relacjonowała.

Jak obserwuję co wyprawiają media po wyborach, przypomina mi się co mówił Kieres o dziennikarskich teczkach. Ilu z nich dzisiaj nakręca antypisowską histerię? Bo przecież ci o których mówi Kieres nie zniknęli, oni też się udzielają."

niedziela, 28 maja 2006

wrogość wobec zasiedziałych tu Polonusów

0 comments
greenpoinckie meliniarskie parki, wulgarne ulice i pijackie weekendy przynosi wstyd tym, którzy przywykli już do bardziej kulturalnej i nowoczesnej Europy. Wskazują na poniżające warunki pracy za wynagrodzenie wystarczające zaledwie na przeżycie, egoizm i brak współpracy. Są rozczarowani widokiem swoich rodaków i tym, jaki obraz Polski zbudowali oni przez te lata."

sobota, 27 maja 2006

konsultować się z „młodą polonią”

0 comments
Poland Street - Stowarzyszenie Polaków w Wielkiej Brytanii:

"złe, krzywdzące Polaków w Wielkiej Brytanii prawo. I je chcemy zwalczać. Jeśli zechce nam w tym pomóc minister finansów Zyta Gilowska – świetnie, jeśli premier – doskonale, jeśli opozycja parlamentarna, aktywna na tym polu Platforma Obywatelska i Jan Rokita - również przyjmiemy wyciągniątą dłoń. Mniejsza o środki – chodzi nam o osiągnięcie celu. Czyli – tak szybkie, jak to możliwe zmiany, usuwające zagrożenie, że Polacy pracujący w Wielkiej Brytanii będą karani za swóją kreatywność, odwagę i siłę, niesprawiedliwymi podatkami w Polsce. Szczegółowe propozycje działań przekażemy na ręce konsula generalnego Janusza Wacha, który obiecał, że będzie, pomimo niedzielnego popołudnia oczekiwał na nas, i że wyjdzie do wiecujących osób, by osobiście odebrać nasze postulaty. Żeby było jasne – one nie są skierowane do konsula, bo konsul w tej sprawie absolutnie nic nie może. Konsul jest tylko osobą, która kanałami dyplomatycznymi przekaże „głos ludu” stosownym organom władzy w Polsce. Drugim ważnym celem, jest uświadomienie władzom IV Rzeczpospolitej, że są sprawy, w których siłą rzeczy należy konsultować się z „młodą polonią”."

Terroryzm medialny

0 comments


Terroryzm medialny


Witaj. Jestes autorem powyzszego hasla. Na razie wyglada ono na rzecz dosc slabo udokumentowana - tzn. nie powolujesz sie na zadne badania, nie wskazujesz konkretnych przykladow terroryzmu (mowisz: Radio Maryja, ale nie mowisz kto jest terrorysta wobec tej stacji). Jesli masz ciekawe informacje na ten temat - nie wahaj sie ich tu przedstawic. W tej formie natomaist art. zostanie niestety skasowany jako original research. Czekajac zatem na modyfikacje, pozdrawiam, Ziel 10:39, 25 maja 2006 (CEST)



  • Gazeta Wyborcza, Rzeczpospolita, TVP, Radio Zet nie sa mediami specjalnie zaprzyjaznionymi, wiec niestety nie potwierdza to Twojej teorii. Jesli chodzi o wiarygodnosc podawanych przez Ciebie zrodel, to sa to, jak sama nazwa wskazuje, pisma zaangazowane, i ich autorytet nie jest uznany przez zadna encyklopedie (tak jak i autoorytet gazet centrowych i lewicowych). Polecam skopiowanie sobie tego hasla na twardym dysku, bo nie moge reczyc za jego przetrwanie w wikipedii. Ziel 11:04, 25 maja 2006 (CEST)




  • Chcialabym zebys zrozumial roznice miedzy zjawiskiem plotki a tym, co opisujesz w ten sposob: "sprawcy są ukryci i działają niejawnie w odniesieniu do koordynacji". Chodzi mi o to, ze nie podajesz dowodow na to, ze faktycznie jest jakies ukryte porozumienie miedzy "terrorystami". To, co opisujesz (jesli tak sie rzeczy faktycznie maja) wyglada na plotki, podchwycone przez rozne media. Ziel 11:11, 25 maja 2006 (CEST)


Jednym z pól ataku na Radio Maryja było jego ,,niejasne" finansowanie przez ,,biznesmena" z Ameryki Południowej - Jana Kobylańskiego, który miał być ,,szmalcownikiem" (wydał Żydów). Każdy kto czyta prasę w Polsce i słuchał mediów kilka miesięcy temu słyszał o tym ,,pozbawionym honoru" człowieku, który jest przyjacielem o. Rydzyka. To był przykład terroryzmu medialnego. Zniszczono osobę, opluto Radio Maryja, a wszystko dzięki koordynacji ataku i wzajemnemu, uporczywemu cytowaniu siebie samych przez te media.


Takie nieformalne koalicje w Polsce tworzą media o orientacji liberalno-lewicowej. Wspólnym mianownikiem jest też często niechęć do Kościoła ,,politycznie zaangażowanego".




Za: ,,Głos - Tygodnik Katolicko-Narodowy" (strona istnieje już tylko jako kopia na ,,google"):



,,Instytut Pamięci Narodowej oświadczył, że nie ma dowodów, o których przez dwa lata rozpisywała się „Gazeta Wyborcza” jakoby Jan Kobylański wydał Niemcom rodzinę żydowską


Hańba medialna


Począwszy od czerwca 2004 r. „Gazeta Wyborcza” oraz inne media (Rzeczpospolita, TVP, Radio Zet) obrzucały najgorszymi inwektywami Jana Kobylańskiego, przewodniczącego Unii Stowarzyszeń Ameryki Łacińskiej, byłego konsula honorowego Polski w Paragwaju i Urugwaju, wybitnego działacza polonijnego i polityka. Jeszcze 13 kwietnia „Super express” stwierdzając, że „Jan Kobylański znany jako Janusz” pisał: „W archiwach IPN odnalazły się dokumenty, z których wynika, że niejaki Janusz Kobylański wydał żydowską rodzinę w ręce gestapo”.


Dziś okazało się to, co było oczywiste od samego początku, że pomówienia stanowiły kampanię nienawiści pozbawioną jakichkolwiek dowodów. Ale oszczercy milczą.


Szantaż




Dla zobrazowania nagonki skierowanej przeciwko Kobylańskiemu wystarczy przytoczyć niektóre tytułu artykułów zamieszczonych w GW: „Zbrodniarz sponsorem Ojca Rydzyka?”, „Za garść złotych monet”, „Kobylański szmalcownikiem?”, „Ścigany sponsor ojca Rydzyka”, „Ekstradycja milionera”, „Fałszywka Kobylańskiego”, „Podwójne życie don Juana”, „IPN o sprawie Kobylańskiego. Wydali rodzinę żydowską gestapo.”...itd., itp.


Istotą zarzutów jest pomówienie, że Jan Kobylański wydał Niemcom rodzinę żydowską, której miał wyrobić dokumenty pozwalające poruszać się poza gettem w czasie okupacji niemieckiej. Rzecz cała oparta została na postępowaniu prowadzonym w latach 40-tych przeciw ojcu Kobylańskiego, Stanisławowi Kobylańskiemu. Został on pomówiony o wydanie Niemcom rodziny żydowskiej. Jego syn Jan Kobylański, miał z ojcem współdziałać. Sprawa zaczęła się od pomówienia Leokadii Sarnowskiej, która w czasie wojny zajmowała się wyrabianiem papierów rodzinom żydowskim, a w 1945 r. usiłowała szantażować Kobylańskiego żądając pieniędzy. Wobec odmowy oskarżyła go na UB o szmalcownictwo. W całej sprawie od początku poza tym pomówieniem nie było żadnych dowodów wskazujących na winę Stanisława Kobylańskiego, a zwłaszcza jego syna. W tej sytuacji postępowanie umorzono i Stanisław Kobylański do końca życia pełnił zawód adwokata.


Wyborcza wkracza do gry



Sprawa powróciła po tym, gdy Jarosław Gugała jako ambasador Polski w Urugwaju wszedł w konflikt z Janem Kobylańskim i doprowadził najpierw do odebrania mu funkcji konsula honorowego, a następnie rozpoczął oszczerczą kampanię. W 2004 roku włączyła się „Gazeta Wyborcza” wysyłając swojego dziennikarza Mikołaja Lizuta, by pod przybranym nazwiskiem dokonał prowokacji mającej na celu zdobycie obciążających Kobylańskiego materiałów. Artykuł Lizuta opublikowany w dodatku GW „Duży format” rozpoczął nową fazę nagonki. Uruchomiono byłego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Leona Kieresa, który Wiadomościach TVP sfilmowany nad bliżej niezidentyfikowanymi aktami oświadczył, że istnieją dowody wskazujące na to, że Kobylański był szmalcownikiem. Tę sama operację powtórzono z wiceprezesem Witoldem Kuleszą, który dodał, że akta sądowe sprawy Kobylańskiego próbowano ukryć. W przeciągu miesiąca władze IPN oświadczyły, że zgromadzono dowody w sprawie Kobylańskiego. Pani Monika Olejnik w swojej audycji radiowej przygważdżała wraz z Jarosławem Gugałą Kobylańskiego jako „zbrodniarza”. A wreszcie sięgnięto po Ministra Sprawiedliwości – Andrzeja Kalwasa, który zapowiedział, że MS rozważy wniosek o ściganie i ekstradycję Kobylańskiego, a następnie oświadczył, że wniosek taki właśnie rozważa (warto by sprawdzić, czy w ogóle w MS jest dokumentacja takiego wniosku i jak ona wygląda!).


Zablokowana ofensywa kłamstwa




Wszystkie etapy tego horroru ręcznie sterowanego były obficie, codziennie relacjonowane przez radio i telewizję, dziennikarze przesłuchiwali archiwistów, urzędników, posłów, ministrów. Nie dopuszczano do głosu nikogo, kto chciał powiedzieć słowo prawdy, nie ukazywano dokumentów świadczących o fikcyjności oskarżenia, nie pozwolono bronić się samemu zaocznie oskarżonemu. Przeciwnie, każdy następny artykuł czy audycja przynosiły dodatkowe oskarżenia i pomówienie coraz straszniejsze i obrzydliwsze. Wreszcie, po wyborach do Sejmu jesienią zeszłego roku, zapadła cisza. Sprawa Kobylańskiego zeszła z wokandy. Może stało się tak dlatego, że cele pomówień zostały osiągnięte, a opinia publiczna zastraszona? Może po zmianie rządu atakujący utracili główne sprężyny działania? Odszedł minister sprawiedliwości Andrzej Kalwas, odszedł prezes IPN Leon Kieres, kruszyć zaczęła się w MSZ ekipa Cimoszewicza. A może zadecydował fakt, że w listopadzie do Sądu w Warszawie wpłynął akt oskarżenia przeciwko zorganizowanej grupie, która wykorzystując radio, telewizję i prasę usiłowała pozbawić honoru i czci Jana Kobylańskiego poprzez pomawianie go m.in. o zbrodnię szmalcownictwa?


Prawda na wierzch wypływa




Trudno to rozstrzygnąć, ale jedno jest pewne: 20 kwietnia br. blisko dwa lata po rozpoczęciu nagonki Instytut Pamięci Narodowej ustami wiceprezesa i szefa pionu śledczego Witolda Kuleszy, tego samego, który dwa lata temu widział jakoby dokumenty świadczące o zbrodniach Kobylańskiego oświadczył:, „że dotychczas nie znaleziono dowodów, by prezes Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej Jan Kobylański istotnie zadenuncjował w czasie wojny Niemcom małżeństwo Żydów. Nadal trwają czynności sprawdzające IPN wobec tego polonijnego biznesmena z Urugwaju, uchodzącego za sponsora Radia Maryja. Kurtyka dodał, że wkrótce ruszą prace, przy szerokim udziale IPN, nad opracowaniem indeksu Polaków, którzy w czasie wojny zginęli za pomaganie Żydom”. (serwis PAP, 20 04 2006 r.)


Mijają kolejne dni od opublikowania tego komunikatu przez Polską Agencję Prasową, ale żadna z gazet, rozgłośni radiowych czy programów telewizyjnych tak chętnie szkalujących niegdyś Kobylańskiego, nie podała tej informacji."




Podobnie było z informacją, że o. Rydzyk posiada samochód Maybach. Powtarzały ją z uporem wszytskie niemal media w Polsce, mimo braku dowodów. Efekt jest taki, że dziś wielu Polaków w to wierzy, a o. Rydzyk jest dla nich oszustem. I to jest właśnie terroryzm medialny.



Wnioskuję o przywrócenie artukułu.




Terroryzm medialny


Uzywaj przycisku Podglad, zamiast Zapisz po wprowadzeniu zmian. Dopiero jak uzyskasz ostateczna wersje to daj Zapisz. Taka jest niepisana zasada wiki, a poza tym ladniej to wyglada na liscie autorow artykulu. Herr Kriss 12:23, 25 maja 2006 (CEST)





SdU


Zgodnie z regulaminem stron do usunięcia nie zdejmujemy szablonu {SdU} przed zakończeniem głosowania. Pozdrawiam, Adriano TALK 18:17, 25 maja 2006 (CEST)





SdU


Szlag mnie trafił i wywaliłem szablony, zresztą dopiero teraz widzę, że nieregulaminowo. Wiesz co, zaloguj się, ktoś musi bronić prawdy. Menai1







To jest strona dyskusyjna dla użytkowników anonimowych - takich, którzy nie mają jeszcze swojego konta na Wikipedii lub nie chcą go w tej chwili używać. By ich identyfikować używamy numerów IP. Jeśli jesteś anonimowym użytkownikiem i wydaje Ci się, że zamieszczone tu komentarze nie są skierowane do Ciebie, utwórz proszę konto i/albo zaloguj się - dzięki temu unikniesz w przyszłości podobnych nieporozumień.

Dane IP: RIPE



List Otwarty do redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej", Adama Michnika

0 comments
List Otwarty do redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej", Adama Michnika:

"Jest tajemnicą poliszynela, ze istnieje wśród Polonii dywersyjna grupa, która dąży do zniszczenia polskiego lobby... Pańska gazeta publikajac ów paszkwil o Janie Kobylańskim dała tym samym tej grupie sygnał do ataku, ale także, czego wcale pan nie oczekiwał, wysłała ostrzeżenie, które na pewno dotrze do tych Polaków, którzy potrafią rozsądnie i samodzielnie myśleć, a wśród Polonii taka jest przecież większość...Teraz wiadomo już jasno o co chodzi i czego się możemy spodziewać po "reformatorach" polonijnych organizacji. Chce więc podziękować panu, panie Michnik, za to ostrzeżenie. Nie było ono co prawda pańskim zamiarem , a wręcz pozwolę sobie na stwierdzenie, że krzyżuje plany pańskie i pańskich mocodawców, ale tak to już jest, ze każdy kij ma dwa końce i nigdy nie wiadomo, która jego strona uderzy, co niniejszym polecam przemyśleć...

Marek Lubiński, Lima, Peru, Nasza Witryna, 2004-07-02 "

w obronie Polski przed antypolonizmami

0 comments
Nasza Polska Nr 5(326): "� Jan Kobylański, prezes Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polonijnych Ameryki Łacińskiej (USOPAŁ), największej organizacji polonijnej w Ameryce Południowej, były Honorowy Konsul RP w Urugwaju, odwołany z tej funkcji w 2000 r. przez �wczesnego ministra spraw zagranicznych Władysława Bartoszewskiego za poparcie działań prezesa KPA - Edwarda Moskala w obronie Polski przed antypolonizmami. Jan Kobylański otrzymał naszą nagrodę w uznaniu jego zasług dla połączenia społeczności polskiej na Obczyźnie z Krajem oraz patriotycznej postawy jako lidera środowisk polonijnych. W imieniu prezesa Kobylańskiego, kt�ry nie m�gł przybyć do Warszawy, nagrodę odebrał ks. Andrzej Węgrzyn - sekretarz generalny USOPAŁ."

wtorek, 23 maja 2006

Daily highlights

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Wielka Brytania i Irlandia:

"Witamy Spizdziale Wojska Lacznosci z Poloniom!
Autor: Gosc: Soup Nazi IP: *.cpe.net.cable.rogers.com
Data: 21.05.06, 17:01

Buahahaha, Bulbonia siem stara, to Brytole nie chcom. Pewnie, jak strona
bulbonska zglosila postulat, zeby ludzie pracowali w UK, a podatki placili w
Bulbonii, to nic dziwnego, ze 'nie chcom'. Ja wam, tow. kumentator, popsuje ten
kit, ktory tu chcecie mlodziezy wciskac. Oni juz powoli przegladaja na oczy czym
jest Rzeczpospolita Towarzyszy, Kolegow i Wielebnych, a my im jeszcze pomozemy,
hehehe. Po nieudanych akcjach Kup Pan Paszport, Bez Wizow do Hameryki, i W UK
Przyjmom Do Roboty, Kasa Przyjmnie w Bulbonii, you'll have to hatch another
morbid scheme."

środa, 17 maja 2006

Z kronikarskiego obowiązku

0 comments
SalonNiezaleznych.org :: Zobacz temat - "Ojczyzna" nas nie rozumie:


"Ciekaw jestem jak by wspomniany w artykule Gacek i inne Ramirezy zareagowali na nastepujace wydarzenie:
Do pana Gacka wpada z niezapowiedziana wizyta 8-osobowa bialoruska rodzina, twierdzaca, iz zna z widzenia dalekich krewnych pana Gacka, najadla sie do syta, upila sie do utraty przytomnosci a nastepnie rozlokowala sie w mieszkaniu pana Gacka bez jakiegokolwiek zamiaru wyniesienia sie kiedykolwiek. Na zwrocona delikatnie uwage, iz kazda goscinnosc ma swoje granice i wypadaloby gospodarzy powiadomic o przypuszczalnym terminie opuszczenia lokalu, a przynajmniej chociaz czesciowo zaplacic za korzystajanie bez ograniczen z zawartosci lodowki gospodarzy, telefonu do rozmow z Bialorusia oraz wszelkich urzadzen ze zgwalceniem corki pana Gacka wlacznie - Bialoruska rodzina podniosla wrzask, ze jest dyskryminowala, ze Polsza byla zawsze kraina ich marzen, Gackowie mieszkaja i zyja dostatnio a zatem im tez sie to nalezy. Nastepnie nieproszeni goscie pana Gacka skrzykneliby wszystkich nieproszonych gosci z okolicy, zorganizowali demonstracje, wymachujac bialoruskimi, moldawskimi, wietnamskimi, tamilskimi, burkinafasonskimi i tp. flagami domagaliby sie prawnego uznania ich pobytu u Gackow i innych ofiar inwazji nieproszonych gosci.
Podobna przygoda spotkalaby seńora Ramireza, ktory tak ochoczo wymachiwal 1 maja br. meksykanska flaga przed urzedem miejskim w Dallas, San Diego, Los Angeles, San Francisco czy Tuscon, z ta roznica, iz nieproszeni goscie przybyli z Guatemala, san Salvador, Costa Rica czy Equador."

wtorek, 16 maja 2006

Gazeta.pl : Forum : Świat

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Świat:

"A dlaczego Polonia Amerykanska musi 'chciec' tych 'nowych' z kraju ?
Jak czyta sie wypowiedzi 'patriotow z kraju' o USA ( kraj nedzy,nieukow,braku jakiejkolwiek kultury,brudu na Greenpoint'cie,okupantow Iraku,brutalnej niezwykle policji i innych bezecenstw)- to chyba jasne,ze chce ich 'bronic' przed takim 'zyciem w ponizeniu'.
Niech siedza w kraju i upajaja sie kultura i estetyka zycia"

Wahadłowcy i se tu i se tam

0 comments
Polonia nie chce nowej ustawy emigracyjnej?: "Setki tysiący innych imigrantów z Polski albo w jakiś sposób zalegalizowały swój pobyt, albo są w trakcie. Oni do reformy podchodzą obojętnie.

Na Greenpoincie można jeszcze spotkać wielu niemieszczących się w tych statystykach "legalnych nielegalnych", których reforma będzie dotyczyła w stopniu minimalnym. To ludzie, którzy przyjeżdżają do Ameryki na turystyczne wizy półroczne i po tym okresie wracają do Polski. Za jakiś czas znów tu wracają. Stąd ich przydomek - "wahadłowcy"."

poniedziałek, 15 maja 2006

0 comments
kontrateksty - niezależny magazyn publicystów:


"Po odliczeniu rzeczywistych kosztów, dochód MSZ RP ze sprzedaży legalnej Polonii amerykańskiej i nielegalnie pracującym „wakacjuszom" 20 tysięcy polskich paszportów rocznie, po około pięciokrotnej cenie krajowej, nie przekracza dwóch milionów dolarów. Dla głupich dwóch milionów dolarów rocznie Warszawa gruntownie popsuła sobie stosunki z ponad 97% Polonii amerykańskiej i odcięła od Polski wszystkie osoby, które nie mogą posiadać ważnego polskiego paszportu ze względu na wykonywaną w USA pracę (m.in. urodzonych w Polsce lub polskiego pochodzenia pracowników amerykańskich urzędów federalnych i stanowych, policji, wojska, przemysłu hi-tech, prywatnego sektora badawczego pracującego dla rządu USA, krytycznej infrastruktury, transportu etc.)?
Tu można by dodać wzgląd na umiejscawianie różnych tam rozwodów i innych zmian nazwisk, które są praktycznie niewykonalne.

niedziela, 14 maja 2006

sobota, 13 maja 2006

Czy jest jakaś mozliwość uniknięcia tego podatku 19 %?

0 comments
Gazeta.pl : Forum : USA i Kanada:
"Pracuje w Stanach legalnie płace podatki i zamierzam zainwestowac w
mieszkanie w Polsce za okolo 300tys. zł. Dowiedziełem sie, że mimo tego będę
musiał zapłacić od tego podatek, ponieważ nie wykazuje żednych dochodów w
Polsce, a z dochodow uzyskanych w stanach musze rozliczac sie rowniez w
Polsce
Pytanie: Czy jest jakaś mozliwość uniknięcia tego podatku 19 %? Od wielu lat
posiadam konto w banku, czy to moze byc wystarczajace zzabezpieczenie ?
Czy moze powinnienem sie ubiegac o kredyt pod zastaw konta ? czy takie w
ogole istnaieja ?
Prosze o rady."

piątek, 12 maja 2006

Odradzam korzystanie z tego forum

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Polonia:

" Re: Zapraszam na ForumPolonia
Autor: angelika_20
Data: 15.03.06, 23:54


Odradzam korzystanie z tego forum bez użycia proxy serwera.
Polecam do tego:
www.proxy4free.com/page1.html
Najlepiej wybrać serwery typu high anonymity.

Pozdrawiam,
A.
--
Trzech rzeczy nie można mieć w d… – jeża, kaktusa i przeciwnika."

Gazeta.pl : Forum : Polonia

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Polonia:



"> Złociutki, dla mnie to możesz być Jaruzelskim, Kiszczakiem i Funiem w jednej
> osobie.




zlociutki jak bedziesz mial swoje prywatne forum to bedziesz dyktowal swoj
regulamin ,tymczasem jest to forum publiczne
pozdrawiam



nie zyje wolnosc ,wolnosc i swoboda !!!"

Gazeta.pl : Forum : USA i Kanada

0 comments
pułapka paszportowa - wytwór chorej wyobraźni:


"właśnie przeczytałem jakiś bełkot o pułapce paszportowej, polegającej na tym,
że obywatelom polskim nie chcą dawać wiz (paszporty kanadyjskie lub amerykańskie)


ale o co wam tak ogólnie chodzi???


Bo wypisujecie stek bzdur...


Macie obywatelstwo USA czy Kanady i chcecie przyjeżdżać na tych paszportach do
polski, to czemu nie zrzekniecie się obywatelstwa polskiego??? Co to za
problem intelektualny???


A jeśli nie to co to za problem wyrobić sobie paszport polski i z tm
przekraczać granicę???


Wybaczcie ale wydaje mi się że wasze pieniactwo sięga szczytów... czego wy
chcecie???"

co się dziwić że w USA opowiadają Polish Jokes

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Forum Humorum: "poczytajcie uzasadnienia i pretensje (nie wiadomo o co) debilnych emigrantów z
USA w wątku: forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=205&w=39278631

jak Amerykanie mają na codzień z takimi emigracyjnymi Polakami do czynienia,
to ja się nie dziwię, że uważają ich za debili

to jest zadziwiające - chyba osiągnęli pierwszy stopień 'boskości' - bo
twierdzą, że powinni być traktowani wyjątkowo - ale tylko przez Polskę
(zgadzają się na analogiczne 'złe' traktowanie i 'prześladowanie' przez USA
czy Kanadę)

w skrócie chodzi o to, że powinni przekraczać granice Polski z polskim
paszportem (jeśli są NADAL obywatelami Polski), co prawda teraz nie potrzebują
wizy, więc problem nie istnieje bo nikt ich nie sprawdzi (ale nadal pienią się
przy kazdej okazji), wcześniej gdy była wiza wymagana, nie mogli otrzymać wizy
polskiej w paszporcie amerykańskim - analogicznie jak nie mogą dostać wizy
amerykańskiej w paszporcie polskim, skoro są obywatelami USA (to oczywiste)


nie wiem - ale chyba na emigracji co niektórym odbija i to nieźle - ale
argumantacje są śmieszne i absurdalne, dobre na Forum Humorum"

środa, 3 maja 2006

Dyżurni

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Wielka Brytania i Irlandia:





"> Bardzo dobry tekst-pozdrawiam autora.Swoja droga zastanawiam sie w jakim celu niektorzy na tym forum tak goraco namawiaja do placenia tego podatku?Przeciez oprocz elity rzadzacej ktora sie na tym upasie nikt naprawde nie bedzie z tego nic mial.






Sam sobie odpowiedziales na swoje pytanie. Sa na roznych forach GW od lat rozni
'dyzurni', ktorzy dziwnie konsekwentnie prezentuja 'stanowisko zblizone do
oficjalnego'. Na tym forum zalecaja placic podatki, na Polonii twierdza, ze w
Bulbonii jest nirwanicznie i kaza wykupowac Polonii do niczego jej niepotrzebne
paszporty bulbonskie, nie bywam ale zaloze sie, ze siedza na Kraj-u, i w wielu
innych miejscach. Wiemy na pewno, ze nie sa to osoby prywatne, bo te raczej nie
sa takie 'fonsekfentne' i nie pisza regularnie po forach o godz. np. 4 rano
czasu srodkowoeuropejskiego z ... Bulbonii."

wtorek, 2 maja 2006

Grające pisuary pod każdą bulbońską strzechą!

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Wielka Brytania i Irlandia: "And my point is that instead of Beating Around the Bushes trza se uczciwie
powiedzieć, że Rycerze Okrągłego Stołu dokonują political cleansing zupełnie
jak Milosewic dokonywał ethnic. Jedynie plecaki w rodzaju majora nadaua jako
tako utrzymują się na powierzchni a i to tylko dzięki Gastabeiterce. Może mi
ktoś wskaże współczesnego niemagdaleńskiego decydenta? No może Radosław by się
zakwalifikował, ale ..."

poniedziałek, 1 maja 2006

nierząd nie jest w RP opodatkowany

0 comments
• Obywatelu, przestań panikować i pomyśl!: "W Polsce zawsze możesz młówić każdemu, kto ciekawy, że w UK utrzymuje cię
jedna szkocka baronowa, w zamian za minetę dwa razy w tygodniu. Dochodu z tej
minety nie masz żadnego w ogóle. A nawet jak masz, to znaczy, że utrzymujesz
sie z nierządu, a nierząd nie jest w RP opodatkowany. "

niedziela, 30 kwietnia 2006

Jan Kobylański niewinny!

2 comments
Autor: skinhead-pl:

"
- myśle że po tym powinien on wytoczyć tym wszystkim oszczercom proces o
znieslawienie..w IV RR tak bezkarnie rzucane kalumnie nie powinny pozostawać
bez echa i reakcji odp wladz... ja bym na jego miejscu zażądal od tych
polskojęzycznych mediów miliarda dolarów! Tak spotwarzyć polskiego patrię
na tym przykladzie widać jak na dloi że media w polsce nie są polskie bo
dzialają na zlecenie pewnych wplywowych środowisk którym nie podoba się to co
się teraz w naszym karju dzieje na szczytach wladzy
Cieszę się ze Jan Kobylański jest niewinny... a przy okazji patrzcie jak wody
w usta nabraly w tym temacie polskojęzyczne mendia...

glos.com.pl/strona/Hanba.html"

sobota, 29 kwietnia 2006

coraz wieksze podobieństwo do Boliwii

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Wielka Brytania i Irlandia:



"Gość portalu: master chief napisał(a):



> Wiem, debilu, ze nie przekonam cie



Oczywiscie, ze nie, bo faktow nie da sie obalic, nawet jesli skrzecza. Jak
chcesz mnie przekonac skoro co 3-4 lata bywam w Bulbonii i jedyne co widze, to
coraz wieksze podobienstwo do Boliwii, hehehe, z wyjatkiem klimatu oczywiscie.
Lam nie potrzeba, bo tambylcy sami na siebie pluja. No i oczywiscie dziadostwo.
Spogladam w niebo by dziadostwa owego nie widziec, a tam golebi latajacych do
gory nogami z tej samej przyczyny. Jak chcesz mnie przekonac, ze w Bulbonii jest
dobrze skoro sam sie scierasz za smieszne grosze w UK? Przeciw nadziei wierzysz,
plaskostopcze, hehehe. Porzuc zludzenia, Bulbonia jest naga (bo okradziona i w
dalszym ciagu okradana), spojrz prawdzie w oczy.



Powiem ci dlaczego sie tak histerycznie upierasz i zapierasz - bulbonska propa
wychowala takich debilnych mlodzianow jak ty, wmawiajac im, ze "my som w
Europie, my som ksztalcune, nas ceniom, lubiom i podziwiajom". Kretynkowie jada
wiec bunczucznie na zachod i doznaja szoku cywilizacyjnego w sferze materialnej,
egzystencjalnej, behawioralnej, i w kazdej innej, konstatujac z debilnym a
komicznym zdumieniem, ze przyjechali z doopy Europy, za nimi jest tylko Rumunia
i Moldawia (a i to nie wiadomo czy na dlugo), a w ogole to tak blizej Murzynow
Baluba powinni sie trzymac.



ze potrzebujesz specjalistycznej pomocy.



Nastepna faza jest tzw. denial czyli mowiac swojsko pojscie w zaparte, co
niekoniecznie jest tylko przenosnia, gdyz regularne spozywanie inexpensive MRLs
(Meals Refusing to Leave, hehehe) nabywanych w pet foods departments Lidla czy
innych "markietow" moze ten zwrot bolesnie urealnic.



> Szczerze mowiac wali mnie to.



Kto ci uwierzy? Podskakujesz do mnie jak wesz na grzebieniu, a monitor splywa
piana strazacka lekka. I to widac, gosciu (skora i kosc, ale gosc, hehehe). Nie
masz klasy, weny, kontroli, wlasciwie nic nie masz oprocz slowianskiej maski jak
dumpster i nadziei, ze kiedys wrocisz z paroma uciulanymi "dutkami" zaszytymi w
sienniku, a tam, cudownym, moherowym sposobem bedzie k-raj, hehehe.



Cale szczescie ze twojego pokroju nie ma az tak
> duzo



Oh, jest nas duzo - w latach 80 wyjechalo ok. 1 mln. Myslisz, ze tyle was sie
nie zmiesci na Wyspach Brytyjskich? - nie szkodzi, pojedziecie na wyspy
Hoola-Goola. Mateczka Bulbonia wam zalatwi. Moze beda was wynajmowac grupowo
zamiast chain-gangs na zakurzonych drogach bible belt, hehehe?



, wyzdychacie bezpotomnie.



Potomstwo ma sie doskonale. Urodzilo sie w wolnych krajach, ksztalci sie na
uczelniach, a nie w Pultusku i Bonczy, starzy przebili sie w ciagu kilku lat do
middle class juz w pierwszym pokoleniu, potomstwo ma wieksze szanse, w
przeciwienstwie do was, nieszczesnych kulisow bulbonskich. Co do zdychania, to
w/ g kalendarza jeszcze zostalo wiele lat, a nie wiadomo komu z brzegu, bo
wiesz, takie scieranie sie po fabrykach na diecie z MRLs, zdrowe nie jest, hehehe



I dobrze. Milego walenia glowa w sciane, deklu.



Napij sie zimnej wody, wez dlugi rozbieg i wskocz sobie do doopy. Albo sie
obudz, master cieciu."

piątek, 7 kwietnia 2006

Dyplomata z Austrii czepia się ministra Sikorskiego

0 comments
Dyplomata z Austrii czepia się ministra Sikorskiego:

"Czemu waszym ministrem obrony jest człowiek o dwóch obywatelstwach? - austriacki dyplomata zapytał o to nasze władze w oficjalnym piśmie. "Nowy Dzień" odpowiada: A co Was to obchodzi?!"

Komentarz Zupy

wtorek, 7 marca 2006

Decyzja Urzedu Skarbowego w sprawie podatku !!!

1 comments
GBritain.net - ostro cenzurowane przez isetuisetamów forum, Anglia, Londyn, Wielka Brytania, Zobacz temat - Nie próbuj się wpisywać - Damian wytnie was w mgnieniu oka !!!:



http://obczyzna.blogspot.com/2004/05/fora-ze-dwora.html#cenzura



Poniżej znajduje się treść decyzji z uzasadnieniem Dyrektora Izby Skarbowej w ....... na temat rozliczania się z pieniędzy zarobionych w Anglii. Ze wzgledów na dobro sprawy numery i nazwy miejscowości zostały usunięte lub zmienione.




Decyzja
Dyrektora Izby Skarbowej w ....... z dnia 15 stycznia 2006r.



Na podstawie art. 14b § 5 pkt 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997r. -
Ordynacja podatkowa (Dz. U. z 2005r. Nr 8, poz. 60 z późn. zm.), po
rozpatrzeniu zażalenia Pani ... na postanowienie Naczelnika Urzędu
Skarbowego w Słupsku z dnia 4 sierpnia 2005r. Nr xx/x/xx-xx/xx dotyczące
udzielenia pisemnej interpretacji co do zakresu i sposobu zastosowania
prawa podatkowego


- uznając, że zażalenie nie zasługuje na uwzględnienie utrzymuje się w mocy
postanowienie organu pierwszej instancji.





UZASADNIENIE



Pismem z dnia 2 maja 2005r. podatniczka zwróciła się do Naczelnika Urzędu
Skarbowego o udzielenie pisemnej interpretacji co do zakresu i sposobu
zastosowania prawa podatkowego w sprawie opodatkowania dochodów uzyskanych
2004r. z tytułu pracy świadczonej na terytorium Wielkiej Brytanii.
Z przedstawionego stanu faktycznego wynikało, że podatniczka od
października 2003r. przebywała w Wielkiej Brytanii, gdzie była zatrudniona
na czas nieokreślony. Uczęszczała tam do szkoły, posiadała konto w banku i
była ubezpieczona. Zamierzała pozostać wraz z narzeczonym w Anglii na
stałe. Jednakże z powodu przedłużających się trudności w znalezieniu pracy
adekwatnej do wykształcenia w styczniu 2005r. postanowiła wrócić do Polski.
W 2004r. w Polsce nie osiągnęła żadnych dochodów, w kraju była zameldowana
na stałe.


W związku z powyższym powstały wątpliwości czy:
podatniczka w odniesieniu do dochodów osiągniętych w 2004r. podlegała w
Polsce nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu i była zobowiązana do
złożenia rocznego zeznania podatkowego?
może w zeznaniu PIT - 36 odliczyć od podatku zapłaconego w Wielkiej
Brytanii (potrącone przez pracodawcę) składki na ubezpieczenie zdrowotne?
Zdaniem podatniczki w 2004r. była rezydentem Wielkiej Brytanii i w
Polsce podlegała ograniczonemu obowiązkowi podatkowemu oraz w zeznaniu
podatkowym za 2004r. może odliczyć od podatku składki na ubezpieczenie
zdrowotne zapłacone w Wielkiej Brytanii.



Postanowieniem z dnia 4 sierpnia 2005r. Nr xx/x/xxx-xx/xx Naczelnik
Urzędu Skarbowego stwierdził, że stanowisko przedstawione w przedmiotowym
wniosku jest nieprawidłowe w odniesieniu do opisanego w nim stanu
faktycznego. W uzasadnieniu postanowienia wskazał, że podatniczka
"..podlega nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu w Polsce i nie może
odliczyć od podatku składek na ubezpieczenie zdrowotne zapłaconych w
Wielkiej Brytanii..."



Podatniczka, korzystając z przysługującego prawa, złożyła zażalenie na
postanowienie Naczelnika Urzędu Skarbowego, w którym nadal twierdzi, że
podczas pobytu w Wielkiej Brytanii podlegała ograniczonemu obowiązkowi
podatkowemu w Polsce. Uważa, że potwierdzeniem tego, iż w 2004r. jej
miejscem zamieszkania była Wielka Brytania jest:
posiadanie angielskiego numeru identyfikacji podatkowej,
zarejestrowanie się w angielskim urzędzie Home Office,
uczęszczanie do angielskiej szkoły,
nie posiadanie przez podatniczkę żadnych nieruchomości ani ruchomości w
Polsce,
brak związku z Polską podczas pobytu w Anglii oraz
fakt, że narzeczony, z którym przebywała w Anglii jest obecnie jej mężem.
Wnosi ponadto o potraktowanie składek na ubezpieczenie zdrowotne
odciągniętych od jej wynagrodzenia w Anglii w sposób analogiczny do składek
na ubezpieczenie zdrowotne płaconych w Polsce. Uważa bowiem, że w związku z
członkostwem w Unii Europejskiej i otwarciem europejskich rynków pracy
należałoby zmienić wykładnię prawa w tej kwestii.
Twierdzi również, że niekorzystnym dla niej jest przyjęcie do dochodów
wykazanych w zeznaniu podatkowym kursu funta na dzień wypłaty wynagrodzeń,
bowiem podczas pobytu w Anglii kurs funta kształtował się na wysokim
poziomie, zaś po powrocie kurs ten był wyjątkowo niski.
Ponadto zauważa, że podczas pobytu w Wielkiej Brytanii zmieniły się na jej
niekorzyść przepisy podatkowe dotyczące odliczenia od dochodu przed
opodatkowaniem diet tzn., od 1 stycznia 2004r. ma możliwość pomniejszenia
dochodu jedynie o 30 diet rocznie. Koszty utrzymania w Wielkiej Brytanii
były znacznie wyższe od kosztów utrzymania w Polsce. Kosztów tych niestety
podatniczka nie potrafi udokumentować, ponieważ miała zamiar zostać w
Anglii na stałe i nie starała się kompletować rachunków. W związku z tym
podatniczka wnosi o uznanie jej sytuacji za wyjątkową i zezwolenie na
odliczenie diet wg prawa, które obowiązywało w dniu wyjazdu z Polski.



Dyrektor Izby Skarbowej w xxxxxxx po rozpatrzeniu zarzutów tego zażalenia
stwierdza, co następuje:
Stosownie do treści art. 3 ust.1 ustawy z dnia 26 lipca 1991r. o
podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz. U. z 2000r., nr 14, poz. 176 z
późn. zm.) osoby fizyczne, jeżeli mają miejsce zamieszkania na terytorium
Rzeczypospolitej Polskiej, podlegają obowiązkowi podatkowemu od całości
swych dochodów bez względu na miejsce położenia źródeł przychodów
(nieograniczony obowiązek podatkowy ).
Zgodnie zaś z brzmieniem art. 3 ust. 2a ustawy z dnia 26 lipca 1991r. osoby
fizyczne, jeżeli nie mają na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej miejsca
zamieszkania, podlegają obowiązkowi podatkowemu tylko od dochodów z pracy
wykonywanej na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na podstawie stosunku
służbowego lub stosunku pracy, bez względu na miejsce wypłaty
wynagrodzenia, oraz od innych dochodów osiąganych na terytorium
Rzeczypospolitej Polskiej (ograniczony obowiązek podatkowy).
W myśl postanowień art. 4a ustawy z dnia 26 lipca 1991r. powołane przepisy
stosuje się z uwzględnieniem umów w sprawie zapobieżenia podwójnemu
opodatkowaniu, których stroną jest Rzeczpospolita Polska.
Art. 4 ust 2 umowy z dnia 16 grudnia 1976r. między Rządem Polskiej
Rzeczypospolitej Ludowej a Rządem Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii
i Północnej Irlandii w sprawie zapobieżenia podwójnemu opodatkowaniu w
zakresie podatków od dochodu i zysków majątkowych (Dz. U. z 1978 r. nr 7,
poz. 20) stanowi: jeżeli stosownie do postanowień ustępu 1 osoba fizyczna
ma miejsce zamieszkania w obu Umawiających się Państwach, wówczas stosuje się następujące zasady:



a) osobę uważa się za mającą miejsce zamieszkania w tym Umawiającym
się Państwie, w którym ma ona stałe miejsce zamieszkania. Jeżeli ma
ona stałe miejsce zamieszkania w obu Umawiających się Państwach,
wówczas uważa się ją za mającą miejsce zamieszkania w tym Umawiającym
się Państwie, z którym ma ściślejsze powiązania osobiste i gospodarcze
(ośrodek interesów życiowych);


b) jeżeli nie można ustalić, w którym Umawiającym się Państwie
osoba ma ściślejsze powiązania osobiste i gospodarcze albo jeżeli nie
posiada ona stałego miejsca zamieszkania w żadnym z Umawiających się
Państw, wówczas uważa się ją za mającą miejsce zamieszkania w tym
Umawiającym się Państwie, w którym zwykle przebywa;


c) jeżeli przebywa ona zazwyczaj w obydwu Umawiających się
Państwach lub nie przebywa zazwyczaj w żadnym z nich, wówczas będzie
ona uważana za mającą miejsce zamieszkania w tym Umawiającym się
Państwie, którego jest obywatelem;


d) jeżeli miejsca zamieszkania nie można określić zgodnie z
postanowieniami litery a), b) oraz c) niniejszego ustępu, właściwe
władze Umawiających się Państw rozstrzygną zagadnienie w drodze
wzajemnego porozumienia.



Mając na uwadze wyżej powołane przepisy sam fakt zamieszkania i pracy poza
granicami Polski nie świadczy jeszcze o tym, iż podatnik przestał podlegać
nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu w Polsce. Decydujące znaczenie w
tej kwestii ma miejsce zamieszkania podatnika, a ponieważ ustawa o podatku
dochodowym od osób fizycznych nie precyzuje pojęcia miejsca zamieszkania,
to w tym przypadku będzie miała zastosowanie definicja określona w art. 25
ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz. U. nr 16, poz. 93 ze
zm.), zgodnie z którą - miejscem zamieszkania osoby fizycznej jest
miejscowość, w której osoba ta przebywa z zamiarem stałego pobytu. Zatem
miejsce zamieszkania - jako miejsce rezydencji podatkowej - nie musi
pokrywać się z miejscem nawet dłuższego pobytu danej osoby poza granicami
Polski, jeżeli temu pobytowi nie towarzyszy zamiar stałego pobytu. Jeśli
zaś podatnik wskaże, że ma miejsce zamieszkania w obu umawiających się
państwach, wówczas do określenia państwa, w którym podatnik podlegać będzie
nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu zastosowanie znajdzie art. 4 ust.
2 umowy z dnia 16 grudnia 1976r. W takiej sytuacji należy zatem brać pod
uwagę wszelkie okoliczności faktyczne, które mogłyby mieć znaczenie przy
określaniu "ośrodka interesów życiowych" podatnika (jego powiązania
rodzinne i towarzyskie, wykonywane zajęcia, miejsce uzyskiwania dochodów -
świadczenia pracy, prowadzenia działalności gospodarczej oraz wszelkiego
rodzaju inne powiązania z danym państwem). Za tym, iż podatnik przestał być
polskim rezydentem, mógłby również przemawiać argument, że zazwyczaj
przebywa zagranicą i posiada obce obywatelstwo.



Z przedstawionego stanu faktycznego wynika wprawdzie, że w rozpatrywanym
2004r. podatniczka przebywała z zamiarem stałego pobytu na terytorium
Wielkiej Brytanii, jednak stałe miejsce zamieszkania posiadała w Polsce. W
2005r. powróciła zaś do Polski. Ponadto nie można uznać, że zazwyczaj
przebywa poza jej granicami. Posiada również polskie obywatelstwo.
Podniesione przez podatniczkę argumenty, że: posiadała angielski numer
identyfikacji podatkowej, zarejestrowała się w angielskim urzędzie Home
Office, uczęszczała do angielskiej szkoły, nie posiadała żadnych
nieruchomości ani ruchomości w Polsce, podczas pobytu w Anglii nie miała
żadnego związku z Polską oraz przebywała w Anglii z narzeczonym, który jest
obecnie jej mężem - świadczą, że miała zamiar pozostać na stałe za
granicą, jednak w kontekście umowy z dnia 16 grudnia 1976r. sam zamiar
pozostania za granicą jest niewystarczający do ustalenia miejsca
zamieszkania.



Mając zatem na uwadze stan prawny w przedstawionym stanie faktycznym nie
można jednoznacznie stwierdzić, że podatniczka w 2004r. nie miała na
terytorium Rzeczypospolitej Polskiej miejsca zamieszkania. Zatem Naczelnik
Urzędu Skarbowego zasadnie stwierdził, że podatniczka podlega w Polsce
nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu.



Zgodnie z brzmieniem art. art. 27b ust. 1 ustawy z dnia 26 lipca
1991r. podatek dochodowy, obliczony zgodnie z art. 27 lub art. 30c, w
pierwszej kolejności ulega obniżeniu o kwotę składki na ubezpieczenie
zdrowotne, o którym mowa w ustawie z dnia 27 sierpnia 2004 r. o
świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz.
U. Nr 210, poz. 2135). Na podstawie wyżej powołanego art. 27b ust. 1 od
podatku podlegają odliczeniu jedynie składki zapłacone w Polsce na
ubezpieczenie zdrowotne, o którym mowa w ustawie z dnia 27 sierpnia 2004
r. Wszelkie ulgi podatkowe są wyjątkiem od konstytucyjnej (art.84) zasady
powszechności opodatkowania i dlatego wykładnia przepisów ustanawiających
te zwolnienia, musi być wykładnią ścisłą. W kontekście zarzutów podatniczki
zauważa się, że organy podatkowe nie mają uprawnień do zmiany przepisów
podatkowych nawet po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Zgodnie
bowiem z brzmieniem art. 40 lit c Traktatu ustanawiającego Wspólnotę
Europejską z 25 marca 1957 r. to Rada, stanowiąc zgodnie z procedurą
określoną w artykule 251 i po konsultacji z Komitetem Ekonomiczno-
Społecznym, uchwala w drodze dyrektyw lub rozporządzeń środki niezbędne do
wprowadzenia w życie swobodnego przepływu pracowników w rozumieniu artykułu
39, zwłaszcza znosząc wszelkie terminy i inne ograniczenia przewidziane w
prawie krajowym lub wcześniej zawartych umowach między Państwami
Członkowskimi, które ustanawiają w stosunku do pracowników z innych Państw
Członkowskich odmienne warunki co do swobodnego wyboru zatrudnienia niż w
stosunku do własnych pracowników.



Ponadto treść art. 11 ust. 3 i 4 ustawy z dnia 26 lipca 1991r. wyraźnie
wskazuje, że przychody w walutach obcych przelicza się na złote według
kursów z dnia otrzymania lub postawienia do dyspozycji podatnika,
ogłaszanych przez bank, z którego usług korzystał podatnik, i mających
zastosowanie przy kupnie walut. Jeżeli podatnik nie korzysta z usług banku,
przychody przelicza się na złote według kursu średniego walut obcych z dnia
uzyskania przychodów, ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski, z
zastrzeżeniem ust. Jeżeli bank, z którego usług korzysta podatnik, stosuje
różne kursy walut obcych i nie jest możliwe dostosowanie kursu, o którym
mowa w ust. 3 zdanie pierwsze, do przeliczenia na złote przychodu
uzyskanego przez podatnika stosuje się kurs średni walut obcych z dnia
uzyskania przychodu, ogłaszany przez Narodowy Bank Polski. Tym samym w
przedstawionym stanie faktycznym podatniczka nie może przeliczyć przychodów
otrzymanych w funtach w celu rozliczenia się z podatku dochodowego na dzień
powrotu do kraju. Przepisy nie dają bowiem podatnikom możliwości wyboru
korzystniejszego dla nich kursu waluty.



W myśl art. 21 ust. 1 pkt 20 ustawy z dnia 26 lipca 1991r. wolna od
podatku dochodowego jest część dochodów osób, o których mowa w art. 3 ust.
1, przebywających czasowo za granicą i uzyskujących dochody ze stosunku
pracy, z wyjątkiem wynagrodzenia uzyskiwanego przez członka służby
zagranicznej, w wysokości stanowiącej równowartość diety z tytułu podróży
służbowych poza granicami kraju, określonej w przepisach w sprawie
wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi
zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z
tytułu podróży służbowej poza granicami kraju, za każdy dzień, w którym
była wykonywana praca; zwolnienie dotyczy dochodów nieprzekraczających
rocznie równowartości trzydziestu diet, z zastrzeżeniem ust. 15.
Powyższy przepis w zakresie zwolnienia trzydziestu diet został zmieniony
przez art. 1 pkt 10 lit. a) tiret siódme ustawy z dnia 12 listopada 2003 r.
o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych
innych ustaw (Dz.U Nr 202.1956). W myśl art. 24 tej ustawy przepisy ustawy
mają zastosowanie do dochodów uzyskanych począwszy od dnia 1 stycznia
2004r.


Mając powyższe na względzie nawet jeżeli podatniczka poniosła większe
koszty związane z utrzymaniem w Wielkiej Brytanii organ podatkowy wydając
decyzję nie ma możliwości zastosowania art. 21 ust. 1 pkt 20 ustawy z dnia
26 lipca 1991r. w brzmieniu obowiązującym w 2003r. w odniesieniu do
dochodów uzyskanych w 2004r.

poniedziałek, 6 marca 2006

Forum Pomagamy phorum - Pytania do redakcji - Re: fala w wojsku

0 comments
Forum Pomagamy phorum - Pytania do redakcji - Re: fala w wojsku: "Jestem wojskowym Stacjonuje w Minsku Mazowjeckim Kolo Warszawy wjoska Barczaca JEDNOSTKA 23Baza lotnicza Tu jest fala jak cholera sam wlasnie doswiadczam tego jestem tu dopiero od 2 tygodni i juz zadaja o demnie pieniedzy za spokuj i ochrone a oczywiscie przywileje bede mugl np. za 200zl ogladac telewizor sluchac radja nie sprzatac palic papierosy, jesc ze wszystkimi no i oczywiscie wychodzic po zakupy dla siebie."




http://www.pomagamy.pl/forum/index.php

Fala Wojskowa - Wiersze Falowe

0 comments
Fala Wojskowa - Wiersze Falowe

Wojsko - Forum PCLab.pl

0 comments
Wojsko - Forum PCLab.pl:



"QUOTE(bejsi @ 24 Styczen 2006, 08:59)



to juz bedzie skandal!!! facet bez wojska to nie facet!!




Znalazla sie madra. Wiesz co ci powiem? Moim zdanie wojsko pozbawia kultury osobistej, robi ludzie chamskich, kt�rzy klna. Po za tym jest jakas dziadowska fala, dzieki nie chce isc na jakies bicie. Czy wojsko mi cos da? Hmm moze p�zniej tam pracowac.Takie jest moje zdanie o wojsku"

Polish Armed Forces: Information From Answers.com

0 comments
Polish Armed Forces: Information From Answers.com: "Some of the major problems facing the Polish Army Forces are the transition from a draft-based to a professional army and elimination of 'fala' - the bullying of young conscripts by older ones."

SIPAR - Serwis Internetowy Rzeszowskiej Alternatywy

0 comments
SIPAR - Serwis Internetowy Rzeszowskiej Alternatywy



Zadzwoniła do mnie kobieta, która anonimowo opowiedziała, że w szpitalu leży młody żołnierz bez nóg. Cały szpital płacze nad nim, a pracownicy nie mogą się pogodzić z zatajaniem tej sprawy - wspomina Ludmiła Zynczenko z czelabińskiego Komitetu Matek Żołnierzy.

Zobacz temat - FALA (film samowolka)

0 comments
WOJSKO-POLSKIE.PL :: Zobacz temat - FALA (film samowolka)

Czy opłaca się uciekać przed zasadniczą służbą wojskową:

0 comments
hoga.pl - Internet, Informatyka, Innowacje

Wojsko :: Zobacz temat - fala w wojsku

0 comments
Wojsko :: Zobacz temat - fala w wojsku

wtorek, 28 lutego 2006

one new member state diplomat noted

0 comments
EUobserver.com:

"The US demands high-tech security features in visitors' passports and low previous refusal rates of entry, at below 3 percent.

Washington monitors how many tourists break the rule on the 90 day threshold after being granted a visa, as well as the economic situation of visiting nationals' countries, watching for the risk of economic migrants.

Most central and east European member states still don't comply with the rules, diplomats say, but they hope EU-level pressure can speed up the procedure.

'We would like the US to show their recognition for us as their political partners and allies, and stop judging us only by such mathematical criteria,' one new member state diplomat noted."

sobota, 25 lutego 2006

Gazeta.pl : Forum : Polonia

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Polonia:



"- Po trzecie,
likewise, poszłaby się wtedy dupczyć droga waszemu sercu nadzieja nienależnego uzyskania przez RP
zwiększonej wagi głosu w Unii Europejskiej w rozważanej przez Unię formule PMV (Proportional
Majority Voting), opartej między innymi na liczbie ludności. W myśl buraczanej idei w tej materii,
sztuczne zawyżenie liczby ludności Polski poprzez fantazję polityczno-statystyczną, w myśl której
Warszawa globalnie rządzi Polonią, miałoby dać RP większą siłę głosu w Unii niż taka, jaka się jej
faktycznie należy na podstawie faktycznej liczby obywateli faktycznie zamieszkałych w RP.




Gdyby każdy polski emigrant z obywatelstwem innego państwa mógł sie bez kłopotu zrzec
obywatelstwa polskiego, nie udałoby się zbyt długo utrzymać tych przekrętów pod kocem. Trudno
byłoby utajnić, ile osób wypisano z ewidencji PESEL, a to musiałoby w koncu spowodować "a mother of
all inspections" z Eurostatu w kwestii faktycznej liczby ludności Polski, w odróżnieniu od ilości osób
zarejestrowanych w PESELu, a potem trzęsienie ziemi w Komisji Europejskiej i Europarlamencie.




No i jeszcze, jakby Polonia miała obywatelstwa wyłącznie zamorskie, to każdy posiadacz paszportu
USA, Kanady czy Australii mógłby przy pomocy swojego konsula w Warszawie w try miga zakończyć
karierę każdego polskiego gliniaka usiłującego podczas wizyt w Polsce wymusić od dzianego Polonusa
łapówkę, Na przykład, ze zwykłej, szarej codzienności redystrybucji środków płatniczych w polskim
ruchu drogowym, zaraz by się robił incydent dyplomatyczny i formalny protest.



A przecie jakiejkolwiek bariery na drodze do strzyżenia głupich zagranicznych jeleni wasza duma
narodowa nie zniesie, bo albośmy to jacy tacy."

piątek, 24 lutego 2006

Szydło z wora

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Polonia:



Tak, wiem o tym projekcie; proponowano mi, żebym wziął udział w pisaniu scenariusza, ale nie
doszliśmy do porozumienia w sprawie ceny, więc nic z tego nie wyszło..



Roboczy tytuł serialu "Rozmowy w Toku" brzmiał pierwotnie "Bo Najlepsze i Najzdrowsze dla Bocianów
jest Mazowsze".



Pierwsze trzy odcinki będą wypełnione w całości chlipiącymi sprzątaczkami, wspominającymi w
zagrzybionym chicagowskim basemencie najszczęśliwe lata życia spędzone w Łomży.



Znaczy, prawdopodobnie w Łomży, bo trwają jeszcze pertraktacje castingowe z przedstawicielami
Moniek, którzy co prawda mówią trochę bardziej niewyraźnie, ale za są bardziej efektowni wizualnie,
bo są przeważnie bezzębni. Ostatecznej decyzji, czy zapłakane sprzątaczki mają być z Łomży, czy z
Moniek, i czy zęby z przodu mają mieć, czy nie, jeszcze nie podjęto.



Zamówienie na serial jest od WKP(b), czyli Wydziału Konceptów Pszenno-Buraczanych sztabu głównego
Wojsk Łączności z Polonią. Konspekt otrzymany od klienta jest z grubsza taki:



****************************


1. Niezliczone miliony Polonii na świecie całem jak jeden mąż murem stojom za światłem
warszawskiem rzundem, tęskniom, płaczom, przeklinajom swom emigracyjnom dolę, własnom
naiwność i dzień w którym lekkomyślnie Ojczyznę-Matkę opuścili, natomiast marzom o dniu w którym
do Ojczyzny wrócom, aby jom swymi tułaczymi-ciułaczymi dularami wesprzeć, bo Ojczyzna wszak jest
w potrzebie.



2. Przedstawiciele zdrowego trzonu Polonii surowo ostrzegajom młodych Krajowych Polaków, by siem
nie dali zwieść na manowce emigracyjne, ponieważ najlepsze i najzdrowsze dla bocianów jest
Mazowsze.



(...)


[W tym miejscu jest zawsze cross-fade ze łkającej sprzątaczki w Chicago na zadowolonego polskiego
bociana, plus smętny soundtrack na wierzbowej fujarce, który jest już zamówiony u najlepszych
jazzmanów Krapolitanii - ten bocianio-fujarkowy leimotiv się na wyraźne życzenie sponsora w całym
serialu wielokrotnie przewija;. Bocian na zdjęciach jest jeszcze PRL-owski, z archiwum, co zostało po
Wojskowej Wytwórni Filmowej "Czołówka"; do zbliżeń majom jednego wypchanego, bo operatorzy
odmówili filmowania żywych bocianów z powodu ptasia grypa
.]


(...}



3. A nim Polonia do Ojczyzny wróci, by swojom winę sprzedawczyków-dezerterów zmazać pracom i
gotówkom, to Polonia jednogłośnie, milionami głosów, w imię konstytucyjnej rowności wobec prawa,
kategorycznie się domaga zrównania jej z krajanami z Ojczyzny w temacie wpłacania podatków
fiskusowi Krapolandii, o czym marzyła od zawsze. W Chicago już nawet zbierajom po mszy podpisy
pod petycjom o otwarcie filii Urzędu Skarbowego Warszawa Śródmieście najpierw na Jackowie, potem
na Greenpoincie, a potem codziennie wpłacać na konto Macierzy kasę, której wszak w Ojczyźnie tak
dramatycznie brakuje.



4. Polonia przysięga Ojczyźnie, że nie spocznie, dopóki nie przymusi złego Jankesa do zniesienia wiz
turystycznych, żeby Ojczyzna mogła wyslać za ocean wiecej Polonii. Ojczyzna ze swej strony obiecuje
Polonii tak zalatwić z Jankesem, żeby zły Jankes nie zamykał do więzienia tych członków Polonii, co u
Jankesa siedzą nielegalnie. Zarówno Ojczyzna jak i Polonia zgodnie i surowo potępiają internetowych
warchołów, co się ośmielajom twierdzić, że "wakacjusze", czyli gastarbeiterzy przebywający nielegalnie
w USA, to żadna Polonia.



****************************



Ten serial to jest dalszy ciąg tej samej akcji, w ramach której był niedawno konkurs literacki na
pamiętniki emigrantów pod patronatem AW, ABW, WSI i wielkiej orkiestry urynałów z pozytywką w
Ministerstwie Finansów. Konkurs na pamiętniki miał ocenić zdolności płatnicze i okoliczności życiowe
Polonii, oraz ustalić wyjściowe parametry kampanii propagandowych mających powstrzymać młodzież
krapolską od głosowania nogami. Tera pora na wzruszenia wizualne.



Bo to wicie, chłopaki, to się pomału robi dla was sprawa życia i śmierci - za wszelką cenę musicie
przekonać wykształconą młodzież krapolitańską, że na tej całej emigracji to tylko czarna rozpacz i
piwniczna izba, w której na mokrym betonie pokotem śpi tuzin azbestowców i cztery sprzataczki;
wszędzie grzyb, pleśń, szczury, smród, alkoholizm i depresja. Wy naprawdę musicie pilnie wykreować
taki imydż, chłopaki, bo na horyzoncie już widać dzień, kiedy z Polski ostatni lekarz wyjedzie, a
najbliższy dentysta będzie w Berlinie.



Ale wy się do tego zadania, chłopaki, nieporadnie kiepsko i mało profesjonalnie zabieracie. Wy se
lepiej nakręćcie fast paced serial thriller polonijno-krajowy "007 zgłoś się", z Lindą (w smokingu) i
Kondratem (w szyfonowej sukni z dużym dekoltem) w rolach Bonda i Moneypenny (znaczy, my wiemy,
że Kondrat jest chłop, i Linda też chłop, ale tera nawet kowboje som geje, to L. i K. też już nie muszom
w każdym filmie być macho tak bardzo mucho jak przedtem).



Story tego serialu będzie lekko futurystyczna, wszystko będzie się działo w 2007 roku. Będzie o tym,
co będzie, jak się brukselski OLAF (Office de la Lutte Anti-Fraude, European Anti-Fraud Office) wreszcie
połapie, że po cichu dopisaliście do polskiej ewidencji ludności 1.5-2.5 miliona numerów PESEL,
zaocznie nadanych ludziom, ktorzy tych numerów nigdy przedtem nie mieli i nic o tym nie wiedzą, że
je mają. A nic o tym nie wiedzą, bo ich od 20-30 lat w Polsce fizycznie nie było, nie ma i już nigdy nie
będzie. Ich teczki paszportowe z lat 80-tych sprytnie oddaliście na przemiał, żeby nie można bylo
wiarygodnie policzyć, ile osób naprawdę wyemigrowało, a ile wróciło, a teraz pompujecie z Brukseli
kasę na te martwe dusze, aż szumi.



Pewnego dnia, polska praktykantka w Brukseli znajduje pod szafą zakurzoną dyskietkę, na której jest
niechlujnie napisane ołówkiem "Eurostat: Pologne 2004-2005"... i zaczyna się.To będzie dużo lepsze
niż James Bond i "O dwóch takich, co ukradli księżyc" razem wzięte. Co najmniej trzy Oscary jak w
banku: za najlepszy serial zagraniczny, za najlepszy scenariusz, i za najlepsze efekty specjalne (scena
eksplozji szamba za stodołą)



Z tymi efektami specjalnymi to wcale nie musicie się przyznawać jurorom, że to nie było robione na
żadnym komputerze, tylko filmowane z natury, a kamerę trzeba było potem dwa tygodnie wietrzyć za
oknem. Mówcie po prostu, że metoda jest 'trade secret', i siedźcie cicho w sprawie roli kiszonej
kapusty. No i jako special bonus dowiecie się, kto to Wiarus, bo Oscara za scenariusz będę odbierać
osobiście z rąk przedstawicieli OLAFa, Interpolu i Komisji Europejskiej."

czwartek, 23 lutego 2006

Jakie są przyczyny unikania wojska?

1 comments
- drastyczna odmiana fali, czyli znęcanie się nad młodszymi,

- rozstanie z najbliższymi,

- strach przed wyobrażaną falą,

- strata czasu, niewiele faktycznego szkolenia,

- utrata dziewczyny i/lub pracy,

- stosunki międzyludzkie, poniżanie.




JWojtas:
"'Bylem podchorazym w SPR, czyli wojsko widziane okiem bazanta'


http://zeus.polsl.gliwice.pl/~rusnak/spr.htm - strona Marka Rusnaka


strona zakneblowana - SPR Jelenia G�ra


Zasadnicza Sluzba Wojskowa:

http://ghost.plock.com/paulus/mon - Wojsko - czyli 'dluga droga od biletu do cywila' - brutalna prawda o sluzbie wojskowej

http://540ddc.eori.net.pl - '540DDC - czyli jakie jest wojsko'

wycenzurowane - 'Kraina Zielonych Ludk�w'

wycięte - 6 Brygada Desnatowo-Szturmowa

http://www.wojsko1.hg.pl/ - Wojsko - jak jest naprawde "

Wojsko :: Temat: Czy wezma mnie do wojska ? Prawdziwe relacje ...

0 comments
Wojsko :: Temat: Czy wezma mnie do wojska ? Prawdziwe relacje ...:


"sumada - 2005-11-29, 20:49

Temat postu:

-------------

Witam.


Nie wiem czy tan temat się pojawił... Jak to jest z nową ustawą króra wchodzi w życie w styczniu 2006. Mój przypadek jest taki:



jestem rocznik 78, studiowałem na kilku uczelniach ale jakoś bez efektów, więc kilka razy bawiłem się z WKU w kotka i myszkę. Obecnie nie studiuję. Dostałem ostatnio wezwanie w celu uzupełnienia ewidencji. No i się zaczęło. Muszę ponownie stawić się w styczniu z papirem że się uczę. Ale w styczniu mają się zmienić przepisy i nie wiem czy mam się cieszyć czy nie i czy jak nie będę miał papieru ze szkoły to w kamasze? "

CZĘŚĆ WOJSKOWA kodeksu karnego

0 comments
INTERIA.PL - Prawo

Emigracja, a wojsko

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Polonia: "Moj wnuk przyjechal tutaj w sierpniu '05 na nauke jezyka, jego wyjazd
zbiegl sie z powolaniem do wojska polskiego. W tym roku rozpoczyna nauke w
koledzu dajaca mu, w przyszlosci pobyt staly w Au. Czy podczas tej nauki,
majac wize studencka moze wyjechac na urlop do Polski. Czy karta powolania do
odbycia sluzby wojskowej ciagle wisi nad nim?
Prosze o odpowiedz bo obecne przepisy wojskowe nie sa mi znane. "

wtorek, 14 lutego 2006

Przejrzyj sam ;)

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Paszportowy szantaz

Pozornie wszystko idzie swietnie (1)

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Paszportowy szantaz


FORUM ON EUROPEAN CITIZENSHIP
A conference organised by the Charities Aid Foundation
and the Stefan Batory Foundation,
in co-operation with the European Citizen Action Service, the Polish NGO
Office in Brussels and partly funded by the European Commission
Warsaw, March 21 – 22, 2003
Stefan Batory Foundation, J. Turowicz Conference Hall
REPORT

Pierwszy raz słyszę o takim problemie. Do nas nie docierają sygnały w tym przedmiocie

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Paszportowy szantaz:



"-- Jestem w trakcie wyrabiania polskiego paszportu - pisze internauta z
Francji. - Jak na razie to istna droga cierniowa! Należy zalegalizować moje
zaślubiny wedle prawa polskiego (1-2 miesiące) - 83 euro; należy wyrobić PESEL -
60 euro; wyrobić paszport (ok 2 m-cy) - 118 euro; opłata stała - 20 euro.
Czyli razem 281 euro. Ale to nie koniec, bo to samo muszę powtórzyć w stosunku
do dzieci. To istne kpiny z tym co powymyślali! Haracz (dlatego, że matka
Polka) za wpisanie ich do ksiąg urzędu stanu cywilnego w Polsce od "głowy" 90
euro plus wyrobienie podlotkom paszportu polskiego, patrz cena jak wyżej. Na
francuskich paszportach mogą wjechać do Polski, ale z wyjazdem będzie już
problem.



W przypadku dzieci pojawia się drugi problem, związany z zupełnie innymi
przepisami nie skoordynowanymi z przepisami o obywatelstwie. Polskie urzędy nie
uznają np. obcych imion. Chłopiec, który urodził się w USA, Kanadzie czy
Australii i został ochrzczony jako John, w polskich dokumentach będzie
figurował jako Jan. Osoba taka będzie miała problem na jakie imię ma wykupić
bilet lotniczy. Na lotnisku w USA będzie się posługiwała swoim amerykańskim
paszportem, bo tylko jako obywatel USA może tam wjechać bez wizy. Na lotnisku w
Polsce będzie posługiwała się zgodnie z przepisami dotyczącymi osób polskiego
pochodzenia polskim paszportem. Na którymś z lotnisk bilet będzie więc
wystawiony na osobę o innym imieniu niż pisze to w paszporcie.



Nie mniejsze problemy jak w przypadku dzieci, mają te osoby pochodzenia
polskiego, które rozwodziły się lub brały ślub za granicą. Wnioskujący o
paszport musi przedłożyć odpis aktu małżeństwa lub inny dokument określający
stan cywilny, w oryginale, wydanym przez polski urząd stanu cywilnego. Jeśli
ktoś ożenił się za granicą, to aby uzyskać polski odpis aktu małżeństwa, musi
zarejestrować swoje małżeństwo w polskim urzędzie stanu cywilnego. Polskie USC
nie przyjmują korespondencyjnej rejestracji małżeństwa. Aby zarejestrować swoje
zagraniczne małżeństwo, należy przyjechać osobiście z Kanady albo z Australii
do Polski, albo mieć w Polsce pełnomocnika prawnego. Pierwsza ewentualność
raczej nie wchodzi w rachubę, bo przecież dana osoba dopiero stara się o
paszport, więc jeżeli zdecyduje się wjechać do Polski, aby załatwić
formalności, które ustawodawca chce, aby załatwiać osobiście, to do momentu
wyrobienia paszportu nie będzie mogła wyjechać.



- Polski urząd stanu cywilnego może, bez żadnych uzasadnień, odmówić
zarejestrowania zagranicznego związku małżeńskiego i zażądać decyzji polskiego
sądu o ważności małżeństwa - twierdzi internauta z www.forumpolonia.com.. - To
z kolei nie jest takie proste, jeśli ktoś był żonaty lub zamężny więcej niż
raz. Jeśli ktoś za granicą rozwiódł się i drugi raz się ożenił, to jest w
świetle polskiego prawa bigamistą, ponieważ teoretycznie powinien był, przed
zawarciem drugiego małżeństwa za granicą, uzyskać wyrok polskiego sądu
legalizujący uprzedni zagraniczny rozwód. Wobec tego, aby móc zrezygnować z
obywatelstwa polskiego, obywatel rozwiedziony dawno temu za granicą musi się
jeszcze raz rozwieść ze swoją ówczesną małżonką, tym razem w polskim sądzie, a
następnie zalegalizować swoje małżeństwo z obecną małżonką, również w polskim
sądzie.



Z wizą jeszcze gorzej
W jeszcze gorszej sytuacji są ci emigranci, którzy przenieśli się do kraju,
których obywatele muszą mieć wizę przy wjeYdzie do Polski - np. Kanada,
Australia czy Nowa Zelandia. Gdyby chcieli oni wjechać do Polski na paszporcie
kraju, w którym teraz żyją, ryzykując że nie będą mogli wyjechać, muszą uzyskać
wizę, której jako osoby o pochodzeniu polskim nie otrzymają, ponieważ mają
obowiązek wyrobienia sobie polskiego paszportu. Nie otrzymają go jednak od razu
tylko muszą udowodnić, że są Polakami, a to trwa około 6 miesięcy (jeżeli dana
osoba nie ma nr PESEL nawet rok). Komunikat w tej sprawie wydał 24 stycznia
2003 r. Zarząd Główny Kongresu Polonii Kanadyjskiej.



Czytamy w nim: "Naszym zdaniem, jeżeli wprowadzone niedawno zmiany przepisów
będą obowiązywać w przyszłości, spowodują poważne rozluYnienie więzów Polonii z
Krajem. Z powodów ściśle proceduralnych, wielu Kanadyjczyków polskiego
pochodzenia będzie praktycznie pozbawionych możliwości odwiedzania Polski,
wielu się do tego zniechęci. Nasze dzieci i wnuki bez możliwości bezpośredniego
kontaktu z Krajem, będą się szybciej "depolonizować". Jest przykre, by nie
powiedzieć upokarzające, że w czasie gruntownych demokratycznych przemian w
Polsce, nasze możliwości odwiedzania Kraju są coraz bardziej utrudniane i
ograniczane".



Kanadyjska Antygona
Szczególnie drastyczny był szeroko opisywany na polonijnych stronach przypadek
niewpuszczenia Kanadyjczyka polskiego pochodzenia do Polski na pogrzeb ojca.
Jego list skierowany 29 lipca 1999 roku do Kancelarii Sejmu i Senatu RP, można
znaleYć na kilku stronach polonijnych - m.in.
www.compmore.net/~czeslaw/wizy/index.htm.



Oto jego fragment: "7 maja tego roku w piątek o godzinie 17.00 otrzymałem z
Polski wiadomość o śmierci ojca. Po otarciu łez i opanowaniu wzruszenia
natychmiast skontaktowałem się z Ambasadą Polski w Ottawie aby postarać się o
wizę wjazdową do Polski. Pomimo że wiedziałem o zmianach przepisów wizowych,
byłem pewny że w takiej sytuacji nie będzie problemów z otrzymaniem wizy na
kilka dni. [...] Oddzwoniono mi w poniedziałek, że wizy do paszportu
kanadyjskiego nie otrzymam. Zaproponowano mi wyrabianie polskiego paszportu.
Nikt nie zapytał o datę pogrzebu. Jak gdyby zapomniano o świętym prawie i
obowiązku grzebania zmarłych. W komunistycznej Polsce nie można było liczyć na
ludzkie odruchy biurokratów. Czy dzisiaj coś się zmieniło? Na pogrzeb ojca nie
dotarłem. Wiem, że rodzinie w Polsce trudno będzie zrozumieć moją nieobecność,
zwłaszcza że jeszcze pół roku wcześniej odwiedzałem rodziców z okazji 50-lecia
ich ślubu i podróżowałem wówczas z wizą w paszporcie kanadyjskim. Chciałbym
wiedzieć kto i dlaczego decyduje o tym, że obecnie jako obywatel kanadyjski nie
mam prawa wjazdu do Polski".



MSZ o paszportach
Pytanie o problemy z uzyskaniem wizy przez obywateli kanadyjskich pochodzenia
polskiego zadał 19 grudnia 2002 roku na posiedzeniu sejmowej komisji łączności
z Polakami za granicą poseł Andrzej Gałażewski.



- Jeśli chodzi o kłopoty wizowe Polaków z Kanady, poproszę moich
współpracowników o wyjaśnienie tej sprawy - odpowiadał podsekretarz stanu w
Ministerstwie Spraw Zagranicznych Bogusław Zaleski. - Pierwszy raz słyszę o
takim problemie. Do nas nie docierają sygnały w tym przedmiocie.




- Według mojej wiedzy nie istnieje żaden problem wizowy w tym kraju - dodał
zastępca dyrektora Departamentu Konsularnego i Polonii w Ministerstwie Spraw
Zagranicznych Wiesław Osuchowski. - Istnieje natomiast następujący problem,
który dziennikarze kanadyjscy nazwali pułapką paszportową. Jest ustawa o
obywatelstwie polskim, która jednoznacznie rozstrzyga, że jeśli ktoś jest
obywatelem RP, to powinien posługiwać się paszportem polskim. Tymczasem wiza
kosztuje mniej niż paszport, dlatego obywatele RP mieszkający w Kanadzie
preferują otrzymanie wizy zamiast paszportu. Dzięki naszym działaniom problem
ten został rozwiązany.




- Z przedstawicielami Polonii, którzy przyjeżdżają do Polski, jest taki kłopot,
że oni czasami mają tendencję do wykorzystywania obu obywatelstw, w zależności
od tego, jakie obywatelstwo jest bardziej korzystne - kontynuował dyrektor
Departamentu Ameryki w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Piotr Ogrodziński. -
To jest absolutnie nie do zaakceptowania. Na terytorium Polski musimy traktować
człowieka z obywatelstwem polskim jako obywatela polskiego.




Certyfikat bezpieczeństwa osobowego
Wielu polonusów zwraca uwagę, że podporządkowanie się polskim przepisom
paszportowym, które wymagają podania szczegółowych informacji zmusza obywateli

"

Gazeta.pl : Forum : Paszportowy szantaz

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Paszportowy szantaz:


"http://www.wirtualnapolonia.com/usa/teksty.asp?TekstID=3326



Paszportowa pulapka wladz RP 2002-09-30 (00:00)
The Summit Times



Sytuacja, jaka stworzyla dla Polonii Zachodu III Rzeczpospolita.


1. Polacy zamieszkali stale na Zachodzie i posiadajacy obywatelstwo kraju
zamieszkania nie moga podrozowac do Polski na podstawie legalnie posiadanych
paszportow tych krajow, poniewaz wladze III RP odmawiaja wydawania podwojnym
obywatelom wiz polskich do paszportow panstw obcych (Kanada, Australia, kraje
Ameryki Lacinskiej i in.) W Kanadzie rutynowo odmawia sie obywatelom
kanadyjskim urodzonym w Polsce lub polskiego pochodzenia wiz polskich nawet w
celu podrozy na pogrzeb najblizszych w kraju.


2. Placowki dyplomatyczne RP zadaja od podwojnych obywateli (RP i innego
panstwa) wykupywania paszportow polskich po ponad pieciokrotnej cenie
krajowej (w USA - $130, czyli ponad 500 PLN).


3. Polacy zamieszkali stale na Zachodzie i posiadajacy obywatelstwo kraju,
dla ktorego nie obowiazuja wizy wjazdowe do Polski (USA, panstwa Unii
Europejskiej) podrozujacy do Polski na podstawie legalnie posiadanych
paszportow tych krajow ryzykuja. Moga bowiem byc wpuszczeni do Polski na
podstawie zachodniego paszportu, natomiast odmowi sie im wypuszczenia ich do
domu na Zachodzie -- bez posiadania paszportu polskiego. Sytuacja taka znana
jest jako "pulapka paszportowa". Straz Graniczna RP przyznala sie do okolo 80
takich zatrzyman w 1999 i 2000 roku.


W 2000 roku o paszport polski nagabywano m.in. zamieszkalego wowczas stale w
USA p. Jana Nowaka-Jezioranskiego, obywatela USA, a w 2002 roku pania dr
Elzbiete Rogacka, prezesa Kongresu Polonii Kanadyjskiej -- urodzona w
Wielkiej Brytanii podwojna obywatelke brytyjska i kanadyjska -- stale
zamieszkala w Kanadzie. Oczywiscie, z VIP-ami Straz Graniczna tylko sie
droczy, wiec oboje wypuszczono z Polski. Zatrzymuje sie tych podwojnych
obywateli, za ktorymi nikt sie nie ujmie.


4. W takiej samej "pulapce paszportowej" moga znalezc sie rowniez osoby,
ktore uzyskaly wize polska do paszportu Kanady lub Australii -- jezeli
nieprzyznaly sie one do posiadania obywatelstwa polskiego. Takie postepowanie
narusza polskie prawo i jest calkowicie nielegalne -- ale oficjalnie zalecane
Polonii przez prezesa Urzedu ds. Repatriacji i Cudzoziemcow Piotra
Stachanczyka. Jest to bardzo latwe do zdemaskowania przez Straz Graniczna RP,
poniewaz na przejsciach granicznych RP zainstalowano (nota bene czesciowo za
pieniadze Unii Europejskiej) terminale systemu PESEL, ulatwiajace selektywne
wylapywanie osob podejrzanych o posiadanie oprocz obywatelstwa kraju
zachodniego takze obywatelstwa polskiego.


5. Osoba schwytana w "pulapke paszportowa" musi wyrobic sobie w Polsce polski
paszport, aby moc powrocic do domu za granica. Do wyrobienia paszportu
potrzebny jest polski dowod osobisty, numer PESEL, ksiazeczka wojskowa i
stale zameldowanie w kraju. Wszystkich tych rzeczy Polak zamieszkaly od 20
czy 30 lat za granica nie posiada. Numer PESEL wprowadzono dopiero w 1985
roku, a dowod osobisty i ksiazeczke wojskowa odbierano w PRL do depozytu przy
wydawaniu paszportu. Zgodnie z przepisami o archiwizacji akt paszportowych,
teczki tych akt (razem ze zdeponowanym dowodem i ksiazeczka wojskowa) zostaly
zniszczone po 10 latach przechowywania.


6. Wyrobienie sobie w Polsce stalego zameldowania, dowodu osobistego, numeru
PESEL i ksiazeczki wojskowej przez osobe stale zamieszkala za granica zajmuje
okolo 3-4 miesiecy wedrowek po niezyczliwych urzedach, ktore nie kryja
uciechy z nieszczescia zamieszkalego na Zachodzie petenta -- "u nas taki
Amerykanin nie bedziesz!". Do czasu otrzymania nowego paszportu polskiego
petent nie moze opuscic Polski, a zatem jest uwieziony w granicach RP do
czasu zakonczenia postepowania w polskich urzedach. Oznacza to w wiekszosci
wypadkow zwolnienie z pracy za granica za nieusprawiedliwione opoznienie
powrotu z urlopu. W skrajnych wypadkach grozi to takze ruina finansowa z
powodu niemoznosci dokonania terminowych splat zaciagnietych kredytow.
Kredytodawcy w USA czy Kanadzie nie interesuje polski idiotyzm urzedowy, i
nie zawaha sie przed wystawieniem na licytacje domu klienta, ktory przestal
placic raty pozyczki hipotecznej.


7. Takiej samej procedurze podlega osoba, stale zamieszkala za granica, ktora
pojedzie do Polski na paszporcie polskim, zgodnie z zyczeniem wladz RP i
instrukcjami polskich konsulatow, a nastepnie ten paszport zgubi albo pozwoli
go sobie ukrasc. Polskie urzedniczki uwazaja za swietny dowcip, ze ktos
straci prace za oceanem, albo bank zabierze mu dom, kupiony kosztem wyrzeczen
calego zycia za granica -- w czasie, kiedy bedzie on oczekiwal w Polsce
tygodniami lub miesiacami na decyzje urzedow.


8. Podwojny obywatel podrozujacy do Polski na paszporcie RP nie ma podczas
pobytu w Polsce dostepu do pomocy konsularnej ze strony ambasady swego kraju
stalego zamieszkania i legalnie posiadanego drugiego obywatelstwa. Rzecz nie
bez znaczenia w kraju, ktorego prokuratura i sadownictwo potrafia trzymac
aresztowanych w wiezieniu przez wiele miesiecy.


9. "Szantazem paszportowym" administruje Ministerstwo Spraw Zagranicznych
RP. "Pulapka paszportowa" administruje podlegla Ministerstwu Spraw
Wewnetrznych i Administracji -- Straz Graniczna RP, dowodzona przez bylego
oficera organow bezpieczenstwa PRL, czyli SB. Oswiadczenie lustracyjne
generala Jozefa Klimowicza przyznajace sie do pracy w PRL-owskich organach
bezpieczenstwa opublikowano w Monitorze Polskim nr 36 z dnia 28 sierpnia 2002
r.


10. Sytuacji tej nie mozna rozwiazac zrzekajac sie obywatelstwa polskiego,
poniewaz stalinowsko-bizantyjska procedura ubiegania sie o osobista zgode
prezydenta RP na takie zrzeczenie jest w praktyce nie do przebycia dla osoby
stale zamieszkalej poza Polska. Od petenta wymaga sie m.in. napisania i
zlozenia szczegolowego zyciorysu, zarejestrowania w polskich urzedach
urodzonych za granica dzieci i zawartych tam zwiazkow malzenskich. Jesli ktos
mial nieszczescie sie za granica rozwiesc, wymagane jest zatwierdzenie
takiego rozwodu przez polski sad, rownajace sie w praktyce przeprowadzeniu
rozwodu (czesto sprzed wielu lat) od nowa. Koszt procedury wynosi od kilkuset
do 2000-3000 dolarow USA -- zaleznie od ilosci dokumentow, z ktorych kazdy
musi (calkowicie bezprawnie) zostac poswiadczony przez Konsulat RP, za slona
oplata. Wszystkie dokumenty w jezykach obcych musza zostac przetlumaczone na
polski przez tlumacza wskazanego przez Konsulat, a nastepnie "sprawdzone" (za
oplata) i "zalegalizowane" (za oplata), takze przez Konsulat RP.


11. Prezydent RP moze sie na zrzeczenie obywatelstwa zgodzic lub nie zgodzic,
bez podania przyczyn. Ma na to dowolnie wiele czasu (wiekszosc spraw trwa
okolo dwoch lat), a jego decyzja jest ostateczna i nie podlega zaskarzeniu do
sadow RP.


* * *


Opisane przepisy i ich ultra-restrykcyjna interpretacja weszly w zycie
progresywnie od 1998 roku. Przedtem, Polonii na Zachodzie wydawano bez
klopotu wizy polskie do obcych paszportow, i wszyscy byli zadowoleni -- ale
to zapewne bylo za proste i widocznie nie przynosilo wystarczajacych
dochodow.


Jesli wladze RP chca kiedys zobaczyc wiecej Polakow z Zachodu w Polsce, a
skarb panstwa ich pieniadze, to potrzebne sa zmiany w tym idiotycznym prawie.
Na przemycanie sie przez "szara strefe", czyli przymykanie oka przez kaprali
Strazy Granicznej na lotnisku -- Polonia nie reflektuje. Podobnie jak i na
laske panska ze strony wladz RP ? bowiem zbyt czesto laska na pstrym koniu
jezdzi.


Polonia potrzebuje jasnego prawa sluzacego wszystkim zainteresowanym, a nie
neokomunistycznych przepisow, przy pomocy ktorych coraz bardziej autorytarne
panstwo rezerwuje sobie prawo zrobienia z kim zechce, tego co zechce, pod
jakimkolwiek pretekstem -- lub nawet bez zadnego.


Z
"
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...