wtorek, 25 grudnia 2007

paszporcik dyplomatyczny a immunity he he he

0 comments
Passport - Wikipedia, the free encyclopedia: "Diplomatic passports are issued to diplomats and diplomatic representatives and other state employees according to the rules of a particular country. Having a diplomatic passport does not necessarily accord the bearer diplomatic immunity. Some countries' visa requirements may have different requirements for diplomatic and non-diplomatic passports."



http://en.wikipedia.org/wiki/Diplomatic_immunity


http://staryw.blogspot.com/2007/12/paszporty-dyplomatyczne.html




  1. BlogThis w operetce, IE i Firefox.
    Blogger: Pulpit nawigacyjny: ustawiasz język polski z prawej strony pulpitu.
  2. Wchodzimy na Pomoc Bloggera : What is BlogThis! ?
  3. Przeciągamy myszą BlogThis! <-- drag this link to your browser's Links bar" do paska nawigacyjnego operetki. Można przeciągnąć wprost stąd --> BlogThis!
  4. W Firefox przesuwamy --> BlogThis! do Bookmarks Toolbar.
  5. W IE nie wchodzi mi do Links, ale w IE można za to zainstalować Google Toolbar

piątek, 21 grudnia 2007

16 rocznica utworzenia Straży Granicznej.

0 comments



16 rocznica utworzenia Straży Granicznej.: "25 maja 2007 roku Ośrodek Tresury Psów Służbowych Straży Granicznej wspólnie z Łużyckim Oddziałem Straży Granicznej na Rynku w Lubaniu uroczyście obchodził 16 rocznicę powstania Straży Granicznej."

Wirtualna Polska - Wiadomości Wycenzurowane

0 comments
"Jako specyfikę nie tylko kanadyjską określił przedstawiciel MSWiA sytuację osób, które nie pozbyły się obywatelstwa polskiego, a pracują w instytucjach, gdzie posiadanie polskiego paszportu jest niezręczne, a nawet grozi utratą pracy. Chodzi o osoby pracujące w wojskowości, NASA czy instytucjach państwowych.



Z wypowiedzi ministra Stachańczyka wynika, że osoby, które znajdują się w takiej sytuacji powinny albo zmienić zawód, albo... zrzec się obywatelstwa polskiego.
- To nie jest perspektywa wyjazdu do Polski. Jest to perspektywa osobistego życiowego wyboru osoby w danej sytuacji - wyjaśnił Piotr Stachańczyk. (opr. pat)"

Wirtualna Polska - Wiadomości wydeletowane

piątek, 14 grudnia 2007

Po 10 dniach na Białorusi, Szwajcar zrezygnował z azylu

0 comments
"
2007-12-14 11:16

Pewien młody Szwajcar, który przyjechał na Białoruś, by prosić o azyl polityczny w państwie, które uważał za jedno z najlepszych na świecie, po 10 dniach zapragnął powrócić do Szwajcarii - pisze rosyjski dziennik 'Nowyje Izwiestija'.



Dziennik pisze, że jakiś czas temu na Białoruś z Polski wjechał ładą Szwajcar. Jego nazwiska nie podano. Pogranicznikom, jak pisze gazeta, dosłownie mowę odjęło, gdy gość z Zachodu poprosił o azyl polityczny. Żeby uzasadnić swą prośbę, oświadczył strażnikom na granicy, że uważa ich kraj - na równi z Wenezuelą i Kubą - za najlepszy na świecie.



Na potwierdzenie swych przekonań zaprezentował pełne wydanie dzieł Lenina, które miał w bagażniku.



Nie wiedząc, co począć z fanatykiem komunizmu, białoruskie służby wysłały Szwajcara do ośrodka imigrantów w Brześciu. Dopiero po kilku dniach rozmyślań służby imigracyjne rozpoczęły przygotowywać stosowne dokumenty dla przyszłego azylanta. Do tego jednak czasu młody miłośnik Lenina"



Wprost 24 - Po 10 dniach na Białorusi, Szwajcar zrezygnował z azylu




środa, 12 grudnia 2007

establyszmęt

0 comments
Fakty są takie, kolego starszy plecakowy:



Kwiat establyszmętu dyplomatycznego Najjaśniejszej Rzeczypospolitej,
wykształcony w najlepszych spec-uczelniach całego Układu Warszawskiego, z gębą
pełną pochwał najlepszego na świecie polskiego prawa, tego samego, co to
podobno jest ostoją Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, a na mocy Konstytucyi
Najjaśniejszej Rzeczypospolitej jest takie samo dla wszystkich, został obecnie
w niefortunnie publiczny sposób złapany za rękę na demonstracyi praktycznej,
gdzie oni tą Konstytucyę, oraz całą resztę swojego prawa, konkretnie mają, i
na jakiej głębokości ją tam przechowują.




A detalicznie chodzi o to, że najlepsze na świecie i takie samo jak wszędzie
indziej prawo paszportowo-obywatelskie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej ma
teraz obowiązywać co do przecinka w Sydney, a w ogóle nie obowiązywać w
Toronto. Znaczy, w Sydney Polakom polskich wiz do niepolskich paszportów teraz
się nie wydaje, zaś w Toronto się wydaje, na podstawie tych samych przepisów.




Przedtem, do lipca 2003 w Sydney, i do października 2003 w Toronto, było
zupełnie odwrotnie: najlepsze na świecie i takie samo jak wszędzie indziej
prawo paszportowo-obywatelskie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej miało
obowiązywać co do przecinka w Toronto, a w ogóle nie obowiązywać w Sydney - w
Sydney się wtedy wizy wydawało, a w Toronto się nie wydawało, naturalnie na
podstawie tych samych przepisów.




W dodatku okazuje sie jeszcze, że establyszmęt sydneyski zdaje się zamierzał
liczyć sobie w Sydney jakieś pieniądze za paszporty tymczasowe, wszędzie
indziej podobno bezpłatne, o której to inicjatywie lokalnej główny
niedorzecznik prasowy ich ministerium w odległej stolycy albo nic nie wie,
albo mu się nie chciało informować.




Zatem niewykluczone, że oprócz rozwiewania w trybie pilnym chmury smrodu, jaki
się uniósł nad tematem "praworządność a dyplomacya Rzeczypospolitej",
ministerium odpowiedzialne za polski establyszmęt konsularny powinno również
zawołać swoich inspektorów i rewizorów finansowych, żeby zrobili większy
remanent na temat kto, gdzie, komu, ile, i za co w establyszmęcie liczył, i z
kim się dzielił albo nie.




W końcu noblesse oblige, 64 miejsce na świecie w rankingu korupcyjnym
Transparency International (Corruption Perception Index) za rok 2003 (19
miejsc głębiej w korupcję niż w tym samym rankingu za rok 2002) zobowiązuje.
Jak się już coś kręci, to należy to czynić porządnie, i nie dać się złapać, co
zdaje się - unfortunately - właśnie nastąpiło.




Z zainteresowaniem obserwować teraz będziemy, jak polytyczna zwierzchność
establyszmętu w stolycy proponuje wyczyścić sobie obuwie z tego ekskremętu, co
im go za oceanami hojną ręką napompowali podwładni inteligentni inaczej.




A teraz niech nam kolega plecakowy opowie, jak jego zdaniem opisy tych
akrobacji urzędniczych establyszmętu stanowią niegodne i nieuzasadnione
krytykanctwo całej Polski i wszystkich Polaków, bo przecież im ciszej nad taką
trumną, tym lepiej, n’est ce pas, kolego plecakowy?




Zwłaszcza dla establyszmętu."



Polonia ☼ 2 ☼ - Forum dyskusyjne - prywatne | Gazeta.pl

niedziela, 9 grudnia 2007

stereotyp

0 comments
W kilku wypowiedziach
pojawił się wątek relacji polsko-amerykańskich związany ze stereotypami narodowościowymi. Przytaczam je w całości:
W Stanach cały czas istnieje stereotyp „głupiego Polaczka”. W Unii tak nie ma. W Ameryce nie ceni się Polaków. Nawet tych wysoko
wykształconych. Istnieje silne lobby anty-polskie. Ale my nadal tam będziemy jak muchy do lepu… (W39)
Mówię biegle po angielsku. Na ogół wszyscy biorą mnie za Niemca lub Holendra. Tylko po tym ich zawsze tradycyjnym „where are
you guys from?” gdy mówiłem „Poland” i słyszałem w odpowiedzi „a Lecz Waleza” widziałem często w oczach takie współczucie
i niedowierzanie, że ja to ja, że taki europejsko wyglądający facio może być z takiego dzikiego kraju jak Polska. (W56)

To jest cenzura polityczna

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Wielka Brytania i Irlandia:

"Torfowy, twoja ostatnia interwencja cenzorska ma tyle wspólnego z netykietą, spamem, trollami, delikatnymi uczuciami innych użytkowników forum WBiI etc., co inicjatywa RPO z troską o polskich pracownikow w UK. To jest cenzura polityczna, wycinasz wszystko, co jest niewygodne dla waadzy krajowej i zagraża dojeniu przez RP tej dojnej krowy, co to ma w UK pysk i żłób, który sama sobie napełnia, ale za to wymię w Polsce, w zasięgu ręki polskiej skarbówki. Tyle na tym zyskasz, że krowa zrobi jeden krok naprzód, a skarbówka zostanie z gołą ręką.

Ciekawa jest ta twoja paniczna reakcja na widok wątku założonego przez faceta pracującego w UK, który rzeczowo ocenił idiotyczny pomysł pakowania polskiego państwowego nosa do kieszeni Polakow w UK pod pretekstem opieki, której on i wszyscy inni, którzy sobie w UK radzą - nie potrzebują. Polacy m.in. również i po to tam pojechali do pracy, żeby od RP z jej opieką i urzędnikami mieć święty spokój. Rób tak dalej - jak będziecie swoją dojną krowę dalej denerwować takimi genialnymi pomysłami, to ci Polacy po prostu do Polski nie wrócą. Zostaną nową Polonią Zachodu oraz naszymi przyjaciółmi, zamiast pracować od rana do nocy na nową limuzynę nowego wicepremiera i wpłacać Polsce podatki bez korzystania z polskich świadczeń. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zarobione w UK pieniądze Polacy wydawali w UK, zamiast je transferować do Polski i płacić tam podatek, nie otrzymując od was nic w zamian.

Wam się całkowicie błędnie w Polsce wydaje, że RP ma z definicji prawo zabrać komuś, kto mieszka i pracuje w innym kraju, jego ciężko zarobioną kasę, bo tak się jej podoba i w "przepysach" tak żeście sobie napisali. W praktyce, RP musi mocno popracować, żeby na jakąkolwiek kasę od pracujacych za granicą zasłużyć. A jak będziecie się zanadto nachalnie narzucać obywatelom pracującym za granicą, to nowa polska fala emigracyjna zaćmi swoimi rozmiarami wszystkie poprzednie, i zamiast do lekarza będziecie w końcu w Polsce z chorym dzieckiem chodzić do znachora.

Wlaśnie skonczyłem rozmawiać przez telefon z kumplem jeszcze z Uniwersytetu Warszawskiego, dziś pracującym od kilkunastu lat na poważnym stanowisku w HM Treasury. Nota bene facet nadal świetnie włada polskim, czyta fora GW w celach zawodowych, i natychmiast wiedział, o co mi chodzi. Źródłowo i przystępnie objaśniam ci więc, co się stało i skąd się wzięła ta wasza nagła troska o polsko-brytyjską krowę, która absolutnie musi mieć u swego boku polskiego weterynarza, bo niepolski jest niedobry. Otóż, chodzi tutaj o skok Warszawy na dane osobowe Polaków pracujących w UK. Sami nie jesteście w stanie tych danych ustalić z powodu bardaku administracyjnego, a bez nich nic nie możecie zrobić większości uchylających się od braterskiego uścisku polskiego fiskusa.

Okazuje się, że szefostwo HM Revenue & Customs niedawno odmówiło polskiemu MinFin skompilowania i udostępnienia Warszawie pełnej listy Polaków pracujących w UK, razem z identyfikującymi danymi osobowymi i chronionymi prawem brytyjskim osobistymi danymi podatkowymi. Jakoś nie pochwaliliście się tym w prasie krajowej, ciekawe czemu?

Odmówiono wam z trzech powodów:

1. Rzecz jest w zasadzie niewykonalna technicznie w granicach rozsądnych kosztów - HM R&C nie rejestruje obywatelstwa brytyjskich podatników; w UK placą podatki mieszkajacy tam ludzie z całego świata. Fiskusowi UK jest i zawsze było obojętne, czy brytyjski podatnik jest Szkotem, Polakiem, Szwajcarem czy Eskimosem, byle w terminie placił należny brytyjski podatek dochodowy, reszta to jego sprawa.

2. Rzecz jest niewykonalna prawnie. Brytyjskie (i unijne) prawo o ochronie danych osobowych zakazuje wykorzystywania danych osobowych do jakichkolwiek innych celow niż te, dla których je zebrano.

Polskie prawo zresztą też, tak samo, ale polska ustawa o ochronie danych osobowych ma celowo pozostawione luki w formie klauzuli typu - "oraz w każdym innym przypadku, kiedy państwu się tak spodoba", umożliwiające polskiej klasie urzędniczej olewanie ducha tego prawa bez technicznego naruszenia jego litery.

Dane podatkowe w zasobach informacyjnych HM R&C zostały zebrane dla celów administracji brytyjskiego podatku dochodowego, a nie dla wspomagania dojenia krowy przez Warszawę, i nie ma zmiłuj. Ponieważ aparat państwowy UK ma to do siebie, że poczuwa się do przestrzegania własnego prawa, a brytyjskie ustawodawstwo nie zawiera takich samych jak polskie tylnych drzwi, to nic dyskretnie nie dostaniecie pod stołem. W najlepszym wypadku możecie dostać oficjalnie z HM R&C "sanitised" wersję tego zbioru danych, który się wam śni po nocach. Wersję starannie wypraną z danych pozwalających zidentyfikować indywidualnych podatników, przeznaczoną do celow statystycznych. Będziecie mogli ustalić na tej podstawie, ile kasy nie dostajecie, ale nic więcej.

3. Nawet gdyby było technicznie możliwe aby taką, wymarzoną przez polską skarbówkę, centralną listę donosową polskich płatników brytyjskiego podatku dochodowego w UK zestawić, to i tak nic z tego nie będzie. A nic z tego nie będzie, bo nawet na odcinku współpracy miedzynarodowej organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, czyli dla celów 'law enforcement' , brytyjskie prawo o ochronie danych osobowych kategorycznie zakazuje procederu znanego jako "fishing expeditions".

"Fishing expedition" to udostępnianie dużych bloków danych, dotyczących setek, tysięcy, albo setek tysięcy osób, pod nieobecność konkretnego, ***udokumentowanego*** indywidualnego zarzutu, lub ***uzasadnionego*** podejrzenia, że konkretny, indywidualny podatnik brytyjski popełnił zagraniczne przestępstwo skarbowe. Według brytyjskiego prawa, nie udostępnia się całych zbiorów danych po to, żeby odbiorca sobie w tych danych grzebał i łowił ryby ('fishing') według własnego uznania, szukając czy mjest w tym zbniorze ktoś, komu można coś dopasować.

Urząd Skarbowy RP może zażądać i otrzymać od HM R&C informacje o brytyjskich dochodach i brytyjskich podatkach konkretnego obywatela polskiego Jana Kowalskiego, zidentyfikowanego w konkretny sposób (data i miejsce urodzenia, adres w UK, brytyjski numer rejestracji podatkowej, PESEL, nr paszportu), ale tylko o tyle, o ile jest US w stanie załączyć zadowalające dla HM R&C wyjaśnienia, na jakiej podstawie w Polsce podejrzewa się, że ten konkretny Jan Kowalski robi w konia polskiego fiskusa i konkretnie w jaki sposób.

Polska skarbówka nie może natomiast dostać od fiskusa UK ani danych podatkowych wszystkich brytyjskich podatników o nazwisku Kowalski, ani listy wszystkich obywateli polskich płacących podatki w UK. Musielibyście uzasadnić, że cała taka lista to są "tax evaders"; a tego nie możecie zrobić, bo nie macie ich indywidualnych danych osobowych. Nie możecie Brytyjczykom powiedzieć, że CO PRAWDA NIE WIECIE KTO, ANI GDZIE, ALE ZA TO NMA PEWNO WIECIE, ŻE NIE PŁACĄ polskich podatków. Dlatego chcecie te dane osobowe wydrzeć z UK jakimś sposobem polskich spryciarków.

Dane jako takie, to wy właściwie już macie u siebie, ale balagan w nich jest u was taki, że nie macie (na szczęście) pojęcia, kto kiedy jest w jakim kraju, czy mieszka stale w Polsce, czy za granicą, gdzie mieszka, gdzie pracuje, ile zarabia, jak go znaleźć etc. To świetnie, niezdrowo jest wiedzieć za dużo. Zresztą ochrona prywatności to jest standard europejskich stosunków państwo-obywatel, najwyższy czas się do niej przyzwyczaić. Ale wy jak zwykle wszystko wiecie lepiej, stąd ten desperacki skok na dane osobowe, pod pozorem opieki nad polskimi pracownikami prześladowanymi w UK (poprzedni skok na dane osobowe był pod pozorem nowych polskich przepisów paszportowych wprowadzonych od 1 stycznia 2003).

Zwłaszcza, że ciągle odsuwa się wam termin wejścia do strefy Schengen, po którym obiecujecie sobie, że będziecie wtedy tropić każdego Polaka w całej Unii, nadużywając w tym celu bazy danych SIS II i biura SIRENE w Warszawie jako super-systemu meldunkowego na całą Europę. A Bruksela będzie się pewnie temu przyglądać i oklaskiwać, hehehe...

Żadnej ogólnej listy obywateli polskich płacących podatki w UK urząd HM R&C zresztą sam nie posiada, bo nie gromadzi i nie przetwarza danych o obywatelstwie podatników. Taką listę trzeba by dopiero zrobić, nie łatwo i nie tanio. Żeby taką listę stworzyć, trzeba by dokonać dość skomplikowanego 'data matching' na dużą skalę między bazami danych Home Office a bazami danych HM Treasury, konkretnie pomiędzy departamentem Home Office do spraw Immigration & Nationality, a Her Majesty's Revenue and Customs. Tego nikt dla was nie zrobi, zwłaszcza po cichu, bo trzeba by po drodze poważnie naruszyć brytyjskie prawo o ochronie danych osobowych, oraz odnośną unijną dyrektywę.


Zaś Rząd Jej Królewskiej Mości nie będzie specjalnie dla was szukał dziury w całym po to, żeby Warszawa była z niego zadowolona, ani nie bedzie ryzykował zejścia ok. ćwierć miliona polskich podatników, regularnie płacących podatki fiskusowi UK, do szarej strefy bezpodatkowej ekonomii gotówkowej.


Zrozumiałeś, czy mam wyjaśnić jeszcze przystępniej?
"Torfowy, twoja ostatnia interwencja cenzorska ma tyle wspólnego z netykietą, spamem, trollami, delikatnymi uczuciami innych użytkowników forum WBiI etc., co inicjatywa RPO z troską o polskich pracownikow w UK. To jest cenzura polityczna, wycinasz wszystko, co jest niewygodne dla waadzy krajowej i zagraża dojeniu przez RP tej dojnej krowy, co to ma w UK pysk i żłób, który sama sobie napełnia, ale za to wymię w Polsce, w zasięgu ręki polskiej skarbówki. Tyle na tym zyskasz, że krowa zrobi jeden krok naprzód, a skarbówka zostanie z gołą ręką.

Ciekawa jest ta twoja paniczna reakcja na widok wątku założonego przez faceta pracującego w UK, który rzeczowo ocenił idiotyczny pomysł pakowania polskiego państwowego nosa do kieszeni Polakow w UK pod pretekstem opieki, której on i wszyscy inni, którzy sobie w UK radzą - nie potrzebują. Polacy m.in. również i po to tam pojechali do pracy, żeby od RP z jej opieką i urzędnikami mieć święty spokój. Rób tak dalej - jak będziecie swoją dojną krowę dalej denerwować takimi genialnymi pomysłami, to ci Polacy po prostu do Polski nie wrócą. Zostaną nową Polonią Zachodu oraz naszymi przyjaciółmi, zamiast pracować od rana do nocy na nową limuzynę nowego wicepremiera i wpłacać Polsce podatki bez korzystania z polskich świadczeń. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zarobione w UK pieniądze Polacy wydawali w UK, zamiast je transferować do Polski i płacić tam podatek, nie otrzymując od was nic w zamian.

Wam się całkowicie błędnie w Polsce wydaje, że RP ma z definicji prawo zabrać komuś, kto mieszka i pracuje w innym kraju, jego ciężko zarobioną kasę, bo tak się jej podoba i w "przepysach" tak żeście sobie napisali. W praktyce, RP musi mocno popracować, żeby na jakąkolwiek kasę od pracujacych za granicą zasłużyć. A jak będziecie się zanadto nachalnie narzucać obywatelom pracującym za granicą, to nowa polska fala emigracyjna zaćmi swoimi rozmiarami wszystkie poprzednie, i zamiast do lekarza będziecie w końcu w Polsce z chorym dzieckiem chodzić do znachora.

Wlaśnie skonczyłem rozmawiać przez telefon z kumplem jeszcze z Uniwersytetu Warszawskiego, dziś pracującym od kilkunastu lat na poważnym stanowisku w HM Treasury. Nota bene facet nadal świetnie włada polskim, czyta fora GW w celach zawodowych, i natychmiast wiedział, o co mi chodzi. Źródłowo i przystępnie objaśniam ci więc, co się stało i skąd się wzięła ta wasza nagła troska o polsko-brytyjską krowę, która absolutnie musi mieć u swego boku polskiego weterynarza, bo niepolski jest niedobry. Otóż, chodzi tutaj o skok Warszawy na dane osobowe Polaków pracujących w UK. Sami nie jesteście w stanie tych danych ustalić z powodu bardaku administracyjnego, a bez nich nic nie możecie zrobić większości uchylających się od braterskiego uścisku polskiego fiskusa.

Okazuje się, że szefostwo HM Revenue & Customs niedawno odmówiło polskiemu MinFin skompilowania i udostępnienia Warszawie pełnej listy Polaków pracujących w UK, razem z identyfikującymi danymi osobowymi i chronionymi prawem brytyjskim osobistymi danymi podatkowymi. Jakoś nie pochwaliliście się tym w prasie krajowej, ciekawe czemu?

Odmówiono wam z trzech powodów:

1. Rzecz jest w zasadzie niewykonalna technicznie w granicach rozsądnych kosztów - HM R&C nie rejestruje obywatelstwa brytyjskich podatników; w UK placą podatki mieszkajacy tam ludzie z całego świata. Fiskusowi UK jest i zawsze było obojętne, czy brytyjski podatnik jest Szkotem, Polakiem, Szwajcarem czy Eskimosem, byle w terminie placił należny brytyjski podatek dochodowy, reszta to jego sprawa.

2. Rzecz jest niewykonalna prawnie. Brytyjskie (i unijne) prawo o ochronie danych osobowych zakazuje wykorzystywania danych osobowych do jakichkolwiek innych celow niż te, dla których je zebrano.

Polskie prawo zresztą też, tak samo, ale polska ustawa o ochronie danych osobowych ma celowo pozostawione luki w formie klauzuli typu - "oraz w każdym innym przypadku, kiedy państwu się tak spodoba", umożliwiające polskiej klasie urzędniczej olewanie ducha tego prawa bez technicznego naruszenia jego litery.

Dane podatkowe w zasobach informacyjnych HM R&C zostały zebrane dla celów administracji brytyjskiego podatku dochodowego, a nie dla wspomagania dojenia krowy przez Warszawę, i nie ma zmiłuj. Ponieważ aparat państwowy UK ma to do siebie, że poczuwa się do przestrzegania własnego prawa, a brytyjskie ustawodawstwo nie zawiera takich samych jak polskie tylnych drzwi, to nic dyskretnie nie dostaniecie pod stołem. W najlepszym wypadku możecie dostać oficjalnie z HM R&C "sanitised" wersję tego zbioru danych, który się wam śni po nocach. Wersję starannie wypraną z danych pozwalających zidentyfikować indywidualnych podatników, przeznaczoną do celow statystycznych. Będziecie mogli ustalić na tej podstawie, ile kasy nie dostajecie, ale nic więcej.

3. Nawet gdyby było technicznie możliwe aby taką, wymarzoną przez polską skarbówkę, centralną listę donosową polskich płatników brytyjskiego podatku dochodowego w UK zestawić, to i tak nic z tego nie będzie. A nic z tego nie będzie, bo nawet na odcinku współpracy miedzynarodowej organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, czyli dla celów 'law enforcement' , brytyjskie prawo o ochronie danych osobowych kategorycznie zakazuje procederu znanego jako "fishing expeditions".

"Fishing expedition" to udostępnianie dużych bloków danych, dotyczących setek, tysięcy, albo setek tysięcy osób, pod nieobecność konkretnego, ***udokumentowanego*** indywidualnego zarzutu, lub ***uzasadnionego*** podejrzenia, że konkretny, indywidualny podatnik brytyjski popełnił zagraniczne przestępstwo skarbowe. Według brytyjskiego prawa, nie udostępnia się całych zbiorów danych po to, żeby odbiorca sobie w tych danych grzebał i łowił ryby ('fishing') według własnego uznania, szukając czy mjest w tym zbniorze ktoś, komu można coś dopasować.

Urząd Skarbowy RP może zażądać i otrzymać od HM R&C informacje o brytyjskich dochodach i brytyjskich podatkach konkretnego obywatela polskiego Jana Kowalskiego, zidentyfikowanego w konkretny sposób (data i miejsce urodzenia, adres w UK, brytyjski numer rejestracji podatkowej, PESEL, nr paszportu), ale tylko o tyle, o ile jest US w stanie załączyć zadowalające dla HM R&C wyjaśnienia, na jakiej podstawie w Polsce podejrzewa się, że ten konkretny Jan Kowalski robi w konia polskiego fiskusa i konkretnie w jaki sposób.

Polska skarbówka nie może natomiast dostać od fiskusa UK ani danych podatkowych wszystkich brytyjskich podatników o nazwisku Kowalski, ani listy wszystkich obywateli polskich płacących podatki w UK. Musielibyście uzasadnić, że cała taka lista to są "tax evaders"; a tego nie możecie zrobić, bo nie macie ich indywidualnych danych osobowych. Nie możecie Brytyjczykom powiedzieć, że CO PRAWDA NIE WIECIE KTO, ANI GDZIE, ALE ZA TO NMA PEWNO WIECIE, ŻE NIE PŁACĄ polskich podatków. Dlatego chcecie te dane osobowe wydrzeć z UK jakimś sposobem polskich spryciarków.

Dane jako takie, to wy właściwie już macie u siebie, ale balagan w nich jest u was taki, że nie macie (na szczęście) pojęcia, kto kiedy jest w jakim kraju, czy mieszka stale w Polsce, czy za granicą, gdzie mieszka, gdzie pracuje, ile zarabia, jak go znaleźć etc. To świetnie, niezdrowo jest wiedzieć za dużo. Zresztą ochrona prywatności to jest standard europejskich stosunków państwo-obywatel, najwyższy czas się do niej przyzwyczaić. Ale wy jak zwykle wszystko wiecie lepiej, stąd ten desperacki skok na dane osobowe, pod pozorem opieki nad polskimi pracownikami prześladowanymi w UK (poprzedni skok na dane osobowe był pod pozorem nowych polskich przepisów paszportowych wprowadzonych od 1 stycznia 2003).

Zwłaszcza, że ciągle odsuwa się wam termin wejścia do strefy Schengen, po którym obiecujecie sobie, że będziecie wtedy tropić każdego Polaka w całej Unii, nadużywając w tym celu bazy danych SIS II i biura SIRENE w Warszawie jako super-systemu meldunkowego na całą Europę. A Bruksela będzie się pewnie temu przyglądać i oklaskiwać, hehehe...

Żadnej ogólnej listy obywateli polskich płacących podatki w UK urząd HM R&C zresztą sam nie posiada, bo nie gromadzi i nie przetwarza danych o obywatelstwie podatników. Taką listę trzeba by dopiero zrobić, nie łatwo i nie tanio. Żeby taką listę stworzyć, trzeba by dokonać dość skomplikowanego 'data matching' na dużą skalę między bazami danych Home Office a bazami danych HM Treasury, konkretnie pomiędzy departamentem Home Office do spraw Immigration & Nationality, a Her Majesty's Revenue and Customs. Tego nikt dla was nie zrobi, zwłaszcza po cichu, bo trzeba by po drodze poważnie naruszyć brytyjskie prawo o ochronie danych osobowych, oraz odnośną unijną dyrektywę.



Zaś Rząd Jej Królewskiej Mości nie będzie specjalnie dla was szukał dziury w całym po to, żeby Warszawa była z niego zadowolona, ani nie bedzie ryzykował zejścia ok. ćwierć miliona polskich podatników, regularnie płacących podatki fiskusowi UK, do szarej strefy bezpodatkowej ekonomii gotówkowej.



Zrozumiałeś, czy mam wyjaśnić jeszcze przystępniej?

forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=44&w=36489137&a=36489137


forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=44&w=36489137&a=36489255


forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=44&w=26910281&a=26910281"

środa, 5 grudnia 2007

Zadania bieżące polskiej diaspory

0 comments
"PROPONOWANY TEKST LISTU DO KONFERENCJI
"KU EUROPIE. ZADANIA POLSKIEJ DIASPORY".



Kazdy moze podpisac ten tekst, ewentualnie przedtem zmieniajac w nim, co
zechce, wedlug wlasnego uznania, i wyslac go tak do adresata, jak i do jak
najwiekszej liczby znajomych.





Pan

Leszek Watróbski

Pelnomocnik Rektora US ds. kontaktów z Polonia

Uniwersytet Szczecinski

leszek.watrobski@univ.szczecin.pl




[miejsce, data]



Szanowny Panie,



Poniewaz, z przyczyn wylozonych ponizej, nie bede niestety mógl przybyc na
II Miedzynarodowa Konferencje Polonijna "Polska-Polonia - wzajemne
oczekiwania", organizowana w dniach 18-20 wrzesnia br. w Szczecinie, aby
zapoznac sie tam z najnowsza lista zadan przewidzianych w kraju do
sprezystego wykonania przez polska diaspore, pozwalam sobie na przeslanie
pisemnego komentarza na temat wzajemnych oczekiwan Polski i Polonii.



wtorek, 4 grudnia 2007

Tylko na Okęciu

0 comments
"W ubieglym roku Polakow w USA zbulwersowaly opisane przez "Nowy Dziennik" przypadki wybiorczego zatrzymywania na granicy osob wyjezdzajacych z Polski do USA do czasu wyrobienia polskiego dokumentu podrozy. Sprawa obudzila wiele emocji, tym bardziej ze praktyki sluzb granicznych budzily wiele watpliwosci. Straz Graniczna wpuszczala bez mrugniecia okiem na terytorium RP podwojnego obywatela na podstawie zagranicznego paszportu ­ nie pytajac sie go o posiadanie polskiego obywatelstwa. Klopoty zaczynaly sie dopiero przy wylocie z Okecia. Tymczasem ­ jesli przepisy mialyby byc konsekwentnie wprowadzane w zycie ­ to wlasnie przy wjezdzie do Polski powinno sie pytac o polski paszport i pouczac ja o koniecznosci wyrobienia waznych dokumentow.



Nasz prywatne sledztwo wykazalo tez, ze przepis stosowano tylko na warszawskim lotnisku, i to wylacznie wobec osob odlatujacych do USA i Kanady. Nie stosowano go wobec podwojnych obywateli, gdzie dla Polakow nie ma obowiazku wizowego. Dlatego wiele osob z podwojnym obywatelstwem potraktowalo praktyki Strazy Granicznej jako szykane. Na innych przejsciach granicznych (wlacznie z Balicami, skad odlatuja samoloty do USA) funkcjonariusze Strazy Granicznej na pytanie o "polityke dwoch paszportow" otwierali oczy ze zdumienia i nie wiedzieli, o co chodzi.



Sprawa paszportow tez swoje glebokie podloze emocjonalne. Dotyczy bowiem nie tylko sporu o charakterze prawnym, ale takze najglebszych uczuc ­ poczucia patriotyzmu, przynaleznosci narodowej czy uprzedzen pozostalych po latach komunizmu."



Polski WEB w Detroit-Paszporty

poniedziałek, 3 grudnia 2007

Wujka postrzelili...

0 comments
"Ta rozgałęziona rodzina była źródłem udręki po latach, gdy wypełniało się podania o paszport. Wszystkich wujków i ciotko za granicą trzeba było szczegółowo wymienić - a rubryki były nieduże..."



chamopole: Wujka postrzelili...

niedziela, 2 grudnia 2007

Niezwykły papier

0 comments
"UWAGA: nie jest możliwe wydrukowanie formularza wniosku paszportowego ze strony internetowej Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku. Wniosek paszportowy drukowany jest na specjalnie do tego przystosowanym papierze i nie ma możliwości wydrukowania go na zwykłym papierze. Kwestionariusze paszportowe można wypełnić w Konsulacie, lub złożyć zamówienie e-mailem: visapassport@polishconsulateny.org, faxem: 646 237 21 24, lub listownie: 233 Madison Ave, NY NY 10016, podając dokładny adres, na który mają być przesłane."



Consulate General of The Republic of Poland in New York

sobota, 1 grudnia 2007

teoria o trójzaborowości - bomba!

0 comments
Rolex:


"Współczesna Polska traktuje obywateli trójzaborowo, to znaczy: po rosyjsku - jak szmatę, po austriacku: jak Józefa K i po niemiecku: Maul halten."

piątek, 23 listopada 2007

Kanadyjski współpracownik w-wskiego Expatpolu

5 comments
Ekspatpol to taki antypolonijny Interpol:

polcabc


20 days ago

Nie każdy emigrant ma sposobność spędzić urlop w rodzinnym kraju. Również nie każdego Polaka stać na luksus urlopowania. Być na wakacjach i mieć możliwość pełnego relaksu to prawdziwy komfort - szczególnie jeśli odnajduje się wspomnienia młodości w pięknej scenerii. Oto jak to wyglądało w moim przypadku [IMG ] Można, by powiedzieć, że ten obraz Ojczyzny został skomponowany z ujęć oderwanych od realiów codzinności, że jest on zbyt nostalgiczny, patetyczny, idealistyczny.., Dookała ( w Polsce) toczy się walka wyborcza, życie tętni egzystencjonalnymi problemami, a tu ni z gruszki, ni z piertuszki, ktoś kogo stać na spacer po wertepach młodości dzieli się nimi publicznie.

Continue »

PESEL 2

0 comments
  1. Computerworld - PESEL: "Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji ogłosiło pierwszy przetarg w ramach budowy systemu PESEL 2. Do końca br. powstanie projekt jego architektury, który ma być gotowy w maju 2008 r."



  2. Rejestry publiczne : publicstandard.pl - IT w administracji



  3. Raport_IS_Kepczynski_Pesel2_2007_03.pdf (application/pdf Object)

niedziela, 18 listopada 2007

Imagine: a shortage of Polish plumbers

0 comments

Imagine: a shortage of Polish plumbers.


maecki 12.11.07, 16:56Odpowiedz


Za 10 lat Brytyjczycy moga zaczac sie skarzyc, ze nie moga znalezc zadnego 'polskiego hydraulika', bo wszyscy beda juz w z powrtem w Polsce.



"It just might be that in 10 years' time people will be grumbling that they can't get a Polish plumber any more and are having to pay an unreliable British workman a lot more to do the same job....
The EBRD's chief economist, Erik Berglöf, said pay for skilled labourers was rising very rapidly, partly owing to the fact that many of the country's most skilled workers had pushed off to Britain. Fascinatingly, he said Poles want to work in Poland, not Britain.
Things are changing. Some economies in the east are growing rapidly now. In the long term we will see emigration [from Britain]. Many Poles would prefer to work in Poland. There is a strong force of gravitation...
And a strong economy may encourage some Polish workers in Britain, who have been sending money home and watching events from afar, to go back, especially if work here becomes more difficult to find. A similar phenomenon has occurred with Ireland over the past 15 years."
www.guardian.co.uk/business/2007/nov/12/economics.immigrationasylumandrefugees?gusrc=rss&feed=networkfront#box



Re: Imagine: a shortage of Polish plumbers.
IP: *.cpe.net.cable.rogers.com



Gość: Soup Nazi13.11.07, 10:10

Odpowiedz


Ten artykul...przeciez trzeba zawsze miec nadzieje...Anglicy tez ludzie....hehehe....na razie usiluja naciskac ....Kanade...zeby ....otworzyc jakies wentyle bezpieczenstwa....Chryste...co to beda za corridy z nielegalnymi Portugalami ....na...budowach. Jak decyzja zapadnie.....to lece po bilety do Ticketmaster..... "Papiezowcy" (te tysiace co tu zostaly po zlocie mlodziezy pare lat temu, hehehe) ....juz licza dolary....zarobione.... na swiezym dzikim leszczu...hehehe

Ten powrot....nie za waszego....zywota...eh...burp....a jak wrocicie..... to was Bulbonczycy tameczni.....zywcem zjedza....to tyle, jesli chodzi o powrot ....."fachowcow"



Praca w Wielkiej Brytanii i Irlandii - Forum - Gazeta.pl

sobota, 17 listopada 2007

Polska na sile wciska drugie paszporty

0 comments

To jest absurd - Polska na sile wciska drugie paszporty



Od wielu lat Polska wywiera naciski na podwojnych obywateli aby wyrabiali sobie

polskie paszporty. Jednoczesnie Polska uniemozliwia rezygnacje z obywatelstwa

poprzez absurdalna i kosztowna procedure ktora wymaga np. legalizowania

zagranicznych rozwodow w polskim sadzie.



Jesli drugie paszporty przeszkadzaja, to wprowadzcie - tak jak przed wojna -

automatyczna utrate polskiego obyewatelstwa za uzyskanie drugiego.




Oczywiscie chodzi o pieniadze, polskie paszporty sa jedne z najdrozszych na

swiecie. Jak Polska chciala, tak Polska ma i o to, ze jest tylu posiadaczy

dwoch paszportow, Polska moze miec zal tylko do siebie."

środa, 14 listopada 2007

nigdy nie mogli odwiedzic Polski

0 comments
"Paszport, czyli swistek potrzebny w podrozach, dla obywateli swiata towar latwo wymienialny, jak rekawiczki.



Jakze inne spojrzenie mieli na te sprawe czlonkowie polskiego rzadu na emigracji w Londynie. Chociaz wiekszosc zycia spedzili w Wielkiej Brytanii do konca swych dni poslugiwali sie polskimi przedwojennymi paszportami i dlatego nigdy nie mogli odwiedzic Polski po wojnie az do 1989 roku. Po wolnym swiecie podrozowali na tzw. "travelling documents", przyslugujacym azylantom politycznym, ale nigdy nie przyjeli obywatelstwa brytyjskiego. Opowiadal mi o tym prof. Jan Szczepanski, minister spraw zagranicznych rzadu londynskiego w 1982 roku, kiedy pan Sikorski studiowal w Oksfordzie."

wtorek, 13 listopada 2007

Half of the million Poles plan to stay in UK

0 comments
Almost half of the million Polish immigrants now in Britain could stay permanently, a survey revealed yesterday.



Researchers found that 15 per cent of those who had arrived here since the expansion of the EU in 2004 had decided to remain for good.



A further 30 per cent are thinking about staying for the rest of their lives. Even those Poles who plan to return home intend to spend long periods in Britain, according to the survey by Mig Research.



'Immigrants here for good': Half of Poles plan to stay in UK | the Daily Mail



"Another day, another report about migration misrepresented and distorted by the Mail. It happens with depressing regularity. Think tank produces study that says something about immigration - Daily Mail pretends it says something else and includes some fatuous old rubish from Sir Andrew Green saying the sky's about to fall on our heads."



Five Chinese Crackers: Paint a picture of immigration by the numbers with the Mail

czwartek, 8 listopada 2007

Enklawa: Polacy w Kanadzie również głosowali...

0 comments
Enklawa: Polacy w Kanadzie również głosowali...: "Jakoś umknęło Pańskiej uwadze, że samo zadeklarowanie pochodzenia z bloku wschodniego nie wystarczy do głosowania. Należy wykupić kupę dokumentów takich jak paszport, pesel, umiejscowienie rozwodu itepe. Procedura załatwiania trwa od 6 do 9 miesięcy w najlepszym przypadku. Procedura z dwoma rozwodami trwa kilka lat i kosztuje circa 5k."

środa, 31 października 2007

Wzmocnienie więzi z Polonią

0 comments
Prawo i Sprawiedliwość: "Rząd będzie podejmować również działania ułatwiające Polakom i osobom polskiego pochodzenia powrót do kraju. Obecnie poza granicami kraju przebywa około 15–16 mln osób narodowości polskiej lub polskiego pochodzenia nieposiadających polskiego obywatelstwa."

Czechy: Wywiad uprowadzał emigrantów

0 comments
Czechy: Wywiad uprowadzał emigrantów:



"Służby wywiadowcze komunistycznej Czechosłowacji porywały zza granicy niewygodnych dla siebie ludzi, głównie emigrantów z Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej - napisał w poniedziałek praski dziennik "Lidove noviny".



Według gazety wywiad w sumie uprowadził około 20 osób. Większość z nich skończyła w reżimowych więzieniach. Planowano także dziesiątki kolejnych porwań, nie doszły one jednak do skutku."

niedziela, 28 października 2007

Nowy Salon24.pl - wycinanki

0 comments
Nowy Salon24.pl - nowysalon24pl.salon24.pl: "z tym wycięciem postu Starego Wiarusa to jakaś paranoja"



"To publicyści 'Rzepy' są wlasnością redakcji? Po godzinach też? A kopiowym ołówkiem po ścianach w sraczu wolno im pisać bez ograniczeń, panie redaktorze Janke, czy linia programowa publicystyki ściennej także musi być konsultowana z naczelnym?"

Nasz Dziennik

0 comments
Nasz Dziennik: "Sfabrykowane zarzuty, podstawieni 'eksperci', znikające z policyjnego depozytu komputery, programy - tak wyglądają kulisy zniszczenia przez wrocławską prokuraturę firmy Alucon należącej do amerykańskiego biznesmena polskiego pochodzenia. W 2000 r. wrocławska prokuratura wszczęła śledztwo przeciwko Aluconowi; zajęto komputery, programy, uniemożliwiono funkcjonowanie firmy. W 2005 r. prokuratura przegrała proces w sądzie, a właściciel Mitch Nocula usłyszał wyrok 'niewinny'."

czwartek, 25 października 2007

Czym jest 17 województwo?

0 comments
Czym jest 17 województwo?:

"Tego bloga uruchomiliśmy na sześć dni przed wyborami 2007. Chcemy, aby Siedemnaste województwo było znaczącym głosem nowej (ale i starej) emigracji. Na razie piszą tu głównie dziennikarze Gazety Wyborczej, ale liczymy na nowych autorów - zapraszamy. Czekamy na Wasze listy 17wojewodztwo@gazeta.pl . Wybrane opinie opublikujemy Gazecie Wyborczej. wtorek, 16 października 2007, 17wojewodztwo"
Pomysłodawczyni oryginalnego siedemnastego województwa.
17. województwo dla Polaków na emigracji – Fakty w INTERIA.PL | 17. województwo.

niedziela, 21 października 2007

Dlaczego więc Radek Sikorski odszedł z rządu?

1 comments
Spiskowa praktyka dziejów - nazapleczu.salon24.pl: "

Dlaczego więc Radek Sikorski odszedł z rządu?

  1. Nie lubi rozmawiać przez telefon komórkowy.
  2. Kaczyńscy zabrali mu kanapki.
  3. Premier nie wyrażał się o nim ciepło, w chwili, gdy jego pomysły reformatorskie doprowadziły do strajku.
  4. Premier egzekwował jego odpowiedzialność jako ministra obrony, nie dając mu wsparcia, dla przykładu, ministra gospodarki morskiej.
  5. Premier nie śmiał się z jego dowcipów.

Co więc chciał robić Radek Sikorski w rządzie?

  1. Nie odbierać telefonów od prezydenta.
  2. Jeść kanapki.
  3. Przedstawiać projekty prowadzące do strajków.
  4. Nie odpowiadać za powierzone mu zadania.
  5. Opowiadać dowcipy.

Jak to było w Misiu Barei? Te zniknięte parówki... Bareja pokazywał absurdy PRL, a książka z Radkiem Sikorskim w roli głównej nosi tytuł Strefa zdekomunizowana. Zważywszy na te zniknięte przez Kaczyńskiego kanapki, nie jesteśmy pewni, czy na pewno zdekomunizowana czy tylko postkomunistyczna.

"

sobota, 13 października 2007

Rządzenie a panowanie

0 comments
Polonia - Forum - Gazeta.pl:



"Rządzenie a panowanie



Każdy, kto ma za sobą przynajmniej parę lat życia w PRL jako człowiek dorosły,
rozpozna bez trudu w demonizacji emigrantów sztancę propagandy buraczanej,
znanej również pod nazwą "propaganda sukcesu". Polska klasa polityczna nie może
żyć bez buraczanego prop-agitu i socjotechniki, pozwalających na ręczne
sterowanie wszystkim.



Politykierzy krajowi nie mają osobistego doświadczenia państwa opartego na
jakichkolwiek innych zasadach, zatem uważają, że tak właśnie sprawuje się
władzę wszędzie: do rządzonych uwiązuje się sznurki, a rządzący za nie ciągną,
kiedy im przyjdzie ochota, i tak, a nie inaczej, zawsze być powinno.
Anglosaskie pojęcie "checks and balances", esencja samolimitującej się władzy,
jest w Polsce kulturowo obce i całkowicie niezrozumiałe. Rozkosz rządzenia i
posiadania władzy absolutnej polega w Polsce na czym innym.



poniedziałek, 8 października 2007

Kwestia "podwójności" obywatelstwa

0 comments
Kwestia "podwójności" obywatelstwa:



"Odrodzone w roku 1989 na terytorium "Polskiej
Rzeczpospolitej Ludowej" niepodlegle panstwo Rzeczpospolita Polska (Numer III)
przyjelo w wielu dziedzinach koncepcje calkowitej kontynuacji prawnej z PRL.
Zakres tej kontynuacji i brak nalezytego rozliczenia przestepczej dzialalnosci
okresu PRL jest szeroko kwestionowany. Nalezy tu zaliczyc rowniez bezprawne
odebranie obywatelstwa II RP osobom zamieszkalym na terenach wcielonych do
Zwiazku Sowieckiego.



Ja uwazam ze bezprawne bylo tez automatyczne nadanie obywatelstwa III RP osobom
ktore porzucily PRL i ktore nabyly obywatelstwa innych krajow - bez pytania sie
ich czy sa takim nadaniem zainteresowane i czy wyrazaja na nie zgode, a jesli
nie to dania im mozliwosci prostego zrezygnowania z tego zaszczytu. Wprost
przeciwnie - wladze III RP uczynily z tego rzekomego obywatelstwa obowiazek i
zaczely go wymuszac poprzez ogolnie znane pulapke paszportowa i paszportowy szantaz.



Uwazam ze mowienie o podwojnym obywatelstwie np. USA i RP jest uzasadnione
jedynie wtedy jesli mamy do czynienia z czyjas swiadoma zgoda na przyjecie i
uzywanie obywatelstwa III RP. W przypadku braku takiej zgody (a zwlaszcza w
przypadku agresywnego protestowania jednostronnej decyzji III RP) wlasciwiej
byloby mowic wylaczie o obywatelach USA do ktorych RP wysuwa rozczenia o
posiadanie jej obywatelstwa. Definicji takiej uzywa tez US Department of State
ostrzegajac na stronie travel.state.gov/travel/poland.html "American citizens
who are or can be claimed as Polish citizens". Dla okreslenia tych roszczen
najlepszy jest termin "rzekome obywatelstwo RP". Stanowisko takie powinnismy tez
reprezentowac wobec naszych wladz. Zamiast zglaszania na ochotnika "I am a dual
citizen of the US and Poland" lepiej jest stwierdzic "I am a citizen of the US"
a kwestie "podwojnosci" potraktowac jako "Poland may or may not claim that I am
its citizen".



Jesli ktos chce miec jeszcze silniejsze argumenty ze nie jest "podwojnym"
obywatelem, ten powinien zlozyc w konsulacie RP notaryzowana deklaracje
zrzeczenia sie obywatelstwa - konsulat takiej deklaracji nie uzna, ale bedzie to
teraz kwestia otwartego postawienia wlasnego stanowiska i debaty z roszczeniami
RP a nie milczacego przyzwolenia. W tym przypadku mozna bedzie mowic "I reject
Poland's claim that I were its citizen"."

sobota, 6 października 2007

Politbiuro postanowilo zejsc ostatecznie, do podziemia

0 comments
my_uczennice_vii_liceum: "Najistotniejsze jednak jest to, ze utajnienie Magdalenki pozbawilo konstruktywnych i tak slabiutkiego mandatu
spolecznego. Niepostrzezenie skonczyl sie "dialog wladzy ze spoleczenstwem", dalszy rozwoj wypadkow
przypominal raczej dokooptowanie obcych do Biura Politycznego namaszczonych.

Biuro Polityczne PZPR tradycyjnie ratowalo sie poszerzeniem skladu w sytuacjach kryzysowych. W 56 dodano
tow. Wieslawa - lewaka oczekujacego na bocznym torze, w 70 belgijskiego gornika, tow. Edwarda,
w 81 tow. Wojciecha czynnego w wielu strukturach. W 1989 sklad Biura zostal uzupelniony o dwoch
lewakow z bocznego toru - towarzyszy Jacka i Adama, gdanskiego elektryka przew. Lecha i pomniejszych
kombatantow ze struktur.

Ostatnia operacja byla odmienna i bardziej ambitna, Politbiuro postanowilo zejsc ostatecznie, do podziemia,
a nawet do kapitalizmu. Wszystkim przesileniom towarzyszyly tradycyjnie zachwyty propagandy i rozbudzanie
nadziei (odwilze, socjalistyczne odnowy, pomozemy, ocalimy, demokracje zbudujemy). A po latach nastepowala
nieuchronnie konfrontacja z komuchem ponownie odwroconym ogonem do obywateli. "

piątek, 5 października 2007

The Art & Science of Web Design - WebReference.com

0 comments
The Art & Science of Web Design - WebReference.com: "It can be tempting to bypass the limitations of HTML for the visually stunning impact of graphics. By imprisoning parts of your pages as graphics, you can achieve a variety of effects beyond the rather rudimentary capabilities of today's browsers. Headlines can come alive in any typeface you desire. Text can rotate and show off drop shadows, and on and on and on.



But is it really such a good idea?"

wtorek, 2 października 2007

Korwina-Mikkego nie wpuścili na wizję TVP.

1 comments
POLITYNKA: Korwina-Mikkego nie wpuścili na wizję TVP. W debacie wygrał Kaczyński (nieznacznie)



"Od zgłoszenia i przeprowadzenia przeze mnie Uchwały Lustracyjnej w 1992 roku tak to już jest w reżymowej TVP. Jestem Wrogiem Nr 1 'Trzeciej Rzeczypospolitej' - czyli bękarta 'Okrągłego Stołu'. Ja po prostu ICH demaskuję - więc się boją. Jednak w okresie wyborów do tej pory czasem mnie pokazywano. Rozumiem, że to już koniec tego liberalizmu."



"A mnie ciągle drąży niepokój ... z powodu udziału obecnegp prezydenta w konferencji, jaka miała kanonizować Okrągły Stół w 1999 roku, w jego 10 rocznicę.

Nie kanonizowala, bo Polonia nie dopuściła do przyjazdu do USA Jaruzelskiego i Kiszczaka. Na bezcelność komuszą pomógł wówczas argument, źe pomimo wzsystkich immunitetow świata obaj generałowie mogliby zostać w USA aresztowani w wyniku wniesienia oskarźenia prywatnego przed amerykanskim sądem na podstawie starej i fundamentalnej ustawy amerykanskiej Alien Tort Claims Act , lub znacznie nowszej, bardzo radykalnej ustawy Torture Victim Protection Act (TVPA), 106 Stat. 73 (1992).

Jednak Lech Kaczyński zdecydował się pojechać na hagiograficzną konferencję w Ann Arbor, zaś wkrótce potem w Polsce rozpoczęły się intensywne działania antypolonijne, które kulminowały w uchwaleniu 29 czerwca 2000 ultra-represyjnej ustawy o obywatelstwie polskim. Ustawa na szczęście uwięzła potem w Senacie na wystarczająco długo, by rząd AWS upadł w międzyczasie, więc wojna polsko-polonijna na jej tle nie wybuchła, choć zanosiło się na to."

piątek, 28 września 2007

herd instinct

0 comments
Why did Poland accuse the EU of the "herd instinct"?:



"In the last few days, the Polish government has managed to provoke two scandals in major European institutions - the Organization of European Security and Cooperation (OESC) over the parliamentary elections in Poland, scheduled for late October, and the European Union over a much more important issue - capital punishment.



Last week, Poland again resorted to veto, its traditional way of dealing with the EU. This time, Warsaw vetoed the proposal of the European Commission and European Parliament to mark October 10 as an EU day against death penalty.



"We do not consider ourselves supporters of the herd instinct," explained Wladyslaw Stasiak, minister of Interior and Administration, and voted against the proposal. He said a general right to life day would be more appropriate. "

Poland's election | Bad habits | Economist.com:



"It is easy to depict PiS as a bunch of provincial incompetents, obsessed by historical grievances and ignorant of the modern world. Strong economic growth has disguised Poland's soggy public finances, lousy bureaucracy, bad roads and inadequate schools. PiS has so far done little to remedy these. The PiS leader and prime minister, Jaroslaw Kaczynski, and his twin brother Lech, who is president, have also masterminded a resentful and unpredictable foreign policy that reduces even friendly European countries to despair.



The biggest worry is the blurring of lines between politics and public institutions."

sobota, 22 września 2007

Karta Polaka potwierdzi przywileje ojczyźniane - Gazeta Prawna - największy dziennik gospodarczy

0 comments
"Karta Polaka ma potwierdzać przynależność do narodu polskiego, nie oznacza nabycia polskiego obywatelstwa ani stwierdzenia polskiego pochodzenia.: Posiadacz karty uzyska natomiast pewne uprawnienia, np. dostępu do polskich szkół i uczelni oraz możliwość uzyskania stypendiów. Polonia będzie mogła wielokrotnie przekraczać granicę oraz uzyskać refundację kosztów wizy. Ustawa przewiduje, że Polacy ze Wschodu będą mogli pracować w kraju bez konieczności uzyskania pozwolenia na pracę, a także prowadzić działalność gospodarczą na zasadach obowiązujących obywateli polskich. Karta nie przewiduje świadczeń socjalnych i zdrowotnych.




Posłowie odrzucili poprawkę, aby Karta objęła nie tylko Polonię na Wschodzie, ale także na całym świecie."

Polonia.wp.pl - serwis dla Polaków za granicą

0 comments
"2007.09.20 22:45

mam 45 lat i2 synów.Zarabiam ponad 10000 ale nie pozwolę im zostać w Polsce. Wiem że do śmirci będę pracował i zarabiał przyzwoicie ale dla chłopców chcę czegoś więcej - perspektyw rozwoju i przyzwoitego poziomu cywilizacyjnego. Sam przedsmak kolejnych wyborów parlamentarnych jest tak syfiasty że wszystkiego się odechciewa ale uważam że już nic nie zmieni moich poglądów na temat przyszłości moich dzieci - tutaj nic po nich ani dla nich."





Jeśli to serwis dla Polaków, to po kiego grzyba nazwany jest Polonia?

piątek, 21 września 2007

'wszyscy nieudacznicy wyjechali'

0 comments
Bay Polsko....:

"Prezydencie...

emigrant 2007.09.19 19:18
Tak niedawno mówiłeś o nas 'wszyscy nieudacznicy wyjechali',a teraz rząd mówi wracajcie do Polski...tylko pytam sie po co ? chory rząd ,chora władza i chore przepisy.Nigdy nie wróce.Jest mi tu po jednym roku lepiej,jak w Polsce przez 25 przepracowanych lat. Tu dorobiłam sie z meżem tego ,czego w polsce bym nigdy nie miała. Kto po roku pracy w Polsce kupi sobie dom? nikt ,a tu juz kupiłam.Wiem za co pracuje i stac mnie na godziwe życie. Bay Polsko...."

piątek, 7 września 2007

uczennice.vi.liceum

15 comments

- my.uczennice.vi.liceum.salon24.pl:



"Wladza ustawodawcza jest wolna, ale wystarczy przyjrzec sie chocby praktykom TK, czy kulturze tworzenia ustaw, albo klasie politykow by utwierdzic sie w przekonaniu, ze wyszlismy dopiero maly krok z praktyk czasu komunizmu.



Wladza sądownicza, jej kultura, praktyki i koterie to nadal gleboka komuna. Wladza administracyjna jaka jest kazdy widzi, a Stary Wiarus daje przyklady z emigracyjnego podworka. Kwestia polskiego obywatelstwa to jedna z wielu w morzu zaszlosci z czasow komunizmu.



Polska nadal zanurzona jest w komunie, moze nie po uszy, ale z pewnoscią po szyje."



Gdyby licealistki jakiś RSS dorobiły, to by się dało poczytać ;)

poniedziałek, 13 sierpnia 2007

Paszport dla konia

0 comments
"Aby, zgodnie z prawem, wprowadzić konia do obrotu lub wyjechać nim poza gospodarstwo, należy zaopatrzyć go w paszport:

Ten wymóg jest podyktowany troską o zdrowie ludzi i zwierząt, a reguluje go Ustawa z dn. 14 lutego 2003 r. o zmianie ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt, badaniu zwierząt rzeźnych i mięsa, Ustawy o Inspekcji Weterynaryjnej (Dz.U. Nr 52/2003, poz. 450) oraz na podstawie Ustawy z dnia 2 kwietnia 2004r. o systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt (Dz. U. Nr 91, poz.872) . W pozostałych gatunkach zwierząt gospodarskich zadanie oznakowania zwierząt powierzono Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

W przypadku koni, zadanie to powierzono podmiotom prowadzącym księgi hodowlane. Od 01 lipca 2003 r. Polski Związek Hodowców Koni (PZHK) identyfikuje i wydaje paszporty koniom rasy: małopolskiej, wielkopolskiej, polski koń szlachetny półkrwi, śląskiej, polski koń zimnokrwisty, huculskiej, konik polski i koniom wpisanym do rejestru kuców i koni małych. Konie bez pochodzenia (źrebięta i dorosłe osobniki) będą identyfikowane i zaopatrywane w paszporty również przez PZHK.

PZHK, dla ułatwienia Państwu uzyskania paszportu, działa poprzez 15 Wojewódzkich / Okręgowych Związków Hodowców Koni (OZHK) bliższych miejscu zamieszkania osób wnioskujących o paszport. Do właściwego Związku należy się zwrócić, aby uzyskać paszport."

środa, 11 lipca 2007

Wymeldowanie

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Wielka Brytania i Irlandia: "A ja się wymeldowałem bo:

1. wojsko (a jest to 'pierwszy etap' do normalnego załatwienia obowiązku służby wojskowej)

2. sprawy podatkowe - wg. urzędów, muszę przenieść ośrodek życiowy poza granice kraju, aby nie płacić podatku



Minusy-co prawda nie dla mnie, bo jadę na stałe, ale pewnie dla kogoś, kto będzie chciał wrócić do kraju to może być:

1. trzeba (powinno się) zamknąć konta w bankach

2. wymeldowanie nakłada na nas obowiązek złożenia podania o wydanie nowego dowodu w ciągu 14 dni - wg Dziennika Ustaw

3. powinno się wymienić również i poinformować inne instytucje - WKU (jak ktoś do rezerwy już został przeniesiony - chyba nawet
książeczkę wojskową się zdaje), wydział komunikacji - prawo jazdy,dowody rejestracyjne"

sobota, 7 lipca 2007

Deportowana za złamanie przepisów

0 comments
Nie komentuję wpisu, ale wygląda na kąśliwą interpretację kRajową:



Deportowana za złamanie przepisów


Przeanalizujmy: studentka działająca w Solidarności pcha się do Stanów, jak całe rzesze prostych (żeby nie powiedzieć "prostackich") robotników, które myślą, że złapały Pana Boga za nogi. Nie znając angielskiego - po azyl :) Coś tu nie gra... Przed domem tej samej patriotki z Solidarności kilkanaście lat później wisi już amerykańska flaga, a ona i jej rodzina deklarują, że Ameryka to ich ojczyzna. No comment.

niedziela, 1 lipca 2007

o pulapce paszportowej

1 comments
"A jednak istnieje!!!

Autor: muc39

Data: 01.07.07, 16:31



Bylo juz duzo na tym Forum o pulapce paszportowej!

Czytalem to wszystko z przymruzeniem oka.

Moje osobiste przezycie 29.06.07.

Przejscie graniczne w Cieszynie.Wyjezdzalem z Polski samochodem posiadam niemiecki paszport od ponad 20lat. Wopista z 4 gwiazdkami zaczal zadawac pytania-czy oficjalnie zrzeklem sie obywatelstawa polskiego,kiedy itd!

Zaczal grozic ,ze on to wszystko moze sprawdzic,ale to bedzie bardzo dlugo trwalo itd.Trwalo to wszystko ok 40 min.Mogl zabrac moj niemiecki paszport i nie wyrazic zgody na wyjazd z Polski?
(wjechalem do kraju na niemieckim paszporcie).Ma prawo zadawac w ogole takie pytania? Sa jakies podstawy prawne? Jak to w ogole wyglada?"

czwartek, 3 maja 2007

zrzeczenie się obywatelstwa polskiego

0 comments
Zestawienie tygodniowe :: uric.gov.pl:


"VII. Nadanie/zrzeczenie się obywatelstwa polskiego oraz repatriacja:


a) wnioski o nadanie obywatelstwa polskiego, które wpłynęły do URiC:


wnioski o nadanie obywatelstwa polskiego

- 30 wniosków
/ 32 osoby


wnioski przekazane do Kancelarii Prezydenta RP

- 71 wniosków
/ 76 osób


b) wnioski o wyrażenie zgody na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego, które wpłynęły do URiC:


wnioski o wyrażenie zgody na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego

- 11 wniosków
/ 15 osób


wnioski przekazane do Kancelarii Prezydenta RP

- 11 wniosków
/ 13 osób


c) decyzje i postanowienia Prezesa URiC w sprawach obywatelstwa

- 22 decyzje
/ 16 postanowień


d) zarejestrowane wnioski o wydanie wizy repatriacyjnej



- 2 wnioski


/ 3 osoby


e) wydane postanowienia dot. zgody na wydanie wizy repatriacyjnej



- 0 postanowień


/ 0 osób


f) wydane postanowienia dot. zgody na wydanie promesy wizy repatriacyjnej



- 15 postanowień


/ 19 osób


g) wydane decyzje w sprawie p"

poniedziałek, 23 kwietnia 2007

Wielka Brytania i Irlandia

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Wielka Brytania i Irlandia: "Próbowałem przypomnieć sobie, ile to razy na polskich lotniskach funkcjonariusz Straży Granicznej
oddał mi moj paszport ze słowem 'dziękuję'. Od jakiegos czasu zwracam na to uwagę i od czasu gdy
zacząłem tą uwagę zwracać, nie usłyszałem od wspomnianych funkcjonarioszy magicznego słowa
ani razu. Stosunkowo częstym zjawiskiem jest za to bardzo wyszukany rzut paszportem na ladę
okienka. Aby być uczciwym muszę przyznać, że w ciągu ostatnich lat byłem na polskich lotniskach
przyjmowany i odprawiany dobre paręnaście razy - moglo mi raz i drugi magiczne słowo umknąć.



Nie dalej jak wczoraj byłem odprawiany na lotnisku w Katowicach, od pana w okienku w odpowiedzi
na moje 'dzień dobry' i 'dziękuję' nie usłyszałem zupełnie nic, na pocieszenie nie spotkał mnie za to
rzucik paszportem. Dobre i to. Nie zrażony podążyłem tropem małżonki, która już podchodziła do
skanera bagaży. Kolejki nie było w ogole, zatem wybrałem skaner obok... Obslugiwała go młoda
babka ze straży, żoną zajmował się jakis koleś. Podchodząc usłyszałem fragment wymiany zdań
między żoną a kolesiem: małżonka wyraziła zdziwienie na żądanie zdjęcia zegarka i położenia go
razem z innymi metalowymi przedmiotami w tacce do skanera. 'Zegarek, to jakaś nowość chyba?'
'Nie nowość :P' odburknął koleś.



Coś mi zaświtalo - teściowie odlatywali z tego lotniska w zeszłym roku zaraz po rozluźnieniu
przepisów bezpieczeństwa... Kazali im gumy do żucia i TikTaki wywalić.



Ale nic to, podchodzę do pani ze straży i staram się nawiązać konwersację 'na wesoło'. Lipa, pani jest
sztywna jak gdyby ją pijany żul przy barze zagadywał... Różne można o mnie rzeczy mowić, ale bez
przesady :P Wiem co mam robić, wiec wyciągam laptopa, ściagam kurtkę. Już wcześniej do torby
wrzuciłem telefon i portfel - trzeba ludziom pomagać. 'Zegarek i pasek proszę ściągnąć', 'Pasek to
może' - mówię, faktycznie zapomniałem - 'ale zegarek to po co, on nie pika', 'Nie szkodzi, proszę
ściągnąć'. Patrzę na panią, wrzucam zegarek bez słowa do miski. Na kilkunastu odwiedzonych
przeze mnie lotniskach, na trzech różnych półkulach, nikt mi nigdy tego zegarka nie kazał ściagać. I
nigdy nie zapikał przy przejściu przez bramke :P



'Ma pan coś jeszcze w kieszeniach?', 'No mam, pieniądze' - mówię i pakuję się przez bramkę.
Paniusia zastawia mi drogę: 'Też proszę wyciągnąć', 'Po co? To są papierowe pieniadze, one nie
pikają', 'Nie szkodzi, proszę wyciągnąć', 'Słucham? Nie, nie wyciągnę' - scenka rodzajowa zaczyna
zwracać na siebie uwagę okolicznych kolesi ze Strazy, bo ja już zaczynam się wk**wiać, a to po mnie
widać.



Jeszcze jedno 'proszę wyciągnąć' i 'nie, nie wyciągnę' i zostaje wyszczekane, tak jak kapral szczeka
do kota, zdanie klucz:



'PAN TU JEST OD TEGO, ŻEBY WYKONYWAĆ POLECENIA' - koleś ze skanera obok, troche inaczej
ubrany ale też ze Straży.



Jakby mi kto w mordę dał.



'Słucham? Co takiego?' - zamurowało mnie. 'Ja tu jestem od tego, żeby polecenia wykonywać?' -
powtarzam bezmyślnie ze dwa razy. Paniusia każe mi zdjąć buty, ściągam bez gadania, wiadomo, że
o to mnie mają prawo PROSIĆ. Przechodzę przez bramkę, bo paniusia już spasowała. Pieniądze, o
cudzie, nie pikają. Od razu się rozkładam do macania, a jakże, przejmuje mnie dwóch kolesi, jeden
mnie maca drugi coś do mnie gada o pokazywaniu pieniędzy, ja do siebie mamroczę jak mantrę
zdanie klucz, z lekka przetykane powtrzymywanymi 'ku**amaciami'.



Odmawiam wyciągnięcia pieniędzy, koleś mnie zaprasza 'do kantorka'. Idę wracając przez bramkę,
która wesoło pika bo mam ze sobą torbę z laptopem i wszystkimi bambetlami. W kantorku kolo mi
tłumaczy, że paragraf, że Straż ma prawo, że oni są tu po to, żeby dbać o moje bezpieczeństwo, że
pieniądze można przewozić do określonej kwoty... 'Ja to wszystko wiem' - wyciągam te paręset
funtów i rozwijam przed nimi w wachlarzyk - 'to jest kwota nieporównywalna'. Nic wiecej nie mówię,
zaczynam sie uspokajać ale dalej jestem 'zatkany'.



Wypuszczają mnie, przechodzę przez bramkę, wesołe pik, żona na mnie czeka, idziemy dalej.



Przez cały lot wkurzam sie na siebie, że mogłem tym matołom wygarnać, powiedzieć to i owo do
słuchu. Ech, niepotrzebnie sie zdenerwowałem. Ku**wa mać.



Przy okazji - Big Bang Simona Singh'a - polecam.



W Luton stajemy w kolejce do odprawy paszportowej, będę uważał co mi gościu powie. Trafił mi się
Murzyn, fajnie. Podchodzę z otwartym paszportem, bo za mną kolejka, uśmiecham się i 'hello'.
'Hello' - odpowiada Murzyn i pakuje paszport do skanera. Piku pik, podaje mi paszport i bardzo
wyraźnie mówi po polsku: 'Dzięki'.



Jakby mi kto w morde dał, zamurowało mnie.



Na szczęście tylko na moment, roześmiewam się, 'dzięki' i idę dalej.



Przy okazji, Wizzair sie jakby poprawil - wszystko przed czasem, bagaże w tempie ekspresowym.




Morał tej nudnej historyjki: wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :P"

środa, 28 marca 2007

Powrót do obywatelstwa - Expatpol.com z Emilii Plater w W-wce

0 comments

"Nasz rodak, który zrzekł się obywatelstwa w jeszcze w roku 1986 uzasadnia to tym, że ówczesne władze konsularne odmówiły mu wizy kiedy pojawił się z amerykańskim paszportem.":




Konsul Boguski-Kaczorek zwraca uwagę, że odmowa nadania obywatelstwa w przeszłości nie przekreśla tej szansy raz na zawsze.” Można się o to ponownie starać - zaznacza, kiedy wystąpią nowe okoliczności. Dana osoba może np. zacząć się udzielać w życiu polonijnym, współpracować z polonijnymi organizacjami. Taką nową okolicznością może być też nowy prezydent, który może zmienić decyzję poprzednika”.

poniedziałek, 26 marca 2007

Za idiotów i s-synów

0 comments
"Tak jak do tej pory
uwazałem emigrantów, za politycznie zorientowanych radiomaryjnie idiotów i s-synów.
Tak dzięki Panu zaczynam zmieniać zdanie a Panu dziekuję.
Kasuję też, napisany art. o tym , że emigracja jest zbiorowiskiem, które Polsce raczej ciąży, domaga się przywilejów i w niczym nie pomaga."

niedziela, 25 marca 2007

Córka Jacka Kaczmarskiego ma problem z otrzymaniem polskiego obywatelstwa

0 comments
Córka Jacka Kaczmarskiego ma problem z otrzymaniem polskiego obywatelstwa: "Patrycja w zeszłym roku postanowiła wrócić do Polski. - Tutaj mam większość rodziny. Tutaj widzę swoją przyszłość. Cenię polską kulturę - mówi.

Złożyła w maju 2006 r. wniosek do wojewody mazowieckiego o przyznanie obywatelstwa polskiego. I nic. - Postępowanie w tej sprawie intensywnie się toczy - zapewnia 'Gazetę' Marcin Wodziński z urzędu wojewody. Dodaje, że sprawa jest skomplikowana prawnie i trafiła do MSZ.

Rzeczywiście, trafiła tam w sierpniu zeszłego roku. MSZ też uważa, że sprawa jest skomplikowana prawnie. Wskazuje na prezydenta, który mógłby ją załatwić. - Jesteśmy w kontakcie z panią Patrycją. Zależy nam na tym, aby skutecznie jej pomóc - mówi Andrzej Sadoś, rzecznik MSZ. "

piątek, 23 lutego 2007

za przyjęciem fundamentalnie antypolonijnej ustawy o obywatelstwie polskim.

0 comments
kontrateksty - niezależny magazyn publicystów:

"Jarosław Kaczyński, jako poseł na Sejm RP III kadencji, głosował w czerwcu 2000 roku za przyjęciem fundamentalnie antypolonijnej ustawy o obywatelstwie polskim. Lech Kaczyński, od 12 czerwca 2000 roku minister sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka i prokurator generalny RP, nie wyraził wobec tej ustawy żadnego sprzeciwu.Jarosław Kaczyński, jako poseł na Sejm RP III kadencji, głosował w czerwcu 2000 roku za przyjęciem fundamentalnie antypolonijnej ustawy o obywatelstwie polskim. Lech Kaczyński, od 12 czerwca 2000 roku minister sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka i prokurator generalny RP, nie wyraził wobec tej ustawy żadnego sprzeciwu."

czwartek, 22 lutego 2007

SZYDŁO Z PAŃSTWOWEGO WORA

0 comments
Tak, wiem o tym projekcie; proponowano mi, żebym wziął udział w pisaniu scenariusza, ale nie
doszliśmy do porozumienia w sprawie ceny, więc nic z tego nie wyszło..

Roboczy tytuł serialu "Rozmowy w Toku" brzmiał pierwotnie "Bo Najlepsze i Najzdrowsze dla Bocianów
jest Mazowsze".

Pierwsze trzy odcinki będą wypełnione w całości chlipiącymi sprzątaczkami, wspominającymi w
zagrzybionym chicagowskim basemencie najszczęśliwe lata życia spędzone w Łomży.

Znaczy, prawdopodobnie w Łomży, bo trwają jeszcze pertraktacje castingowe z przedstawicielami
Moniek, którzy co prawda mówią trochę bardziej niewyraźnie, ale za są bardziej efektowni wizualnie,
bo są przeważnie bezzębni. Ostatecznej decyzji, czy zapłakane sprzątaczki mają być z Łomży, czy z
Moniek, i czy zęby z przodu mają mieć, czy nie, jeszcze nie podjęto.

Zamówienie na serial jest od WKP(b), czyli Wydziału Konceptów Pszenno-Buraczanych sztabu głównego
Wojsk Łączności z Polonią. Konspekt otrzymany od klienta jest z grubsza taki:

****************************
1. Niezliczone miliony Polonii na świecie całem jak jeden mąż murem stojom za światłem
warszawskiem rzundem, tęskniom, płaczom, przeklinajom swom emigracyjnom dolę, własnom
naiwność i dzień w którym lekkomyślnie Ojczyznę-Matkę opuścili, natomiast marzom o dniu w którym
do Ojczyzny wrócom, aby jom swymi tułaczymi-ciułaczymi dularami wesprzeć, bo Ojczyzna wszak jest
w potrzebie.

2. Przedstawiciele zdrowego trzonu Polonii surowo ostrzegajom młodych Krajowych Polaków, by siem
nie dali zwieść na manowce emigracyjne, ponieważ najlepsze i najzdrowsze dla bocianów jest
Mazowsze.

(...)
[W tym miejscu jest zawsze cross-fade ze łkającej sprzątaczki w Chicago na zadowolonego polskiego
bociana, plus smętny soundtrack na wierzbowej fujarce, który jest już zamówiony u najlepszych
jazzmanów Krapolitanii - ten bocianio-fujarkowy leimotiv się na wyraźne życzenie sponsora w całym
serialu wielokrotnie przewija;. Bocian na zdjęciach jest jeszcze PRL-owski, z archiwum, co zostało po
Wojskowej Wytwórni Filmowej "Czołówka"; do zbliżeń majom jednego wypchanego, bo operatorzy
odmówili filmowania żywych bocianów z powodu ptasia grypa.]
(...}

3. A nim Polonia do Ojczyzny wróci, by swojom winę sprzedawczyków-dezerterów zmazać pracom i
gotówkom, to Polonia jednogłośnie, milionami głosów, w imię konstytucyjnej rowności wobec prawa,
kategorycznie się domaga zrównania jej z krajanami z Ojczyzny w temacie wpłacania podatków
fiskusowi Krapolandii, o czym marzyła od zawsze. W Chicago już nawet zbierajom po mszy podpisy
pod petycjom o otwarcie filii Urzędu Skarbowego Warszawa Śródmieście najpierw na Jackowie, potem
na Greenpoincie, a potem codziennie wpłacać na konto Macierzy kasę, której wszak w Ojczyźnie tak
dramatycznie brakuje.

4. Polonia przysięga Ojczyźnie, że nie spocznie, dopóki nie przymusi złego Jankesa do zniesienia wiz
turystycznych, żeby Ojczyzna mogła wyslać za ocean wiecej Polonii. Ojczyzna ze swej strony obiecuje
Polonii tak zalatwić z Jankesem, żeby zły Jankes nie zamykał do więzienia tych członków Polonii, co u
Jankesa siedzą nielegalnie. Zarówno Ojczyzna jak i Polonia zgodnie i surowo potępiają internetowych
warchołów, co się ośmielajom twierdzić, że "wakacjusze", czyli gastarbeiterzy przebywający nielegalnie
w USA, to żadna Polonia.

****************************

Ten serial to jest dalszy ciąg tej samej akcji, w ramach której był niedawno konkurs literacki na
pamiętniki emigrantów pod patronatem AW, ABW, WSI i wielkiej orkiestry urynałów z pozytywką w
Ministerstwie Finansów. Konkurs na pamiętniki miał ocenić zdolności płatnicze i okoliczności życiowe
Polonii, oraz ustalić wyjściowe parametry kampanii propagandowych mających powstrzymać młodzież
krapolską od głosowania nogami. Tera pora na wzruszenia wizualne.

Bo to wicie, chłopaki, to się pomału robi dla was sprawa życia i śmierci - za wszelką cenę musicie
przekonać wykształconą młodzież krapolitańską, że na tej całej emigracji to tylko czarna rozpacz i
piwniczna izba, w której na mokrym betonie pokotem śpi tuzin azbestowców i cztery sprzataczki;
wszędzie grzyb, pleśń, szczury, smród, alkoholizm i depresja. Wy naprawdę musicie pilnie wykreować
taki imydż, chłopaki, bo na horyzoncie już widać dzień, kiedy z Polski ostatni lekarz wyjedzie, a
najbliższy dentysta będzie w Berlinie.

Ale wy się do tego zadania, chłopaki, nieporadnie kiepsko i mało profesjonalnie zabieracie. Wy se
lepiej nakręćcie fast paced serial thriller polonijno-krajowy "007 zgłoś się", z Lindą (w smokingu) i
Kondratem (w szyfonowej sukni z dużym dekoltem) w rolach Bonda i Moneypenny (znaczy, my wiemy,
że Kondrat jest chłop, i Linda też chłop, ale tera nawet kowboje som geje, to L. i K. też już nie muszom
w każdym filmie być macho tak bardzo mucho jak przedtem).

Story tego serialu będzie lekko futurystyczna, wszystko będzie się działo w 2007 roku. Będzie o tym,
co będzie, jak się brukselski OLAF (Office de la Lutte Anti-Fraude, European Anti-Fraud Office) wreszcie
połapie, że po cichu dopisaliście do polskiej ewidencji ludności 1.5-2.5 miliona numerów PESEL,
zaocznie nadanych ludziom, ktorzy tych numerów nigdy przedtem nie mieli i nic o tym nie wiedzą, że
je mają. A nic o tym nie wiedzą, bo ich od 20-30 lat w Polsce fizycznie nie było, nie ma i już nigdy nie
będzie. Ich teczki paszportowe z lat 80-tych sprytnie oddaliście na przemiał, żeby nie można bylo
wiarygodnie policzyć, ile osób naprawdę wyemigrowało, a ile wróciło, a teraz pompujecie z Brukseli
kasę na te martwe dusze, aż szumi.

Pewnego dnia, polska praktykantka w Brukseli znajduje pod szafą zakurzoną dyskietkę, na której jest
niechlujnie napisane ołówkiem "Eurostat: Pologne 2004-2005"... i zaczyna się.To będzie dużo lepsze
niż James Bond i "O dwóch takich, co ukradli księżyc" razem wzięte. Co najmniej trzy Oscary jak w
banku: za najlepszy serial zagraniczny, za najlepszy scenariusz, i za najlepsze efekty specjalne (scena
eksplozji szamba za stodołą)

Z tymi efektami specjalnymi to wcale nie musicie się przyznawać jurorom, że to nie było robione na
żadnym komputerze, tylko filmowane z natury, a kamerę trzeba było potem dwa tygodnie wietrzyć za
oknem. Mówcie po prostu, że metoda jest 'trade secret', i siedźcie cicho w sprawie roli kiszonej
kapusty. No i jako special bonus dowiecie się, kto to Wiarus, bo Oscara za scenariusz będę odbierać
osobiście z rąk przedstawicieli OLAFa, Interpolu i Komisji Europejskiej.

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=44&w=30641896&a=37419909

niedziela, 4 lutego 2007

Canalian humorist

0 comments
puenta

Gazeta.pl : Forum : Polonia

0 comments
Gazeta.pl : Forum : Polonia:


"Rolling on the floor in helpless laughter.



Najlepiej, drodzy krapole, zgłoście się do Brukseli i zgodnie z zsadą 'Ein Volk, Ein Reich' zażądajcie tam
obliczanych dotacji na 55-cio albo 60-cio milionowy naród. Zresztą zdaje się juź to robicie, tylko na
razie w skromniejszej skali.



Redaktor Jacek Różalski z Gaz Wyb zapytał MSWiA w listopadzie 2006, ilu jest Polaków z PESEL-em. Oni
mu na to, że na 31 XII 2005 było 38 157 055 takich osób.



Ale już według GUS, żyjących Polaków na 31 XII 2005 było 38 635 144 (dane GUS cytowane w Wikipedii
pl.wikipedia.org/wiki/Polska ), czyli o 478 089 osób wiecej. Liczycie
ludność z dokładnoscią do
plus minus pół miliona, ale wzajemnie sprzeczne dane podajecie z dokladnoscią do jednej sztuki?



To jeszcze drobiazg. W czerwcu 2006 roku Gaz Wyb doniosła, że z powodu ogólnego
administracyjnego bezhółowia, bajzlu i niechlujstwa, dalej trzymacie w PESEL-u, jako żywe, około 800
tysięcy osób zmarłych, przy czym niektóre z tych osób zmarły przed kilkunastu laty. Z czego wynika,
że żywych Polaków jest w PESEL-u około 37 357 000.



No to teraz, misiaczki, pytanko:



**** Na jaką ilość pogłowia bierzecie unijną kasę z Brukseli?****



(a) na liczbę żywych według PESEL na 31 XII 2005 - 38,16 miliona osób?



(b) na liczbę żywych według PESEL na 31 XII 2005 skorygowaną o około 800 000 zmarłych ktorych
strategicznie 'zapomnieliście' wypisać z PESEL-u - 37,36 miliona osób?



(c) na liczbę żywych według GUS na 31 XII 2005 - 38,63 miliona osób?




Tak, moje misiaczki - niespodzianka! Według danych Komisji Europejskiej, bierzecie kasę wg danych
GUS, czyli na 38.6 miliona osób. Czyli o 470 000 'martwych dusz' za dużo jeśli uznać że PESEL jest
dokładny, a o 1 270 000 'martwych dusz' za dużo, jeśli uwzględnić zmarłych, ktorych sprytniutko nie
wypisaliście z PESEL-u.



Istnieją ponadto podstawy by sądzić, że w PESEL-u znajduje sie rownież znaczna i bliżej nieokreślona
liczna osób, które wyjechały z Polski przed 1989 rokierm i nigdy nie wróciły. Według danych IPN, w
latach 1980-89 wyjechało około 1,1 miliona osób. Numery PESEL wszyscy Polacy mieli od roku 1985, a
niektórzy wcześniej (PESEL wprowadzano progresywnie, w latach 1979-1985). W związku z tym, co
najmniej ci Polacy, którzy wyemigrowali pomiędzy 1985 a 1989 rokiem, dalej są w PESEL-u, chociaż w
Polsce ich już od 17-21 lat nie ma. Według danych IPN, ponad połowa 1,1 miliona emigrantów okresu
1980-89 wyjechała z Polski w latach 1986-89. A zatem, 'martwych dusz' w PESEL-u powstałych w ten
sposób jest prawdopodobnie około pół miliona.



Wniosek z tego wszystkiego jest taki, że prawdopodobnie wyłudzacie od Unii nienależne pieniądze,
poprzez dopisywanie sobie do faktycznej liczby ludności Polski od 440 000 do około 1,8 milionów
osób, które podajecie do we wnioskach o fundusze unijne jako ludność żyjącą w Polsce, podczas kiedy
w rzeczysistości część tych ludzi już w ogóle nie żyje, część żyje, ale nie w Polsce, a część jest
wyłącznie produktem imaginacji GUS, bo nie ma na nich pokrycia w danych PESEL.



Jeżeli dotacja unijna w skali rocznej miałaby w tej sytuacji wynosić choćby tylko marne sto euro na
głowę, to mogłoby to znaczyć, że corocznie kradniecie od 44 do 180 milionów euro, które bierzecie,
choć się wam nie należą. Jak się Unia dowie, żeście sobie od początku, od wejścia do niej, sztucznie
zawyżali liczbę ludności, żeby z Brukseli wyrwać więcej kasy, to prestiż Polski na arenie
międzynarodowej niewątpliwie wzrośnie wielkim susem. No, a nienależnie pobrane pieniądze naturalnie
trzeba będzie oddać. może nawet z procentem.



Naturalnie, dochodzi jeszcze do tego nieznana nikomu liczba od 350 000 do półtora miliona Polaków
znajdujacych się na emigracji zarobkowej, któtrzy opuścili kraj po 1 V 2004, a wielu już nie wróci. Tych
ludzi też w Polsce nie ma, teź im nic świadczyć nie trzeba, i też ciągniecie na nich kasę z Unii.



----------



Z Zarządem C (wywiad, strategia i informatyka) unijnego urzędu zwalczania przstępczości finansowej
OLAF (Office de la Lutte Anti-Fraude) należy kontaktować się pod brukselskim numerem telefonu +32 2
298 4986, adresem e-mailowym olaf-courrier@cec.eu.int, lub adresem pocztowym: OLAF, Directorate
C, European Commision, B-1049 Bruxelles, Belgique. Z Zarządem B OLAF-a (czynności operacyjno-
śledcze) należy kontaktować sie pod numerem +32 2 295 8508, lub tym sdamym adresem pocztowym,
zmieniając tylko 'Directorate C' na 'Directorate B'. Rozmawiać należy po angielsku, niemiecku lub
francusku.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...