piątek, 3 kwietnia 2009

Zrzeczenie się obywatelstwa RP

In article <393d4f9a.22268...@news5.bellatlantic.net>,
mmankows_nos...@bellatlantic.net (Marcin Mankowski) wrote:
> On Mon, 05 Jun 2000 02:43:24 GMT, sta...@my-deja.com wrote:

> >Przeczytalem z uwaga. Jezeli chodzi o stan spraw na dzisiaj -
> >podkreslam, na dzisiaj - to niegdysiejszy konsul w Chicago, p. Jerzy
> >Szewczyk, byc moze odrobine przesadza, bo na razie nikomu zdaje sie
nie
> >odmowili jeszcze wypuszczenia z Polski na podstawie waznego paszportu
> >polskiego, ani nie usilowali sila odebrac legalnie posiadanego
paszportu
> >amerykanskiego. Na razie.

> >Ten dzien niemniej moze w kazdej chwili nadejsc, w kraju slawnym z

> Nie dajmy sie zwariowac. Kazde panstwo moze oczekiwac od swoich
> obywateli poslugiwania sie swoimi paszportami.

> I na czym ten problem polega? Na potrzebie wyrobienia/odnowienia
> paszportu raz na 10 lat ?! Staram sie zrozumiec o co w tych
> pretensjach chodzi ale mi sie nie udaje.

> Marcin Mankowski

Sluze panu.

Dowcip, prosze laskawego pana, na tym polega, ze prawo RP nie uznaje
formalnie instytucji podwojnego obywatelstwa, a jednoczesnie stawia
powazne przeszkody administracyjne zrzeczeniu sie obywatelstwa RP.

Czyni to posiadanie obywatelstwa polskiego de facto przymusowym dla
kazdego, kto mial jednego lub oboje rodzicow lub dziadkow z
obywatelstwem polskim - niezaleznie od kraju zamieszkania i innych
posiadanych obywatelstw.

Dorwawszy na swoim terytorium obywatela zamieszkalego za granica, bez
oslony paszportu kraju Pierwszego Swiata, Najjasniejsza Rzeczypospolita
traktuje go jak kazdego innego obywatela RP, to znaczy jak bura suke na
urzedniczym lancuchu, ktora ma skakac przez obrecz na kazdy gwizdek
urzedu. Jest rownosc.

Obecna inicjatywa MSZ polega na wydawaniu bez slowa wiz polskich do
paszportow obcych Polakom z zagranicy (lub wpuszczaniu bez slowa na
paszport obcy nie wymagajacy wizy, jak np. paszport USA), polaczonym z
***odmowa wypuszczenia z powrotem*** na paszport inny niz polski.

Efekt netto numer jeden:

Sprawa niedawno opisana na jednej z polskich list: Polka zamieszkala w
USA od dwudziestu lat, jezdzaca od 1989 roku bez przeszkod kilkanascie
razy do Polski i z powrotem na paszport USA przyjechala do Polski z
urodzonym w USA dzieckiem, w odwiedziny do rodziny. A teraz nie chca jej
wypuscic z powrotem do domu w Stanach, az pokaze paszport polski - swoj
i dziecka. Wyrobienie sobie paszportu polskiego w Polsce przez osobe
nie mieszkajaca w Polsce od 20 lat, bez dowodu osobistego, adresu
stalego zameldowania i identyfikatora PESEL jest niezwykle klopotliwe i
dlugotrwale. Wyrobienie paszportu polskiego w Polsce dziecku urodzonemu
w USA, bez polskiej metryki i bez identyfikatora PESEL, jest jeszcze
bardziej klopotliwe i dlugotrwale. Zamiast wypoczywac z rodzina, kobieta
biega z obledem w oczach po urzedach jak z Kafki, gdzie nikt nic nie wie
i kazdy mowi co innego. O tym, ze jak nie wroci w terminie z urlopu, to
ja w Stanach wyleja z pracy albo bank jej dom zabierze za niezaplacone
raty pozyczki, nikt nie chce nawet sluchac.

Konsul USA nie moze pomoc, bo MSZ oswiadcza gornolotnie, ze dla
Najjasniejszej Rzeczypospolitej ta pani jest wylacznie obywatelka
polska, Polska ma suwerenne prawo traktowac swoich obywateli jak jej sie
suwerennie podoba, a w ogole to my polski narod, polski rod, krolewski
szczep Piastowy, wiec nie bedzie Jankes plul nam w twarz. Wielkie
zwyciestwo polskiej suwerennosci.

Efekt netto numer dwa:

osoby, ktore wyjechaly z Polski przed 1989 rokiem, bez odbycia sluzby
wojskowej w PRL (znaczy, w Ludowym Wojsku Polskim, filarze Ukladu
Warszawskiego) boja sie jezdzic do Polski na paszportach polskich.
Dlaczego? Dlatego, ze Rzeczpospolita Polska, czlonek NATO, z sobie tylko
wiadomych powodow kontynuuje jako standard prawny zamykanie do pierdla
osob, ktore sie uchylily od walki o socjalizm w szeregach Ukladu
Warszawskiego przed 1989 rokiem.. Prosze obejrzec pod
http://www.iyp.org/wojsko.gif wycinek z Trybuny Slaskiej z 19 sierpnia
1999 roku. Mlody czlowiek, ktorego sprawe tam opisano, siedzialby do
dzisiaj, gdyby nie jego australijski paszport i australijski konsul
(oraz jego kumpel we wladzach, ale nie kazdy ma kumpla).

Efekt netto numer trzy:

Polacy sluzacy zawodowo w (zawodowych) armiach panstw zachodnich boja
sie jezdzic do Polski na paszportach polskich, poniewaz sluzba w 'obcej'
armii moze kosztowac obywatela polskiego trzy lata wiezienia.
Teoretycznie mozna od jutra wsadzic do polskiego pierdla generala Johna
Shalikashvili, do niedawna szefa amerykanskiego sztabu generalnego,
ktory technicznie rzecz biorac jest obywatelem polskim, bo sie byl
urodzil w Warszawie z ojca Gruzina i matki Polki. Bardziej praktycznie,
mozna w nieskonczonosc ciagac po polskich sadach i urzedach kazdego
urodzonego w USA podporucznika Johna Kowalskiego, wiec ppor. Kowalski do
kraju przodkow nie pojedzie, bo po co mu to.

Efekt netto numer cztery:

Polacy pracujacy w administracji panstwowej krajow zachodnich tym
bardziej nie moga jezdzic do Polski na paszportach polskich, im bardziej
powazne stanowisko zajmuja. Praca w wielu ministerstwach USA, Kanady,
Australii lub krajow Europy Zachodniej wiaze sie z drobiazowa procedura
sprawdzania zyciorysu i lojalnosci urzednika przez miejscowe organa
bezpieczenstwa panstwowego przed dopuszczeniem go do spraw i dokumentow
objetych tajemnica panstwowa (amerykanska, kanadyjska etc.). Jest
calkowicie wykluczone, aby amerykanski urzednik panstwowy dopuszczony do
spraw scisle tajnych, amerykanski dyplomata, amerykanski oficer etc.
mial podrozowac poza granicami USA na jakimkolwiek innym paszporcie niz
amerykanski i bez nalezytej opieki konsularnej rzadu Stanow
Zjednoczonych. Tym samym dyrektor departamentu Kowalski, radca ambasady
Kowalski albo podpulkownik Kowalski tez prywatnie juz do kraju przodkow
nie pojada, bo po co im bardzo powazne klopoty w pracy, jesli mieliby
wystapic o paszporty polskie.

Efekt netto numer piec:

z tego samego powodu co powyzej, nie bedzie juz urodzonych w Polsce
tlumaczy, doradcow i analitykow wsrod swity zachodnich mezow stanu
odwiedzajacych oficjalnie Polske. Nie bedzie rowniez osob rozumiejacych
Polske i jezyk polski w skladzie delegacji zachodnich koncernow i
instytucji finansowych. Nikt nie bedzie sie narazal na to, ze mu w
dzikim kraju wschodnioeuropejskim zatrzymaja do czasu wyrobienia
polskiego paszportu na przyklad osobistego tlumacza premiera Szwecji,
szefa dzialu analiz Europy Wschodniej Miedzynarodowego Funduszu
Walutowego, albo czolowego firmowego specjaliste od uzbrojenia
pokladowego mysliwcow F-16. Fachowcow od Polski ze znajomoscia jezyka
polskiego juz w zachodnich delegacjach nie bedzie, wiec latwiej bedzie
delegacjom ciemnote wciskac; wreszcie tez bedzie mozna prowadzic
szeptanki po polsku przy konferencyjnym stole, tak zeby glupi
cudzoziemiec nie rozumial - hulaj dusza bez kontusza.

Warto tu wspomniec, ze standardowa praktyka MSZ w Warszawie od czasu
upadku PRL jest odmowa akredytowania jako dyplomatow ambasad obcych w
Warszawie jakichkolwiek osob, ktore kiedykolwiek byly obywatelami
polskimi. Rzad RP uwaza za persona non grata osoby, ktore polski kociol
znaja z autopsji i lepiej Polske rozumieja niz inni cudzoziemcy.
Trudniej jest takim ludziom wciskac ciemnote i robic ich w konia,
odporniejsi sa tez na naciski, a zatem jako partnerzy dyplomatyczni dla
dyplomacji RP osoby takie sa niepozadane. Przezwyciezenie tej zasady
wymaga interwencji politycznych na najwyzszym szczeblu, jak to np.
uczynil rzad Izraela dla uzyskania akredytacji w Warszawie dyplomatow
izraelskich urodzonych w Polsce.

***

Wszystko to zatem nie jest takie proste, jak dyplomaci RP po moskiewskim
MGIMO chcieliby aby pan sadzil. Zwlaszcza, ze przy okazji biezacej akcji
MSZ klamie sie na okraglo.

Oficjalne wytlumaczenie konsulatow jest takie, ze RP przyjela nowa
interpretacje swoich ustaw o obywatelstwie i cudzoziemcach z powodu
koniecznosci harmonizacji prawa polskiego z prawem Unii Europejskiej.
Wystarczy troche poszukac, zeby sie okazalo, ze gówno prawda. Z 15
panstw wspolnoty, osiem krajow (Francja, Grecja, Irlandia, Holandia,
Portugalia, Hiszpania, Wlochy, Wielka Brytania) prawnie uznaje podwojne
obywatelstwo i pozwala podwojnym lub wielokrotnym obywatelom uzywac
takiego paszportu, jak im w danej chwili jest wygodniejszy. Siedem
krajow (Austria, Belgia, Dania, Luksemburg, Szwecja, Finlandia, Niemcy)
nie uznaje podwojnego obywatelstwa i kategorycznie zada, by ich
obywatele legitymowali sie na terytorium kraju pochodzenia paszportem
tego kraju. Z czego przejrzyscie wynika, ze zadnego przymusowego
europejskiego standardu w tej sprawie nie ma, zas kraje UE
rozstrzygaja takie kwestie indywidualnie, zaleznie od wlasnych
preferencji.

Drugie wytlumaczenie jest takie, ze chodzi o to, by dwupaszportowcy nie
mogli sie w Polsce zaslaniac obcym paszportem przed odpowiedzialnoscia
karna. Wystarczy porozmawiac z prawnikiem, by sie dowiedziec, ze gówno
prawda. Polskie sady maja pelna jurysdykcje kryminalna na terytorium RP.
Ani paszport, ani konsul USA nie pomoga facetowi ktory w Polsce ukradl,
zabil, zdefraudowal lub zdemolowal knajpe. Naturalnie, jest i druga
strona medalu: konsul bedzie energicznie interweniowal w obronie
obywatela USA polskiego pochodzenia, od ktorego usilowano szantazem
wymusic grubsza lapowke w urzedzie, probowano go bezprawnie wziac do
wojska, albo naklaniano grozbami do wspolpracy ze specsluzbami RP. Byc
moze to o to chodzi, zeby obcy konsul nie przeszkadzal w takich
interesach?

Trzecie wytlumaczenie jest takie, ze trzeba zastopowac cwaniaczkow,
ktorzy chcieliby miec prawa obu posiadanych obywatelstw, a obowiazkow
zadnego. Niestety, tez gówno prawda. Jesli o to chodzi, zaby facet
mieszkajacy w USA czasem dziecka za darmo na Jagiellonke nie
zapisal,zatajajac swoj amerykanski adres, to istnieje wiele sposobow na
sprawdzenie, gdzie stale mieszka i gdzie placi podatki. Mozna
interesantow traktowac w zaleznosci od miejsca zamieszkania i
sprawdzenia w Urzedzie Skarbowym, nie paszportu. Poza tym, zawsze mozna
kazac zlozyc pisemne oswiadczenie pod przysiega i wsadzac do pierdla,
jesli kto sklamal - ale dopiero wtedy.

Czy pan ma teraz wieksza jasnosc?

Stary Wiarus
sta...@hotmail.com


Sent via Deja.com http://www.deja.com/
http://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/e8b080aeac738063

0 comments:

Prześlij komentarz

Komentować mogą jedynie użytkownicy z podwyższonym stopniem anonimowości. Anonimy niskiego stopnia nadal odbieram na priva, ale ich nie publikuję ze względu na hasbarę schetyniątek.
Można tu użyć niektórych znaczników HTML, takich jak <b>, <i>
"Przepis" na aktywny link w komentarzu (dla niezorientowanych):
<a href="tu wstawiamy hiperłącze w postaci http://poprawczak.blogspot.com/2013/04/anonimowe-komentowanie.html">tu wstawiamy tytuł linkowanego utworu lub frazę</a> → tutaj więcej szczegółów

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...