Komuś bardzo zależy na alienacji Polonii. Komu?:
"Listy z Konsulatow PRL:
Komuś bardzo zależy na alienacji Polonii. Komu?
88-letni dzis pulkownik dyplomowany Kamil Czarnecki w 1946 roku zostal pozbawiony obywatelstwa polskiego przez wladze komunistycznej Polski. Za zdrade narodu polskiego. Mieszkal wówczas w Londynie. Podobnie postapiono wobec 5 generalów i 75 wyzszych oficerów Polskich Sil Zbrojnych na Zachodzie. Po klesce wrzesniowej Kamil Czarnecki walczyl we Francji. Po zalamaniu sie frontu ewakuowal sie do Anglii. Pracowal w Sztabie Generalnym Polskich Sil Zbrojnych w Londynie. Po pewnymczasie, jako oficer sztabowy, zostal odkomenderowany do USA. Skonczyl tam wyzsza szkole dowodzenia. Zostal oficerem operacyjnym I Dywizji Pancernej gen. Stanislawa Maczka. - Z generalem Maczkiem jechalem w jednym czolgu w czasie inwazji - wspomina Czarnecki. Po wojnie zdobyl wyksztalcenie z zakresu technologii materialów.
W styczniu 1972 roku przyslano mu list z Konsulatu PRL: "Szanowny Panie, konsulat generalny uprzejmie zawiadamia, ze Rada Ministrów Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w dniu 23 listopada 1971 roku anulowala uchwale Rady MinistrówRzeczypospolitej Polskiej z dnia 26 wrzesnia 1946 o pozbawieniu Pana polskiego obywatelstwa. Lacze wyrazy szacunku. Mieczyslaw Hara, konsul generalny". Kamil Czarnecki i inne osoby z londynskiej, wojennej emigracji nie traktowaly powaznie listów z konsulatów komunistycznej Polski. Gesty wladz krajowych oceniano jako pozorne i podejrzane. Panowalo przekonanie, ze celem nie jest naprawienie krzywd, ale wciagniecie ich do gry politycznej. - Wszyscy generalowie i wyzsi oficerowie, których kiedys podobnie jak mnie pozbawiono obywatelstwa, po 1990 roku otrzymali obywatelstwo polskie. Gen. Stanislaw Maczek - jak sobie przypominam - odmówil przyjecia. Uwazal, ze pismo zawiadamiajace o przyznaniu obywatelstwa nie tak jest sformulowane, jak nalezy. Kamil Czarnecki równiez nie odpisal na ten list. W 1992 roku wraz z zona IrenaDelmar-Czarnecka odwiedzil Polske. Poslugiwali sie paszportami brytyjskimi. Do dzis panstwo Czarneccy nie posiadaja paszportów polskich. - Potrzebna jest ustawa, która przyzna nam automatycznie obywatelstwo polskie - mówi Irena Delmar-Czarnecka. - To naturalne, ze bylismy i jestesmy Polakami. Dlaczego musimy wystepowac o przyznanie nam polskiego obywatelstwa? Ostatni prezydent na uchodzstwie Ryszard Kaczorowski uwaza, ze zolnierze wojsk podlegajacych legalnemu rzadowi Rzeczypospolitej, którzy w wyniku ukladu jaltanskiego pozostali poza Polska, nie musza ubiegac sie o obywatelstwo, którego nie utracili. - Odebrano im obywatelstwo Polski Ludowej, którego nigdy nie mieli. Czuli sie obywatelami Polski przedwrzesniowej. Poza tym - odebrac obywatelstwo mozna po przewodzie sadowym, wykazujacym zdrade narodowa, a nie na mocy uchwaly rzadu - mówi prezydent Kaczorowski. Ryszard Kaczorowski opuscil rodzinne tereny, zajete przez armie sowiecka w 1939 roku, z armia gen. Wladyslawa Andersa. Dotarl do Anglii, jednak nie przyjal obywatelstwa brytyjskiego. Uznany zostal za bezpanstwowca. Poslugiwal sie dokumentem podrózy. - Od rzadu premiera Krzysztofa Bieleckiego wszyscy czlonkowie rzadu polskiego w Londynie otrzymali paszporty polskie - mówi prezydent Kaczorowski. Paszporty poselstwa w Madrycie Maciej Morawski przyjechal do Francji z Polski w listopadzie 1946 roku. Mial wtedy 16 lat. Jego ojciec byl ambasadorem rzadu londynskiego we Francji. Ojciec otrzymal z kraju poufna informacje od prezesa Rady Ministrów Edwarda Osóbki-Morawskiego, ze w kraju sprawy potoczyly sie w zlym kierunku. - Wybralem wolnosc. Stalem sie uchodzca politycznym - mówi Maciej Morawski. Podrózowal jako wspólpracownik swego ojca, legitymujac sie paszportemdyplomatycznym rzadu londynskiego. Honorowano ten dokument do 1954 roku, a nawet 1956 roku. Zalezalo to od kraju. Wielka Brytania najwczesniej przestala uznawac ten paszport. Paszport przez wiele lat byl przedluzany przez poselstwo polskie rzadu londynskiego w Madrycie. Poselstwo istnialo do 1968 roku, kierowalo polska sekcja Radia Madryt. Poslem byl Józef Potocki, osobisty przyjaciel gen. Franco. - Paszport rzadu londynskiego uwazalem zawsze za wazny - mówi Maciej Morawski. Pózniej poslugiwal sie nansenowskim dokumentem podrózy, dla bezpanstwowców. W 1974 roku za rada Radia Wolna Europa, gdzie pracowal jako korespondent paryski (od 1965 r.), przyjal obywatelstwo francuskie. W 1989 roku Maciej Morawski zglosil sie do polskiej ambasady w Paryzu. Tam uroczyscie wreczono pieciu osobom paszporty polskie. Nielegalnie zabrane, legalnie zwrócone W 1958 roku Helena Miziniak przyjechala do rodziców w Anglii. Jej ojciec, jeniec Kozielska (przeniesiony pózniej do innego obozu), przewedrowal szlak bojowy z armia gen. Wladyslawa Andersa. Od konca wojny mieszkal w Londynie oddzielony od rodziny, która zostala w kraju. W ramach programu laczenia rodzin ojciec zalatwil córce prawo stalego pobytu w Wielkiej Brytanii. Po kilku latach zglosila sie do ambasady w Londynie po polski paszport. Zamierzala odwiedzic Polske. - Powiedziano mi w ambasadzie, ze musze zrzec sie polskiego obywatelstwa. W przeciwnym razie nieotrzymam wizy do Polski. Powolywano sie na ustawe z 1962 roku i artykuly 13 i 14. Zaproponowalam, ze zaplace ile trzeba, by tylko nie zrzekac sie obywatelstwa. Tlumaczylam, ze jestem Polka i chce nia zostac. Po ostrej wymianie slów ambasador wyrzucil mnie za drzwi - wspomina Helena Miziniak. Trzy lata temu konsul odnalazl w archiwum ambasady dokumenty Heleny Miziniak. Zapisano: pozbawiona polskiego obywatelstwa, gdyz wyszla za maz za obcokrajowca. - Nieprawda. Rodziców meza wywieziono na Syberie. Opuscili Rosje z armia Andersa. Osiedlili sie wAnglii. Syn dotarl do nich po 20 latach mieszkania w Polsce - mówi zainteresowana. Przez kilkanascie lat uczyla w polskiej szkole w Anglii. Pózniej m.in. w Polskim Osrodku Spoleczno-Kulturalnym w Londynie. Jest sekretarzem generalnym Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii. - Juz siedem lat Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii wystepuje z postulatami do wladz RP o przywrócenie obywatelstwa dla osób pozbawionych go. Domagalismy sie anulowania ustawy z 1962 roku. Nasze wnioski przepadaly. Ja polskiego obywatelstwa sie nie zrzeklam dobrowolnie, ale do tego zostalam zmuszona. Automatyczne przyznanie mi obywatelstwa to jedyne wlasciwe rozwiazanie. HeleneMiziniak juz dwukrotnie zapraszano do komisji wyborczej w konsulacie w Londynie. Poniewaz nie ma polskiego obywatelstwa, musiala odmówic. - Brak obywatelstwa polskiego mnie dyskryminuje. Dzialam przeciez w strukturach organizacji polonijnych - mówi Helena Miziniak. - Po obywatelstwo nie wystapie do konsulatu. Przestrzegam zasady: co zostalo nielegalnie zabrane, legalnie powinno zostac zwrócone. - Obecna propozycja Sejmu, by osoby pozbawione obywatelstwa wystepowaly o jego przywrócenie dokonsulatów, jest jednak konieczna. Konsulaty nie zawsze wiedza, kto obywatelstwa zostal pozbawiony - wyjasnia prezydent Ryszard Kaczorowski. - Osoby, które nigdy obywatelstwa PRL nie przyjely, musza sie zwrócic o polski paszport. Zdegradowany i bez obywatelstwa Michal Checinski, dyscyplinarnie zwolniony z wojska w lipcu 1967 roku, nie mial szans na emigracje do Izraela. Przed laty pracowal w najtajniejszych komórkach Informacji Wojskowej. Musi odbyc kilkuletnia kwarantanne - dowodzono. Poprosil o pomoc Czeslawa Kiszczaka, wówczas wiceszefa Wojskowej Sluzby Wewnetrznej. Znali sie ze wspólnej pracy w Informacji Wojskowej. Kiszczak akurat zastepowal szefa WSW Teodora Kufla, podpisal zgode na wyjazd. Jako szesnastolatek Michal Checinski byl jednym z organizatorów ruchu oporu w lódzkim getcie. Pózniej jego z cala rodzina wywieziono do Oswiecimia. Uciekl z marszu smierci. Walczyl jako zolnierz w 314 dywizji rosyjskiej. Pod koniec 1946 roku podjal prace w lódzkiej fabryce. Skierowano go do szkoly Informacji Wojskowej w Wesolej pod Warszawa. - Bylem mlodym czlowiekiem, który uwierzyl w komunizm. Dopiero pracujac w Informacji zorientowalem sie, w jakim tkwie bagnie - mówi. Bedac pulkownikiem, a takze pózniej, zatwierdzal awanse w wojsku. W 1952 roku oskarzono go o szpiegostwo. Po smierci Stalina wycofano oskarzenia. Jako wykladowca nauk politycznych zostal skierowany do szkoly Informacji w Wesolej. Jednoczesnie studiowal. Ukonczyl ekonomie na Uniwersytecie Warszawskim. W 1963 roku obronil doktorat. Wykladal wtedy w Wojskowej Akademii Politycznej. W lipcu 1967 roku na rozszerzonym zebraniu partyjnym w WAP zaatakowali go koledzy. - Zapytali mnie, czy Polska jest moja ojczyzna? Odpowiedzialem, ze to mnie obraza. Moi przodkowiemieszkali tutaj od dwunastego wieku. Przezylem getto, Oswiecim, walczylem z Niemcami - mówi Checinski. - Postanowilem wyjechac za wszelka cene, natychmiast. Córki nie chciano przyjac na UW. Musial siezrzec obywatelstwa. Mieszkal w Izraelu, pózniej w USA. Wrócil do Izraela. Stal sie znanym ekspertem z dziedziny ekonomiki obronnosci. Wykladal w Izraelu i w USA. Napisal ksiazke, wydana po angielsku, w której opisal stosunek polskich i sowieckich sluzb specjalnych do problemu zydowskiego w Polsce. Na poczatku lat 90. dowiedzial sie, ze minister obrony narodowej Wojciech Jaruzelski pozbawil go stopnia majora. - Zdegradowano nawet nieboszczyków tylko dlatego, ze byli Zydami w polskim wojsku. Tego nie robil nawet Hitler z Zydami z armii kajzerowskiej - mówi. Po 1990 roku przywrócono mu stopien wojskowy oraz wojskowa rente. - O polskim obywatelstwie nawet nie mysle. Jesli moga przywrócic, niech to zrobia. Moje dzieci chca polskiego obywatelstwa. Jedna z córek prowadzi w Izraelu biuro architektoniczne. Wejscie Polski do struktur europejskich otworzyloby przed nia dodatkowe mozliwosci, gdyby miala polskie obywatelstwo- mówi Michal Checinski. Polka z urodzenia Maria Yung wyjechala z Polski do Anglii w 1967 roku,by odwiedzic rodzine. Przedluzyla trzymiesieczna wize pobytowa. Zapisala sie na kurs jezyka angielskiego. Rok pozniej wyszla za Anglika i zostala Brytyjka. Jej matka, mieszkajaca w Polsce, zachorowala. Maria musiala przedluzyc waznosc polskiego paszportu. - W ambasadzie powiedziano mi, ze w oczach polskiego rzadu jestem zdrajca i uciekinierem - wspomina Maria Yung. Wyjasnila, ze poslubila obywatela brytyjskiego. - Poinformowano mnie, ze wjade do Polski tylko jako obywatelka brytyjska. A polska ambasada nie wbije mi wizy do brytyjskiego paszportu, jesli nie zrzekne sie polskiego obywatelstwa. Wyszlam z ambasady - opowiada Maria Yung. Stan zdrowia matki pogarszal sie. Yung miala do wyboru: albo pojechac i pozegnac sie z matka, albo nie. Cena bylo polskie obywatelstwo. - W polskiej ambasadzie w Londynie podpisalam cyrograf na wlasna dusze. Maz mnie uspokajal, ze podpisalam papier, ale wewnatrz pozostalam Polka - mówi Maria Yung. Yung musiala sie wówczas zrzec mieszkania w Polsce. - Dostalam w koncu bumage, ze juz nie jestem Polka. Powolano sie bodaj na artykul 14 z 1962 roku. Po 1990 roku Maria Yung zglosila sie do ambasady w Londynie o odwrócenie tego, co sie stalo z jej polskim obywatelstwem. Dowiedziala sie wtedy, ze obywatelem polskim moze zostac, gdy napisze listdo prezydenta z prosba o nadanie obywatelstwa. - To absurd. Nie moge prosic o to, co mam z racji urodzenia i czego zrzeczenia sie wymuszono na mnie. Teraz Sejm zadecydowal, ze dopuszcza sie termin "przywrócenie obywatelstwa". Nie zgadzam sie na przywrócenie. Ja chce, aby odwolano krzywde, która mi wyrzadzono. Dwójka dzieci Mari Yung ukonczyla Cambrige. Córka pracuje jako prawnik w jednej z najwiekszych firm prawniczych w Londynie. Jako jedyna w firmie mówi po polsku. Syn zwiazany jest z BBC. - Moje dzieci pragna posiadac polskie obywatelstwo. Urodzily sie z rodziców Brytyjczyków. Nie majaszans, by je uzyskac - zaluje Maria Yung. Maria Yung nie wystapi o polskie obywatelstwo. - Prawde powiedziawszy paszport polski nie jest mi potrzebny. Chcialabym miec jednak swiadomosc,ze w oczach rzadu polskiego jestem wciaz Polka. Dziala w Zjednoczeniu Polskim w Wielkiej Brytanii, jest czlonkiem prezydium. Czlowiek z listy 17 kwietnia 1968 roku dziennikarza Józefa Lebenbauma wyrzucono z pracy w lódzkim "Glosie Robotniczym". Ludzie obawiali sie z nim spotykac. Nie mial wstepu do klubu dziennikarza. Zadecydowal: wyjezdzam z kraju. Zona nie chciala opuscic Polski.Rozwód przeprowadzil w 21 dni. Nie mial srodków do zycia. Sprzedal brylant nalezacy do matki: jedyna cenna rzecz w rodzinie. Uchowal sie przez wojne i "przewedrowal" przez Syberie. Na poczatkuwrzesnia 1968 roku przyszla wiadomosc z biura paszportowego milicji, ze moze wyjechac. "Pan nie wyjedzie bez zrzekniecia sie obywatelstwa" - uslyszal ultimatum w biurze paszportów. Podpisal gotowy formularz. Odwiedzil ambasade holenderska i otrzymal promese wizy do Izraela. Dopiero wtedy milicja wreczyla mu dokument podrózy: karteczke zlozona na trzy czesci. Bylo w niej napisane: posiadacz niniejszego dokumentu nie jest obywatelem Polski Rzeczypospolitej Ludowej. Puste rubryki na zawód. Oraz dopisek: dokument traci waznosc z chwila przekroczenia granicy PRL. Wladze nie pozwolily Józefowi Lebenbaumowi zabrac zadnych dokumentów. Nawet swiadectwa pracy. - Bylem czlowiekiem nagim - mówi Józef Lebenbaum. Jechal ekspresem "Chopin" do Wiednia. Juz na terenie Czechoslowacji bylosoba znikad i nikim. Po przekroczeniu granicy czechoslowacko-austriackiej pojawil sie oficer policji austriackiej. Holowal grupe bylych obywateli PRL do Wiednia. Pózniej przez Rzym wyjechal do Szwecji z dokumentem podrózy. Siedem lat czekal na obywatelstwoszwedzkie. Pracowal jako robotnik. Postanowil, ze nie bedzie bral pomocy socjalnej. - Pomyslalem, iz mam dwie rece i nogi. Wiec nie odwdziecze sie Szwecji, za to, ze mnie przyjela, siedzeniem na jej garnuszku. Pózniej znalazl zajecie na Uniwersytecie w Lund. W 1983 roku zalozyl Independent Polish Agency. Agencja zajmowala sie rozpowszechnianiem na Zachodzie informacji naplywajacych z kraju. Józef Lebenbaum organizowal przerzuty sprzetu poligraficznego i elektronicznego dla podziemia w Polsce. Jego aktywnosc spedzala sen z oczu szefów MSW. Bezpieka podejmowala wobec niego wiele dzialan, chciala go nawet porwac. W lutym 1990 roku przekazal Komitetowi Obywatelskiemu przy Lechu Walesie maszyny drukarskie. Komitet zaprosil go do kraju. Na polskim promie wMalmš funkcjonariusz w cywilu spojrzal na liste. Powiedzial, ze Lebenbaum nie ma prawa wjazdu doPolski. Lepiej niech opusci prom. Z promu zatelefonowal do Komitetu Obywatelskiego. Powiedziano: plyn do Swinoujscia. Rano otworza MSW w Warszawie, my bedziemy interweniowac. W Swinoujsciu trzech oficerów ze sluzby granicznej zaprosilo Lebenbauma na kawe. Rozkladali rece, ze to nie oni sa winni zamieszania. Dzwonili do MSW, podawali hasla. Po trzech godzinach otrzymali rozkaz: wydac wize na dwa tygodnie. W Warszawie Lebenbaum w towarzystwie Henryka Wujca odwiedzil w Sejmie Bronislawa Geremka. Opowiedzial, co go spotkalo, ze na granicy obowiazuja listy osób, którym sie nie udziela wizy wjazdowej. - Geremek zdziwil sie i powiedzial: Kiszczak mi mówil dwa tygodnie temu, ze na granicach juz zadnych list nie ma - wspomina Lebenbaum. W 1994 roku Józef Lebenbaum powiadomil konsulat w Malmš, kiedy i w jakich okolicznosciach utracil obywatelstwo polskie. Nie pisal podan. Po miesiacu otrzymal zawiadomienie, ze przywrócono mu polskie obywatelstwo. Jako obywatel szwedzki nie moze poslugiwac sie polskim paszportem. Mówi sie o wprowadzeniu w Szwecji ustawy dopuszczajacej podwójne obywatelstwo. Zdegradowany pulkownik bez obywatelstwa Byl maj 1968 roku. Na zebraniu partyjnym w Wojskowej Akademii Politycznej zarzucono profesorowi historii Emanuelowi Haliczowi, ze nie napisal artykulu o wyzwolenczej walce narodu palestynskiego. - Moje argumenty, ze zajmuje sie historia Polski nikogo nie przekonywaly. Istnialy spisy zrobione juzw 1967 roku, kogo usunac z wojska. Szukano pretekstu. Wyrzucano jednego za drugim. Mnie równiez - wspomina prof. Halicz. Emanuel Halicz studiowal na Uniwersytecie Jagiellonskim. Obronil prace doktorska. Wiele lat pracowal w Instytucie Nauk Spolecznych, pózniej w Wojskowej Akademii Politycznej. Po 1956 roku chcial opuscic wojsko. Zamierzal pisac prace o okresie napoleonskim i w tym celu musial odwiedzic archiwa francuskie. Jednak jako wojskowy nie mógl liczyc na zgode na wyjazd do krajów zachodnich. Zwrócil sie o pomoc do ministra obrony Mariana Spychalskiego, znali sie z dawnych lat. - Spychalski powiedzial: "Zapewniam, ze pojedziecie". Dotrzymal slowa. Odwiedzilem archiwa, uczestniczylem w miedzynarodowych konferencjach, m.in. w Sztokholmie i Wiedniu - mówi prof. Halicz. W latach 60. Emanuel Halicz pracowal w Wojskowej Akademii Politycznej. Z profesorem Stefanem Kieniewiczem zredagowal dwadziescia kilka tomów dokumentów o Powstaniu Styczniowym. Wykladal, jako profesor dochodzacy, równiez na Uniwersytecie Warszawskim. Po usunieciu z pracy w WAP w 1968 roku otrzymal emeryture. Mial 46 lat. Zastanawial sie, co robic. Profesorowie Stefan Kieniewicz, Aleksander Gieysztor i Stanislaw Herbst nie mogli mu pomóc pomimo wielu staran. - Bardzo pieknie sie zachowali. Postanowilem wyjechac - mówi profesor Halicz. Wladze nie zgadzaly sie na wyjazd. Profesor byl oficerem. W WAP pracowalw stopniu pulkownika na etacie generalskim. Kierowal Katedra Historii Polski. Prawde powiedziawszy nic wspólnego z militarna strona wojska jako takim nie mial. Otrzymal dwie odmowy wyjazdu. Dopiero w 1971 roku otrzymal zgode. Bylo to równoznaczne z pozbawieniem polskiego obywatelstwa. Prof. Aleksander Gieysztor, wraz z innymi, czynil starania, aby opuszczajacy kraj prof. Halicz znalazlsie w Paryzu. Wladze to storpedowaly. W rozmowach o umowie kulturalnej z Francja, rzad polski zastrzegl sobie, by wyjezdzajacych z kraju naukowców w ramach "fali marcowej" nie przyjmowac do pracy naukowej w Paryzu. Prof. Halicz wyemigrowal z rodzina do Danii. Otrzymal prace na uniwersytetach w Odense i Kopenhadze. Wydal siedem ksiazek, piec dotyczylo historii Polski. - Przed moim wyjazdem z Polski w druku znajdowala sie moja ksiazka o polskiej walce partyzanckiejw XIX wieku na tle europejskim. Druk zostal przerwany. Ksiazka ukazala sie w Danii po angielsku - mówi prof. Halicz. W 1989 roku Polska Akademia Nauk, Uniwersytet Jagiellonski i Towarzystwo Polonia zaprosily profesora do udzialu w III Kongresie Uczonych Polskiego Pochodzenia. Emanuel Halicz napisal list do prezydenta Wojciecha Jaruzelskiego. Zapytal, jaki jest stosunek wladz polskich dowydarzen z marca 1968 roku. Otrzymal odpowiedz podpisana przez dyrektora gabinetu prezydenta. Uznal ja za niezadowalajaca. Nie pojechal na kongres. W 1992 roku profesor dowiedzial sie, ze pozbawiono go stopnia pulkownika. Nie wierzyl w to. Napisal do MON. Szef Departamentu PersonalnegoMON odpisal: Emanuel Halicz zostal zdegradowany w 1972 roku przez ministra obrony narodowej. - Zwrócil sie do ministra Piotra Kolodziejczyka z zapytaniem: dlaczego wciaz jest pozbawiony stopniawojskowego? Minister wystapil do Urzedu Wojewódzkiego w Warszawie, przywrócono mi obywatelstwo - relacjonuje prof. Halicz. A dopiero w 1994 roku przywrócono mi stopien pulkownika. Kilka lat temu wraz z zona po raz pierwszy odwiedzil Polske. Poslugiwali sie paszportami dunskimi. - Przyznanie mi obywatelstwa polskiego w warunkach dunskich jest niezgodne z prawem. Kiedys sugerowalem, by ambasada polska w Kopenhadze wystapila do wladz dunskich o zgode na posiadanie przeze mnie równiez obywatelstwa polskiego. Szkoda zabiegów. Dania uznaje tylko jedno obywatelstwo - mówi prof. Halicz. Wielu rodakom wyrzadzono niepowetowana krzywde, odbierajac im brutalnie obywatelstwo. Gleboko urazone poczucie godnosci nie pozwala im jednak przyjac zdawkowego "przywrócenia obywatelstwa". Poprzedzonego oczywiscie pisemnym wnioskiem do konsulatu. Tu chodzi - jak powiedzial Emanuel Halicz - o zadoscuczynienie i cos wiecej. Jerzy Morawski Ustawa o obywatelstwie polskim z 15 lutego 1962 roku m.in. zawierala warunki, jakie decyduja o utracie obywatelstwa polskiego. Byly one bardzo "pojemne" i pozwalaly wladzom pozbawic obywatelstwa kazda osobe, która jej sie narazila. Na przyklad "naruszajace obowiazek wiernosci wobec PRL", odmawiajace powrotu na wezwanie "wlasciwego organu panstwa" albo dzialajace na szkode "zywotnych interesów PRL".
Senat prawdopodobnie naprawi blad Sejmu.
Ustawa o obywatelstwie polskim, uchwalona pod koniec czerwca przez Sejm, najprawdopodobniej zostanie poprawiona przez Senat. Trzy komisje senackie proponuja wyrazne okreslenie, ze obywatel polski moze byc równiez obywatelem innego panstwa, co oznacza, ze ma takie same prawa i obowiazki, jak posiadacz wylacznie obywatelstwa polskiego. W Sejmie ustawa, umozliwiajacam.in. przywrócenie polskiego obywatelstwa tym, którzy zostali zmuszeni do emigracji przez wladze PRL, nie wywolala kontrowersji. Burza zaczela sie pózniej. Sejm uchwalil, by osoby pozbawione obywatelstwa polskiego mogly ubiegac sie o jego przywrócenie. Wystarczylo zlozyc wniosek w najblizszym konsulacie. W ustawie jest jednak przepis, który mówi, ze Polak nie moze sie w Polsce poslugiwac paszportem obcego panstwa. Wywolalo to liczne glosy sprzeciwu Polonii. W tej sprawie protestowalm.in. Jan Nowak-Jezioranski. Oburzeni sa tez inni Polacy zamieszkali za granica. Ustawa stwierdzala bowiem, ze "obywatel polski nie moze byc równoczesnie przez wladze RP uznawany za obywatela innego panstwa". Rozstanie z powojenna Polska, pisze w swoim reportazu Jerzy Morawski, dla wielu rodaków bylo ponizajace. Wladze szantazem odbieraly im polskie obywatelstwo, wyganialy za granice. Osoby przedluzajace pobyt na Zachodzie wzywano do polskich ambasad. Stawiano ultimatum: albo wróca, albo drzwi do kraju zatrzasniete zostana na zawsze. Wielu rodakom wyrzadzono niepowetowana krzywde, odbierajac im brutalnie obywatelstwo. Gleboko urazone poczucie godnosci nie pozwala im jednak przyjaczdawkowego "przywrócenia obywatelstwa". Poprzedzonego oczywiscie pisemnym wnioskiem do konsulatu. Tu chodzi - jak powiedzial jeden z bohaterów reportazu - o zadoscuczynienie i cos wiecej. D.P.
============================
Blad Sejmu? Blad Sejmu?! Co za bezczelnosc! Blad Sejmu stosunkiem trzystu osiemdziesieciu szesciu glosow za ustawa bardziej represyjna niz komunistyczne prawo z epoki Gomulki do dwoch glosow przeciwko? Panowie poslowie pomylili sie i teraz zaluja? Wolne zarty.
"Pulapka paszportowa" (wpuszczanie, ale selektywne niewypuszczanie z Polski Polakow,ktorzy wjechali na paszportach obcych) zaczela dzialac grubo PRZED data skierowania do Sejmu projektu nowej ustawy o obywatelstwie.
Pierwsze oswiadczenia konsulatow RP w Kanadzie o wstrzymaniu wydawania wiz polskich do paszportow kanadyjskich to styczen 1999 roku. Rzad premiera Buzka skierowal projekt nowej ustawy do Sejmu 5 pazdziernika 1999 r. - dziewiec miesiecy pozniej.
Kto robil "podgotowke" na Okeciu, i na czyje polecenie?
Takie kroki, jak demonstracyjna proba zatrzymania na Okeciu trzyletniego dziecka urodzonego w USA za brak paszportu polskiego, i wysmianie przez wiceministra SWiA Ferenca interpelacji poselskiej w Sejmie w tej sprawie dnia 7 czerca 2000 to nie sa zadne przypadki, bledy czy pomylki. To samo w dobrze naglosnionej sprawie proby zatrzymania na Okeciu znanego boksera usilujacego wyjechac z Polski w czerwcu 2000 na niemieckim paszporcie. Konsulaty RP na calym swiecie klamaly zgodnym chorem, ze zasada wylacznosci obywatelstwa polskiego to wynik wymagan Unii Europejskiej, choc z dokumentow sejmowych wynika, ze zadnego takiego wymagania nie ma i nigdy nie bylo. Konsulaty klamaly wedlug instrukcji z Warszawy, inaczej nie byloby tak nadzwyczajnej zgodnosci pogladow od Chicago po Sydney. Ustawa przeszla w Sejmie 386:2, czyli uruchomiono scisla dyscypline partyjna przy glosowaniu.
Komus bardzo zalezy na alienacji Polonii. Komu?
Stary Wiarus
staryw@hotmail.com
(Dziekujemy Panu Bonifacemu Pulwickiemu) "
Dentysta ?
2 godziny temu
0 comments:
Prześlij komentarz
Komentować mogą jedynie użytkownicy z podwyższonym stopniem anonimowości. Anonimy niskiego stopnia nadal odbieram na priva, ale ich nie publikuję ze względu na hasbarę schetyniątek.
Można tu użyć niektórych znaczników HTML, takich jak <b>, <i>
"Przepis" na aktywny link w komentarzu (dla niezorientowanych):
<a href="tu wstawiamy hiperłącze w postaci http://poprawczak.blogspot.com/2013/04/anonimowe-komentowanie.html">tu wstawiamy tytuł linkowanego utworu lub frazę</a> → tutaj więcej szczegółów